Sprawa Przemysława Babiarza od kilku dni stanowi gorący temat. Najpierw głośno było o kontrowersyjnym komentarzu dziennikarza podczas komentowania transmisji otwarcia Igrzysk Olimpijskich, później zaś częściej mówiono o konsekwencjach, które go dotknęły. Według wielu były one zdecydowanie zbyt surowe — komentator został zawieszony w pracy. Teraz jego sprawie przygląda się Rzecznik Praw Obywatelskich. Wygląda na to, że zarząd TVP będzie musiał się tłumaczyć ze swojej decyzji...

Reklama

Przemysław Babiarz został zawieszony po transmisji otwarcia Igrzysk Olimpijskich. Wszystko przez jeden komentarz

Od piątkowej imprezy Przemysław Babiarz jest w centrum zainteresowania mediów w Polsce, ale także i w kilku innych krajach. Wszystko zaczęło się od komentarza, na który pozwolił sobie podczas komentowania inauguracji Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. TVP zareagowała natychmiastowo — już następnego dnia dziennikarz został zawieszony w obowiązkach, co zszokowało niemal tak samo, jak wcześniej słowa komentatora.

29 lipca Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji postanowiła wszcząć w tej sprawie postępowanie, które ma za zadanie wyjaśnić, czy „nie naruszono polskiego prawa poprzez ograniczenie dziennikarzowi wolności do wypowiedzi i wyrażenia opinii, co wprost zagwarantowane jest w Konstytucji RP oraz innych ustawach” mogliśmy przeczytać w oficjalnym oświadczeniu. Teraz na jaw wyszło, że TVP może mieć niemałe kłopoty przez tę decyzję.

Sprawdź też: Nie spodziewał się takiej odpowiedzi. Tak Joanna Koroniewska rozprawiła się z hejterem

Arsen Petrovych/TVP/East News

Przemysław Babiarz, Quiz 70-lecie TVP, 2022

Zobacz także

Rzecznik Praw Obywatelskich kwestionuje postępowanie zarządu TVP

W sprawie dotyczącej Przemysława Babiarza zareagował nawet Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek. W najnowszym poście możemy się dowiedzieć, że wezwał on dyrektora telewizji do wyjaśnień. „W związku z zawieszeniem red. Przemysława Babiarza po jego komentarzu podczas transmisji z otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu Rzecznik Praw Obywatelskich prosi o wyjaśnienia dyrektora generalnego TVP S.A. w likwidacji Tomasza Syguta” czytamy w publikacji platformie X.

Na stronie Biuletynu Informacji Publicznej możemy przeczytać więcej szczegółów tego wezwania. RPO ma wątpliwości, czy zawieszenie Przemysława Babiarza było zgodne z prawem. „W kontekście tego wydarzenia RPO zwraca uwagę na wolność wypowiedzi dziennikarskiej, która podlega szczególnej ochronie na podstawie art. 54 Konstytucji RP i art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Do jej szczególnego poszanowania zobowiązany jest m.in. nadawca publiczny, który powinien zapewnić możliwość nieskrępowanego wypowiadania się przez dziennikarzy oraz pluralizm poglądów”.

„Ingerencja w wolność wypowiedzi dziennikarskiej — przez zastosowanie reżimu odpowiedzialności pracowniczej — jest zatem możliwa, gdy doszło do oczywistego przekroczenia jej granic, m.in. przez wypowiedzi naruszające porządek publiczny, dobre imię innych osób, zawierające mowę nienawiści lub nawoływanie do przemocy. Oceniając wypowiedź dziennikarza, konieczne jest uwzględnienie jej kontekstu. Odmienne kryteria mają bowiem zastosowanie do wypowiedzi pisemnych i do wypowiedzi »na żywo«” czytamy na stronie BIP-u.

Zobacz także: Miała 41 lat, gdy urodziła drugie dziecko. Ludgarda Buzek dla chorej córki zawiesiła swoją karierę naukową

Kwestionowana jest także surowość kary, którą zastosowano wobec dziennikarza: „Ponadto ewentualne zastosowanie sankcji wobec dziennikarza powinno być proporcjonalne, a środek w postaci zawieszenia w obowiązkach służbowych jest jednym z najbardziej dolegliwych” napisano, oraz dodano: „Marcin Wiącek prosi Tomasza Syguta o przedstawienie wyjaśnień, zwłaszcza zaś o wskazanie argumentów, które zadecydowały o zawieszeniu red. Przemysława Babiarza w obowiązkach służbowych oraz o ocenę proporcjonalności zastosowanych środków”.

Reklama

Na chwilę obecną nie wiadomo, jaką decyzję podejmie zarząd TVP na czele z Tomaszem Sygutem.

Reklama
Reklama
Reklama