Reklama

Znany lekarz medycyny estetycznej, Krzysztof Gojdź, nie przestaje zaskakiwać swoim zamiłowaniem do luksusu. Na pokazie Macieja Zienia w Warszawie pojawił się, przylatując prywatnym samolotem, a na ściance pozował z torbą wartą... ponad 100 tysięcy złotych!

Reklama

Krzysztof Gojdź — prywatny samolot na pokaz mody

Krzysztof Gojdź pojawił się na pokazie Macieja Zienia w Warszawie. Zrobił to z wielkim rozmachem — przyleciał na wydarzenie prywatnym samolotem. W rozmowie z reporterem Pudelka ujawnił, że był to jego pierwszy raz, kiedy leciał prywatnym jetem do Warszawy, chociaż do prywatnych samolotów jest już przyzwyczajony. „Jeszcze nie stać mnie na to, żeby kupić sobie private jet, ale zawsze jest opcja wynajęcia private jeta, więc faktycznie — tak, przyleciałem dzisiaj private jetem do Warszawy. Ale nie moim, jeszcze. Ostatnio strasznie dużo podróżuję, bo wczoraj byłem w Nowym Jorku, jeszcze dwa dni temu w Chicago, trzy dni temu u mnie w domu — w Los Angeles. Więc faktycznie, przy takim podróżowaniu potrzebujesz takiego private jeta, bo inaczej nie dasz rady tak latać” mówił.

Zapytany o cenę takiego lotu znany chirurg medycyny estetycznej nie owijał w bawełnę. Kwota, którą podał, zwala z nóg. „Pytanie — czy sam, czy na spółkę. No, jeżeli na spółkę, to jest około 100 tysięcy dolarów w jedną stronę. Leciałem na spółkę — nie stać mnie na razie na takie podróże. Ale dlaczego nie w przyszłości? Dlatego, że jeżeli ja spędzam w samolocie około 30–40% mojego czasu w miesiącu, to jest to faktycznie już moment, kiedy człowiek zaczyna się zastanawiać, czy nie trzeba kupić sobie private jeta. Ale na razie nie stać mnie na to” wyznał.

Zobacz także: Zawsze go wspierała, odziedziczył po niej wiele cech. Tak wygląda relacja Krzysztofa Gojdzia z mamą!

Krzysztof Gojdź, VIVA! 2016 Zuza Krajewska/LAF AM

Krzysztof Gojdź z torbą wartą fortunę

Nie był to jednak jedyny element tej podróży, na który Krzysztof Gojdź wydał fortunę. Uwagę dziennikarzy przykuła także torba, z która pokazał się na czerwonym dywanie na pokazie mody Macieja Zienia. Jest to luksusowy produkt domu mody Hermès, który nie jest dostępny dla każdego klienta. Jej koszt? Ponad 120 tysięcy złotych. „Jak wiesz, nie jest łatwo zdobyć taką torbę, bo czekasz w kolejce rok, dwa lata, i trzeba tam faktycznie zdobyć status takiego przyjaciela. Tak samo jak z Rolexem, czy z innymi tego typu luksusowymi rzeczami. To po prostu zwykła męska torba, faktycznie pomieści dużo rzeczy” wyznał.

Jak dodał, ta kwota nie robi na nim większego wrażenia. „Wiesz, jeżeli zarabiasz w walucie amerykańskiej i jeszcze w Beverly Hills, i pracujesz w Beverly Hills w Stanach Zjednoczonych, to jest to kwota, którą można zarobić w ciągu, nie wiem, jednego dnia, na przykład” mówił Pudelkowi.

Reklama

Sprawdź również: Był dla niego wzorem, odszedł dwa lata temu. Krzysztof Gojdź wiele zawdzięcza ojcu

Krzysztof Gojdź. Fot. Paweł Wrzecion/AKPA
Krzysztof Gojdź, Fot. Jacek Kurnikowski/AKPA
Reklama
Reklama
Reklama