Reklama

Choć kojarzy się z promiennym uśmiechem i pogodnym spojrzeniem, Rafał Patyra jakiś czas temu wyznał, że w jego życiu osobistym były swego czasu silne zawirowania. Dopuścił się bowiem małżeńskiej zdrady. Owocem płomiennego romansu jest dziecko. Po tym postanowił wrócić do żony. Jednak w ostatnim czasie cała sprawa powróciła, ponieważ stracił program religijny „Rodzinny ekspres” w TVP, który prowadził od 2017 roku.

Reklama

Program Rafała Patyry zdjęty z anteny TVP. Wzbudzał kontrowersje

Mimo że na początku był związany głównie z redakcją sportową TVP, z czasem dostrzeżono w nim potencjał. Rafał Patyra był konsekwentnie angażowany (głównie za prezesury Jacka Kurskiego) także do przedsięwzięć rozrywkowych. I tak widzowie mogli go oglądać w „Pytaniu na śniadanie”, „Dzień dobry, Polsko!” czy informacyjnym „Teleexpressie”. W 2017 otrzymał nawet własny program: „Rodzinny ekspres” skierowany był do rodzin i miał „pomagać im w głębszym przeżywaniu istoty rodzinności w duchu chrześcijaństwa”. Ale jego gospodarz poinformował, że po sześciu latach znika z ramówki Telewizji Polskiej.

Nasz program dojechał do swojej stacji końcowej. 284. odcinek był jednocześnie ostatnim. To był wyjątkowy czas, to była wielka wartość i piękna podróż”, powiedział na jego koniec Rafał Patyra. Jak wynika z medialnych doniesień, w to miejsce ma pojawić się inny format o podobnym charakterze. Kto go poprowadzi? Takich informacji póki co nie ma.

O programie zrobiło się głośno jesienią 2020 roku. Wszystko za sprawą odcinka „Nowenna Pompejańska”, w którym mówiono m.in. o karach dla kobiet w średniowieczu.

„Co szczególnie ciekawe, surowe kary groziły też kobietom za wszczęcie kłótni na forum publicznym. Winowajczynie musiały się liczyć z tym, że będą musiały odbyć spacer wokół rynku z przywiązanym do szyi kamieniem. Kto wie, czy podobnych zasad nie byłoby warto wprowadzić w życiu publicznym obecnie”, stwierdził Rafał Patyra.

Jego słowa wywołały medialną burzę, ponieważ wówczas w całym kraju odbywały się protesty, związane z wydaniem przez Trybunał Konstytucyjny wyroku, dotyczącego zaostrzenia prawa aborcyjnego. Ostatecznie odcinek został usunięty z sieci. Jak przekazano w komunikacie, nagrywany był 11 września, zaś kolaudowany 7 października 2020 roku, zatem jeszcze przed wyrokiem, który zmienił oblicze Polski.

Czytaj także: Dziennikarz TVP zdradził żonę. Owocem romansu jest dziecko. Wyszedł z kryzysu „z pomocą Boga”

Jacek Kurnikowski/AKPA

Rafał Patyra z żoną, Telekamery „Tele Tygodnia”, maj 2023 roku

Rafał Patyra zdradził żonę, z inną doczekał się córki. Mówił, że ocalił małżeństwo dzięki Bogu

O prezenterze po raz kolejny zrobiło się głośno jesienią 2022 roku. Wówczas w wywiadzie dla „Dobrego tygodnia” przyznał, że dopuścił się niewierności małżeńskiej. „W mojej pracy sporo się dzieje, szybko pojawiają się duże pieniądze, spotyka się piękne kobiety. One były moją słabością...”, przyznał szczerze.

Owocem romansu jest córka. „Nie wiedziałem, w którą stronę iść. Jedni znajomi doradzali, żebym odszedł do tamtej kobiety. Inni, żebym został z rodziną. Przeciąganie liny, rozważanie wszystkich za i przeciw trwało jakieś trzy lata”, wspominał.

Ostatecznie zdecydował się pozostać przy żonie, z którą ma czwórkę dzieci – syna i trzy córki. Miała mu pomóc w tym wiara. „Kiedy sobie myślałem, że odejdę do tamtej kobiety i będę odcięty od sakramentów, bardzo mnie to bolało. Byłem na dnie psychicznym i emocjonalnym. Aż w końcu zawołałem do Boga: „zajmij się tym, bo sam sobie nie poradzę. Zrób ze mną, co chcesz!”. I Pan Bóg wziął sprawy w swoje ręce”, tłumaczył.

Żona Rafała Patyry spotkała się z księdzem. Potem szczerze porozmawiała z mężem i stwierdziła, że powinni dać temu, co ich łączy, kolejną szansę. „Wiedziała, że trzeba ratować to małżeństwo, walczyć o nie, mimo wszystkich ran, jakie jej zadałem. Pewnego dnia zaproponowała mi, żebyśmy razem pojechali do Częstochowy na spotkanie Wspólnoty Mamre. (...) Z pomocą Boga zacząłem wychodzić z kryzysu”, stwierdził.

Niestety, córka, która jest owocem jego romansu, nie chce mieć z ojcem kontaktu. Dziennikarz wini za to jej mamę oraz babcię. „Córka ma 13 lat, jest pod wpływem mamy i babci, a to nie są osoby mi przychylne. (...) Półtora roku temu powiedziała mi, że nie chce się ze mną spotykać. Mogę tylko od czasu do czasu zadzwonić, na przykład z okazji urodzin albo imienin. Dla niej te rozmowy nie są przyjemnością, we mnie natomiast pozostawiają niedosyt”, uciął gorzko.

Reklama

Czytaj także: Zdradził żonę, ma dziecko z kochanką. Oto historia miłości Joanny i Rafała Patyry. To małżeństwo przetrwało kryzys

Reklama
Reklama
Reklama