Reklama

W wyścigu po Oscara największym zagrożeniem dla Zimnej wojny Pawła Pawlikowskiego jest nagrodzona właśnie Złotym Globem Roma. Meksykański reżyser Alfonso Cuaron po raz pierwszy od siedemnastu lat wrócił do korzeni i nakręcił film o ojczyźnie.

Reklama

Magiczny Meksyk

Reżyser, scenarzysta, operator i współmontażysta w jednej osobie zabiera widzów w podróż w czasie.

Czarno-białe, panoramiczne zdjęcia sprawiają, że poznajemy miasto i losy głównych bohaterów niemal z dziecięcą ciekawością. I mimo, że tak naprawdę o akcji filmu ostatnie co możemy powiedzieć to to, że jest wartka, nie możemy się od niego oderwać i z niecierpliwością czekamy na każdą kolejną scenę.

Bohaterowie to Roma – modna i stylowa dzielnica Mexico City, Cleo – służąca z ludu Misteków i inteligencka rodzina, która zostaje pozbawiona jednego ze swoich członków.

Towarzyszą im niepokoje społeczne i kataklizmy. Cuaron pokazuje świat niemal pozbawiony mężczyzn, pojawiają się tylko na marginesie i są nieobecnymi sprawcami zdarzeń. Za to kobiety są silne i wspólnie stawiają czoła rzeczywistości.

Piękny film, bardzo szczegółowy sprawi, że na chwilę przeniesiecie się do Meksyku wczesnych lat 70.

Zagrożenie dla Zimnej wojny

Cuaron może poważnie zagrozić Pawłowi Pawlikowskiemu w drodze po kolejnego Oscara za najlepszy film nieanglojęzyczny. Sam ma zresztą na koncie już jedną statuetkę. W 2014 roku otrzymał nagrodę dla najlepszego reżysera za film Grawitacja. Za dwa wcześniejsze filmy Ludzkie dzieci i I twoją matkę też nominowano go do najważniejszej filmowej nagrody. Grawitacja przyniosła mu też Złoty Glob dla najlepszego reżysera. Teraz Roma najpierw otrzymała Złotego lwa na Festiwalu Filmowym w Wenecji i dwa Złote Globy za reżyserię i dla najlepszego filmu zagranicznego. Ku zaskoczeniu wielu Zimna wojna do Globów nie została nawet nominowana.

Reklama

Kto wygra najważniejszą walkę o Oscara okaże się już niedługo…

materiały prasowe
materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama