Reklama

Wczorajszy dzień będzie pamiętny nie tylko dla samej Noblistki Olgi Tokarczuk, ale i większości Polaków, którzy z zapartym tchem przyglądali się uroczystości wręczenia nagrody. Nie mniej interesujący okazał się bankiet, na którym Polka została usadzona obok króla i naprzeciwko królowej Szwecji. Według protokołu Olga Tokarczuk, jak każdy Noblista, miała 2 minuty, by wygłosić krótką mowę dziękczynną. Słowa pisarki po raz kolejny przejdą do historii.

Reklama

Przemowa Olgi Tokarczuk na noblowskim bankiecie

Trzecia Polka, która została uhonorowana nagrodą Nobla, rozpoczęła swoje krótkie wystąpienie od podziękowań skierowanych do Szwedzkiej Akademii i Noblowskiej Fundacji, które przyznały jej nagrodę oraz zaprosiły do Szwecji. W kolejnych zdaniach Olga Tokarczuk przyznała, że nie wiedziała czego spodziewać się od Tygodnia Noblowskiego. Niespodziewanie nawiązała do jednego z filmów. „Przed odbyciem podróży do Sztokholmu robiłam wszytko, co w mojej mocy, żeby się dowiedzieć, na czym polega ten specjalny Tydzień Noblowski, na czym polega ta ceremonia noblowska. I znalazłam film pod tytułem "Żona". Nie wiem, czy znacie ten film. Moja ulubiona scena w tym filmie to ta, kiedy pisarz i jego żona otrzymali telefon z Akademii Szwedzkiej i skaczą na łóżku jak dzieci, wykrzykując: 'wygraliśmy Nobla, wygraliśmy Nobla!' Ale następnie atmosfera tej opowieści robi się coraz bardziej ponura, ponieważ wychodzi na jaw sekret sukcesu tego pisarza. Okazuje się, że to jego żona jest prawdziwym autorem powieści. Proszę się nie martwić, mogę tutaj uroczyście powiedzieć, że wszystkie swoje książki napisałam sama. To nie jest taki przypadek”, powiedziała pisarka.

„Ale ten film ukazuje pewne zjawisko - że nagrody przyznawane laureatom czynią ich indywidualistami, przypisując autorom sto procent sukcesu, kiedy tak naprawdę jest dużo innych osób, którzy przyczynili się do tego sukcesu - ludzie, którzy wspierali, pomagali i inspirowali”, dodała. Wśród osób, które Polka wymieniła w dalszej części przemówienia byli przede wszystkim tłumacze, bez których sukces zagraniczny byłby niemożliwy.

Pisarka po raz kolejny nawiązała też do siły kobiet. Mówiła m.in. o szwedzkiej pisarce, która podobną nagrodę dostała ponad wiek temu. „Dzisiaj mija dokładnie 110 lat od czasu, kiedy Selma Lagerloef jako pierwsza kobieta w historii zdobyła Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury. Składam ukłon jej i wszystkim innym kobietom-twórczyniom, które starały się przekraczać ograniczające role, jakie narzucały im ich społeczeństwa i które głośno i wyraźnie opowiadały swoją historię światu. Czuję, że stoją tutaj za mną. My naprawdę wygrałyśmy tego Nobla”, zakończyła wystąpienie Olga Tokarczuk, a na Sali rozbrzmiały ogromne brawa.

Reklama

Serdecznie gratulujemy pisarce raz jeszcze, jesteśmy ogromnie dumni z jej sukcesu!

East News
Reklama
Reklama
Reklama