Reklama

Robert Gonera u szczytu kariery był dzięki roli w „M jak Miłość”. Ponad dekadę temu aktor przeszedł jednak poważne załamanie nerwowe, które zmieniło całe jego życie. Wówczas pomogła mu jego pasja, którą dzielił z dobrymi przyjaciółmi. Chociaż nie było mu łatwo, w końcu odbił się od dna. Musiał jednak... sprzedać samolot.

Reklama

Robert Gonera przeszedł załamanie nerwowe. Otwarcie przyznał się do problemów

Robert Gonera na ekranach pojawił się po raz pierwszy w 1989 roku. Na początku role otrzymywał dość regularnie. Później, gdy został częścią obsady „M jak miłość” wydawało się, że nic więcej w życiu mu nie potrzeba. Niestety w 2007 r. w życiu aktora zdarzyło się coś bardzo niespodziewanego i niekontrolowanego. „Przeżyłem załamanie nerwowe. Rodzina namówiła mnie, bym poszukał pomocy. Był 2007 rok, zrobiłem to otwarcie, nie udawałem, że wyjechałem na Seszele. Naruszyłem społeczne tabu: wtedy niewiele osób, zwłaszcza mężczyzn, przyznawało się do problemów psychicznych” mówił przed laty w rozmowie z „Twoim Stylem”.

„Zapłaciłem ogromną cenę za przyznanie się do tego, że mam kłopoty. Nie tylko ja, również moje dzieci, które wtedy były w przedszkolu. Do dziś, choć jestem świetnie zorganizowany i staram się wzorowo wypełniać obowiązki, czasem słyszę jeszcze: Gonera? No fajnie, ale czy on się pojawi na planie, bo podobno coś u niego nie halo…”.

Niestety w pewnym czasie Robert Gonera przestał otrzymywać role, a na dodatek rozpadł się jego związek. Wszystko, co budował przez lata, zaczęło się sypać. Gdy stracił dochód, musiał zacząć wyprzedawać swój majątek. Doszło do tego, że przez trzy lata mieszkał w samochodzie, a do tego popadł w alkoholizm. Musiał sprzedać także swój ukochany... samolot.

Sprawdź również: Dawno niewidziany pasierb Pierce'a Brosnana sfotografowany na ulicach Londynu. Te zdjęcia łamią serce...

Mariusz Trzciński/MUNFOTO

Robert Gonera, VIVA! 15/2012

Baranowski/AKPA

Robert Gonera, Press Day "Zasada przyjemności"

Robert Gonera stracił majątek. Musiał sprzedać wymarzony samolot

To właśnie latanie pomagało Robertowi Gonerze w najtrudniejszych momentach. Gdy musiał sprzedać swój ukochany samolot, zupełnie się załamał. Na szczęście miał w swoim życiu osoby, które wyciągnęły go z dołka — byli to przyjaciele, z którymi dzieli pasję.

Lotnictwem zainteresował się jeszcze w dzieciństwie. „Miałem bardzo niewiele lat. Fascynowało mnie to, jak tutaj oderwać się od ziemi i z jakichś prostych listw stworzyłem pierwsze skrzydło w kształcie takiej delty, trójkąta” mówił w rozmowie w „Dzień Dobry TVN”.

Aktor zrobił kurs pilota, a gdy powodziło mu się w życiu zawodowym, kupił sobie wymarzony samolot. Niestety jednak gdy jego życie zaczęło się sypać, musiał sprzedać ukochaną maszynę. Wówczas mógł liczyć jednak na innych zaprzyjaźnionych miłośników lotnictwa, którzy zabierali go na podniebne wycieczki. „Bardzo mi to pomogło w wychodzeniu z kryzysu, który miałem. Później ostrożność, z jaką przystępowałem z powrotem, ale w ogóle myślę, że latanie jest pewnym sposobem też funkcjonowania i zawsze pomaga w takim ogarnięciu się” opowiadał.

Zobacz także: Chroni swoją prywatność, teraz zrobiła wyjątek. Katarzyna Dąbrowska pokazała męża

Mariusz Trzciński/MUNFOTO

Robert Gonera, VIVA! lipiec 2012

Mariusz Trzciński/MUNFOTO

Robert Gonera, VIVA! lipiec 2012

Reklama

[Ostatnia publikacja na Viva Historie 26.06.2024 r.]

Reklama
Reklama
Reklama