Reklama

W nocy z piątku na sobotę tysiące Polaków protestowało pod Sejmem przeciwko planom PiS, który chce ograniczyć dostęp dziennikarzy do posłów. Zgodnie z przepisami, które mają wejść w życie w styczniu, tylko po dwóch dziennikarzy z redakcji będzie miało wstęp i ograniczoną swobodę poruszania się po parlamencie. Przeciwko nowym rozwiązaniom protestowało wiele gwiazd, między innymi Maja Ostaszewska, Maciej Stuhr i Maciej Maleńczuk. W sobotę o 12 odbędzie się kolejna manifestacja Polaków, tym razem pod Pałacem Prezydenckim.

Reklama

Zgromadzeni protestowali też w obronie posła PO Michała Szczerby, który został wykluczony z obrad przez Marszałka Sejmu tylko dlatego, że trzymał kartkę z napisem „Wolne media”. Nie zdążył nawet nic powiedzieć, bo na sali panował gwar. Marszałek Kuchciński zamiast podjąć próby uciszenia posłów, wykluczył Michała Szczerbę z obrad. Posłowie opozycji wszystkich klubów nie wytrzymali i w proteście zaczęli blokować mównicę sejmową.

O co dokładnie chodziło? Poseł Michał Szczerba zdążył tylko powiedzieć „Panie marszałku kochany. Muzyka łagodzi obyczaje. Dlatego Warszawa jest nie tylko…”, po czym marszałek Kuchciński wyłączył posłowi Szczerbie mikrofon i wykluczył go z posiedzenia Sejmu. A poseł Michał Szczerba mówił na temat: poprawka, do której odnosił się poseł, dotyczyła budowy Centrum Muzyki, o czym poseł zdążył powiedzieć już bez mikrofonu. Nie krzyczał. Cierpliwie czekał, aż na sali zapanuje spokój.

Facebook Maja Ostaszewska

Zdjęcie z Facebooka Mai Ostaszewskiej. Na zdjęciu: Maja Ostaszewska oraz Maciej Stuhr z żoną

Ograniczenia dla dziennikarzy spowodują ograniczenia dla Polaków

Rozwiązanie proponowane przez PiS sprawi, że kontrola nad politykami będzie znacznie mniejsza. Gdyby nie dziennikarze w Sejmie, Polacy nie dowiedzieliby się, że posłanka PiS Małgorzata Zwiercan głosuje na dwie ręce. Nie widzieliby, że posłanka PiS Krystyna Pawłowicz urządza sobie bufet na sali plenarnej, zamiast iść na stołówkę. Warto wspomnieć 61 artykuł polskiej Konstytucji, wedle którego „obywatel ma prawo do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej oraz osób pełniących funkcje publiczne”. Zgodnie z tym artykułem „prawo do uzyskiwania informacji obejmuje dostęp do dokumentów oraz wstęp na posiedzenia kolegialnych organów władzy publicznej pochodzących z powszechnych wyborów, z możliwością rejestracji dźwięku lub obrazu”, a ograniczenie tego prawa może nastąpić tylko „ze względu na określone w ustawach ochronę wolności i praw innych osób i podmiotów gospodarczych oraz ochronę porządku publicznego, bezpieczeństwa lub ważnego interesu gospodarczego państwa”.

Facebook Maciej Maleńczuk

Zdjęcie z Facebooka Macieja Maleńczuka

Przebieg nocy z piątku na sobotę w Sejmie

Posłowie PiS w związku z blokadą mównicy zebrali się w sali kolumnowej. Zabarykadowali się w niej i nie wpuszczali innych posłów twierdząc, że mają właśnie posiedzenie klubu. Drzwi pilnowała straż marszałkowska. Po chwili posłowie opozycji dostali smsy, że posiedzenie Sejmu zostaje przeniesione do sali, w której zebranie mają posłowie PiS.

Wcześniej były przypadki przeniesienia obrad do sali kolumnowej, ale były planowane z wyprzedzeniem. Po to, by salę można było odpowiednio przygotować. W piątek w nocy, gdy posłowie PiS głosowali nad ważnymi ustawami, nie było specjalnego sprzętu pozwalającego liczyć głosy i liczbę posłów. Nie było nawet mediów, które mogłyby skontrolować to, co dzieje się w sali kolumnowej.

Facebook

Na zdjęciu: Andrzej Chyra dołączył się do protestu

Opozycja dokumentowała nieprawidłowości w Sejmie w nocy z piątku na sobotę

A tej nocy PiS nie uchwalał pierwszej lepszej ustawy, tylko przyszłoroczny budżet państwa. Ponieważ dziennikarze nie zostali wpuszczeni do sali kolumnowej, a opozycja uznała to zebranie za nielegalne i dalej protestowała w sali plenarnej, nie było nikogo (poza politykami PiS), kto mógłby potwierdzić, czy na sali było kworum, czyli minimalna liczba posłów potrzebna do głosowania.

Poseł PO Krzysztof Brejza nagrał telefonem komórkowym moment, w którym posłowie PiS najprawdopodobniej fałszują listę obecności w sali kolumnowej. Na filmie widać, jak m.in. Zbigniew Ziobro, Mariusz Kamiński i Jarosław Zieliński podpisali listę obecności już po zakończeniu obrad. Zgodnie z przepisami, jest to zakazane. Posłowie mogą podpisywać listę tylko w trakcie trwania posiedzenia. Podpisanie jej po zakończeniu posiedzenia jest złamaniem regulaminu Sejmu, a także przestępstwem poświadczenia nieprawdy.

Facebook

Na zdjęciu: Maja Ostaszewska dołączyła się do protestu

Policja użyła siły

Po północy policja ogłosiła, że zgromadzenie zostało zdelegalizowane, powołując się na zachowanie niektórych uczestników. To jednak nie spowodowało, że protestujący opuścili teren przed Sejmem.

Ok 3 w nocy, gdy posłowie opuszczali budynek parlamentu, część protestujących blokowała wyjeżdżające samochody. Policja użyła wobec nich siły. Służby podają, że nie ma osób zatrzymanych.

Posłowie PO i Nowoczesnej do tej pory blokują mównicę sejmową. Opozycja uważa, że posiedzenie w nocy z piątku na sobotę było nielegalne. Od rana w sobotę dziennikarze różnych mediów, którzy mają roczne przepustki sejmowe, informują, że nie mogą wejść do budynku.

Reklama

Kolejna manifestacja odbędzie się w sobotę o 12 pod Pałacem Prezydenckim.

Reklama
Reklama
Reklama