Reklama

Wielka aktorka, niezwykła osobowość, silna kobieta. Mimo że dziś odnosi sukcesy nie tylko w Polsce, lecz także na świecie, jej życie dalekie jest od sielanki. W wywiadzie z lutego 2019 roku Agata Buzek przyznała, że zmagała się z samotnością i miewała myśli samobójcze. W dzieciństwie zaś zdiagnozowano u niej nowotwór, z którym walka trwała kilka lat... Oto jej przejmująca, ale i pełna nadziei historia. Trudna, ale niezwykle poruszająca i ważna.

Reklama

Agata Buzek o samotności i myślach samobójczych

„Mam opór, żeby siebie publicznie analizować. Tym bardziej, że ostatnio sama staram się tego nie robić, tylko brać to, co przychodzi. Brać, a niekoniecznie rozumieć. […] Kiedyś najbardziej bałam się samotności, przebywania samej. Bezpieczeństwo dawało mi tylko poczucie, że mam wokół siebie mnóstwo ludzi. Zaczęło się to zmieniać kilka lat temu”, zwierzała się 47-latka w wywiadzie dla Wysokich Obcasów w 2019 roku.

Aktorka wyznała wtedy, że jeszcze niedawno życie porządnie dało jej w kość. To dla Agaty Buzek była z pewnością kolejna bolesna lekcja... „Było wiele różnych powodów, które w momencie kompletnego załamania, doła, zwątpienia i myśli samobójczych spowodowały, że wyszłam z tego jakaś inna”, zwierzyła się.

Przyznała jednak, że teraz jej stan psychiczny jest stabilny i udało jej się osiągnąć duchową równowagę. „Myślę, że do pogody ducha udało mi się wrócić. I nagle nie przeszkadza mi spędzanie czasu samej. A nawet bardzo potrzebuję być sama. Pójść sama na spacer z psem. Robić na szydełku… […] Wszystko robię z recyklingu, z odzysku, od ludzi, z second-handów, z rzeczy kupionych na szmatach za 3 złote. Piórniki, torebki, portmonetki, opakowania na tytoń, obroże dla psów, pojemniki na okulary”, mówiła w tym samym wywiadzie dla Wysokich Obcasów Extra.

Czytaj także: Mama Macieja Kurzajewskiego zawsze stoi za nim murem! Tak wygląda ich relacja

Agata Buzek walczyła z nowotworem. Aktorka szczerze o chorobie

Druzgocącą diagnozę usłyszała, gdy była jeszcze dzieckiem. Miała zaledwie osiem lat. Lekarze wykryli u niej ziarnicę złośliwą, która jest jednym z rodzajów chłoniaka, czyli nowotworu układu limfatycznego. Przyszła aktorka często zapadała na infekcje, a kuracja antybiotykowa nie przynosiła rezultatów. Reakcja była natychmiastowa: skierowanie 8-latki na specjalistyczne leczenie w Niemczech. Tam przeszła m.in. chemioterapię.

„Młodzi ludzie czują się nieśmiertelni – czas się nie kończy, siły się nie kończą, noce się nie kończą, imprezy się nie kończą. Ja takiego momentu nie miałam nigdy. Zawsze wiedziałam, że jestem śmiertelna i że moje siły są policzone”, wspominała ten okres w wywiadzie dla Urody Życia w marcu 2016 roku.

Dodała, że udało jej się przetrwać dzięki niesamowitemu wsparciu rodziców, którzy nigdy nie zwątpili, że córka wróci do zdrowia. Jednak dopiero po kilku latach Agata Buzek usłyszała od lekarzy, że nowotwór udało się spacyfikować.

Czytaj także: Przez chorobę zrezygnowała z aktorstwa. Elżbieta Zającówna zmieniła życiowe priorytety

„Leczenie trwało prawie trzy lata. Rodzice sprawili, że się nie poddałam, wierzyłam w wyzdrowienie. (...) Nie odcinam się od tego okresu, ale nie lubię o tym mówić, to dla mnie zbyt intymne. Podziwiam jednak ludzi, którzy są w stanie opowiadać o ciężkiej chorobie, o tym, jak z nią walczyli. Myślę, że dla innych chorych, którzy usłyszą, że ktoś pokonał raka, to wielka pomoc. Mnie się udało, a raczej nam, bo to praca zbiorowa”, zwierzyła się w wywiadzie dla Twojego Stylu w marcu 2014 roku.

„Dziś myślę o swojej chorobie w kontekście tego, ile zawdzięczam ludziom. Rodzicom, lekarzom, ale też obcym”, podkreśliła. I dodała, że ten niewyobrażalny trudny czas bardzo zbliżył ją z rodzicami.

„Nie rozbieram tego na czynniki pierwsze, ale mam jeden bardzo konkretny wniosek, który dziś mogę wyciągnąć z tamtego czasu, a minęło przecież trzydzieści lat. Sprowadza się on do nieskończonej ilości nadziei, wiary i miłości ze strony rodziców", wyznała.

Oni byli dla niej opoką i dawali siłę. ,,W chorobie doświadczałam momentów załamania, a mimo tego widzę tam jasność. Mama i tata nie karmili mnie lękiem, karmili mnie nadzieją. Nigdy nie doświadczyłam nakazów, zakazów, kar. Pewnie dlatego jest mi dziś łatwiej przekabacać się na tę stronę ufną i marzeniową, niż tkwić w ciemnościach, które przecież też dobrze znam”, mówiła aktorka.

Mimo tego, że życie nie szczędziło jej ciosów, obecnie jest przede wszystkim wziętą aktorką, o którą zabiegają międzynarodowi producenci. I, jak sama podkreśla: „jest pogodzona z życiem i na bezrobocie nie narzeka”.

Reklama

[Ostatnia aktualizacja na Viva Historie: 15.07.2024 rok]

Reklama
Reklama
Reklama