Kolejna kobieta oskarża Romana Polańskiego o gwałt!
Roman Polański znów stanie przed sądem? Stacja BBC poinformowała o nowych zarzutach wobec polskiego reżysera. Czego dotyczą?
Zobacz też: „Sąd zadał mi więcej bólu niż Polański”. Samantha Geimer staje w obronie reżysera
Polański znów oskarżony o molestowanie seksualne
Kolejna, już trzecia ofiara Polańskiego po 44 latach zdecydowała się przerwać milczenie. Tym razem oskarżenia wysunęła 59-letnia Amerykanka, która twierdzi że była molestowana seksualne przez polskiego reżysera. Do zdarzenia doszło w 1973 roku. Wówczas dziewczyna miała 16 lat. „O mojej sytuacji nie powiedziałam nigdy wcześniej, bo bałam się że mój ojciec zrobi coś, za co mógłby spędzić w więzieniu całe swoje życie”, powiedziała Robin w rozmowie z dziennikarzami. Sprawa 59-latki uległa jednak przedawnieniu. Kobieta mogłaby złożyć przeciwko Polańskiemu pozew cywilnym, jednak na chwilę obecną tego nie zrobi. Nie wyklucza, że swoje zeznania złoży w innym procesie. Wiadomo, że sprawą zajęła się już słynna prawniczka Gloria Allerd. To właśnie ona była pełnomocniczką aktorki Charlotte Lewis, która w 2010 roku oskarżyła Polańskiego.
Na specjalnej konferencji prasowej zwołanej w Los Angeles, Robin wyjaśniła, że postawiła opowiedzieć swoją historię po tym, jak pierwsza ofiara Polańskiego, Samatha Geimer, w kwietniu złożyła wniosek o umorzenie sprawy. W liście do amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości, Geimer domagała się udostępnienia pełnomocnikom reżysera wszystkich istotnych dowodów, które pomogłyby wyjaśnić sytuację i pozwoliłyby mu powrócić do USA.
Adwokat reżysera Harland Braun, który od wielu miesięcy walczy o uniewinnienie Polańskiego uważa, że działania Allerd mają na celu opóźnienie zakończenia procesu. W połowie lutego w zagranicznych mediach pojawiły się doniesienia, że Polański dąży do polubownego zawarcia ugody z amerykańskim wymiarem sprawiedliwości. Adwokat Harland Braun potwierdził wówczas medialne doniesienia. „Roman mógłby przyjechać do Los Angeles i stanąć przed sądem, nie obawiając się aresztowania”, czytamy w piśmie pełnomocnika. Sędzia Sądu Najwyższego stanu Kalifornia, Scott M. Gordon odrzucił wniosek o otrzymanie gwarancji nietykalności, bowiem uciekając ze Stanów, stracił on prawo do wystosowania jakichkolwiek próśb. Amerykańscy śledczy zamierzają traktować Romana Polańskiego jak zwykłego przestępcę. Czterdzieści dwa dni, które reżyser spędził w areszcie, są zdaniem amerykańskich organów ścigania niewystarczającą karą.
Polecamy też: Morgane, córka Romana Polańskiego, stanęła w jego obronie. Co mówiła w VIVIE! o relacji z ojcem?
Sprawa Polańskiego
Roman Polański został oskarżony o gwałt na nieletniej w 1977 roku. Reżyser odbył z 13-letnią Samanthą Geimer stosunek analny. Do zdarzenia doszło w domu Jacka Nicholsona w Los Angeles. Geimer zeznała w sądzie, że reżyser poczęstował ją szampanem, a potem zaproponował metakwalon, popularną w tamtych czasach tabletkę rozluźniającą. Polański trafił do aresztu i przyznał się do popełnionego czynu. Prokuratura w zamian za to wycofała pozostałe zarzuty, m.in. gwałtu na osobie pod wpływem narkotyków i molestowania nieletniej. Reżyser trafił do stanowego więzienia w Chinach na 90-dniową obserwację. Miała to być jedyna kara. Zdecydowano się wypuścić go już po 42 dniach. Miał zgłosić się na rozprawę jednak uciekł z USA dokąd od 40 lat nie wrócił. Polański został również oskarżony w 2010 roku przez Charlotte Lewis, którą reżyser miał wykorzystać seksualnie w 1983 roku.
Polański mieszka obecnie we Francji i Szwajcarii. Oba kraje odmawiają USA ekstradycji artysty (niedawno po wyroku Sądu Najwyższego dołączyła do nich Polska), jednak i tam czyny reżysera wzbudzają niesmak. Zwłaszcza, gdy pojawia się on publicznie. Jaki będzie finał sprawy Polańskiego?
Zobacz też: Ofiara Polańskiego: "Polski sąd podjął dobrą decyzję. Nie wiem, czego ludzie jeszcze od niego chcą"