Reklama

To już pewne – w związku z decyzją Sądu Apelacyjnego dwuletni Alfie Evans nie zostanie przetransportowany do szpitala we Włoszech. W związku z tym rodzice chorego chłopca chcą zabrać go do domu. „Moglibyśmy zabrać go dalej, ale czy to byłoby słuszne?”, wyznał załamany ojciec dziecka i sformułował pod adresem lekarzy ze szpitala w Liverpoolu ostre oskarżenia!

Reklama

Tom Evans i jego żona chcą zabrać Alfiego do domu

Na porannej konferencji prasowej Tom Evans przekonywał, że w odczuciu najbliższych dwulatka zostały wyczerpane wszystkie możliwości, jeżeli chodzi o przeniesienie chłopca do innej placówki. Dlatego też teraz będzie on rozmawiał z lekarzami na temat przetransportowania Alfiego do rodzinnego domu.

„Nie pozwolono nam pojechać do Włoch. Moglibyśmy zabrać go dalej, ale czy to byłoby słuszne? Więc to, co chcemy zrobić teraz, to spotkać się z lekarzami w Alder Hey i poprosić o zgodę na powrót do domu”, wyjaśnił zgromadzonym.

Pielęgniarki były zaszokowane stanem zdrowia Alfiego Evansa

Tom Evans wyznał także, że inni przedstawiciele personelu medycznego, jak choćby pielęgniarki, nie mogły uwierzyć w to, jak dobry jest stan zdrowia dwuletniego chłopca po odłączeniu od aparatury.

„Trzeci dzień z rzędu i nie było z nim ani jednego problemu. Pielęgniarki przyszły i powiedziały „wow”, cytuje wypowiedź ojca dziecka serwis Gazeta.pl.

Tom Evans, ojciec ciężko chorego Alfiego, zarzuca lekarzom postawienie złej diagnozy

„Alfie nie potrzebuje intensywnej opieki. Leży w łóżku z butlą tlenu, który wtłaczany jest do jego płuc. Niektórzy mówią, że to cud. To nie jest cud, to była zła diagnoza”, przytacza wypowiedź Toma Evansa The Guardian.

Krzysztof Rutowski pomoże w przeniesieniu Alfiego do Włoch?

Wśród pomysłów dotyczących tego, jak pomóc Alfiemu, pojawił się ten, by nadać mu polskie obywatelstwo! Petycję w tej sprawie do prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej wystosował Tygodnik Solidarność.

Swoją interwencję – podobno na prośbę ojca chłopca – zapowiedział również... Krzysztof Rutkowski!

„Ojciec umierającego w Wielkiej Brytanii chłopca – Alfiego Evansa poprosił mnie o pomoc w przywiezieniu dziecka do Włoch. Moi Agenci szykują się właśnie do wyjazdu na lotnisko gdzie polecą do Liverpoolu. Sprawa jest bardzo skomplikowana i mocno nagłośniona, ale z całego serca wierzę, że uda się bezpośrednio lub pośrednio wpłynąć na decyzję władz jak i samego szpitala. W tej kwestii trzeba zrobić wszystko...”, napisał detektyw na swoim profilu na Facebooku.

Reklama

Dziś w rozmowie z Wirtualną Polską zdradził, że akcja już się rozpoczęła. „Podejmujemy działania. Jedna ekipa jest w powietrzu, druga na kółkach”, wyznał.

Reklama
Reklama
Reklama