Rafał Trzaskowski bez ogródek o tym, czy pierwsza dama powinna otrzymywać pensję!
Z kolei Małgorzata Trzaskowska złożyła obietnicę wszystkim matkom
Kampania prezydencka dobiega końca, a pozostający w grze Rafał Trzaskowski i Andrzej Duda robią wiele, by przekonać do siebie kolejnych wyborców. Kandydat Koalicji Obywatelskiej wziął wczoraj udział w spotkaniu z dziennikarzami 20 redakcji, podczas którego odpowiadał na bardziej i mniej wygodne dla siebie pytania. Jak zareagował na to o wypłatę dla pierwszej damy?
Czy pierwsza dama w Polsce ma pensję?
Choć pierwsza dama uczestnicy w wielu podróżach służbowych swojego męża oraz zdarza się prowadzić swoje osobne aktywności na rzecz Polaków, to aktualnie nie otrzymuje żadnego wynagrodzenia. Prezydenta Andrzej Duda przyznał, że sam opłaca żonie składki ZUS. W pewnym momencie Prawo i Sprawiedliwość pracowało nad projektem, według którego Agata Duda oraz kolejne panie o podobnej funkcji dostawałyby wypłatę równą 55% pensji prezydenckiej. Pomysł jednak przepadł, bo krytycznie odniosła się sama Kancelaria Prezydenta.
Swoje zdanie na temat ewentualnych zarobków żony jako pierwszej damy wyraził też Rafał Trzaskowski. „Uważam, że pierwsza dama powinna świecić przykładem niezależności, charakteru i kręgosłupa. I taka jest Gosia. Ona będzie przykładem, że można walczyć o prawa kobiet. Uważam, że wszystko powinno mieć sprawiedliwie, więc moja żona przynajmniej powinna mieć opłacone ubezpieczenie i te pięć lat powinno się liczyć do emerytury”, powiedział kandydat Koalicji Obywatelskiej podczas spotkania z dziennikarzami w Lesznie. Z kolei jego ukochana wypowiedziała się na temat zarobków jeszcze śmielej. „Kobieta, która się angażuje i wykorzystuje rolę pierwszej damy do aktywnego działania, powinna za swoją pracę otrzymywać wynagrodzenie”, mówiła Małgorzata Trzaskowska w Gazecie Wyborczej. Dodajmy, że żona prezydenta nie może wykonywać pracy w swoim zawodzie – jest więc całkowicie pozbawiona na tę chwilę jakiegokolwiek dochodu.
Rafał i Małgorzata Trzaskowscy o programie 200+
Żona Rafała Trzaskowskiego równie szczerze wypowiedziała się na temat niedocenienia przez państwo matek. Według niej każda powinna mieć dodatek do emerytury zależny od liczby potomków. „Kobiety dokładnie wiedzą, ile energii potrzeba, aby wszystko w rodzinie działało tak, jak należy. Uważam, że kobiety, matki wychowujące dzieci, powinny być docenione, bo nie ma cięższej, bardziej odpowiedzialnej pracy. Za tę pracę i zaangażowanie powinny otrzymywać dodatek do emerytury. Przynajmniej 200 zł za każde dziecko”, mówiła podczas wizyty na Śląsku mama dwójki dzieci.
Obiecała też, ze osobiście dopilnuje, by Rafał Trzaskowski jako prezydent zrealizował tę obietnicę. Uważacie, że 200+ to słuszny pomysł?