Reklama

Historia Tomasza Komendy wywołuje wiele emocji. Skazany za zbrodnię, której nie popełnił, przez 18 lat walczył o sprawiedliwość. Gdy w końcu udowodniono, że jest niewinny, rozpoczął nowe życie – dziś jest szczęśliwy, przygotowuje się do ślubu i narodzin pierwszego dziecka. Ostateczny wyrok nie oznacza jednak końca, ponieważ wciąż ujawniane są nieznane kulisy tej sprawy. Prokurator, który stawiał zarzuty Komendzie, został właśnie skazany na pięć lat więzienia.

Reklama

Prokurator, który stawiał zarzuty Tomaszowi Komendzie, skazany na więzienie

Jak informuje dziennik Fakt, wrocławski prokurator korzystał z przywilejów swojego stanowiska w celach, które nie miały nic wspólnego z wymiarem sprawiedliwości. O Stanisławie O. po raz pierwszy zrobiło się głośno po uniewinnieniu Tomasza Komendy, gdy okazało się, że to właśnie on przesłuchał sąsiadkę rodziny Komendów, a na podstawie jej niespójnych zeznań postawił mężczyźnie zarzuty.

Portal Fakt przypomina, że prokurator już wcześniej podejmował niezrozumiałe decyzje. Kiedy niespodziewanie uchylił areszt wobec jednego z podejrzanych w jednej ze spraw, okazało się, że zrobił to w zamian za łapówkę w postaci 10 tysięcy złotych i dwóch butelek whisky. Według dziennika, utrzymywał też stały kontakt z innym mężczyzną, przeciwko któremu toczyło się wtedy postępowanie. Przekazywał mu wszystkie dane, a za taką „pomoc” otrzymał m.in. samochód. Wrocławskiego urzędnika łączono również z wieloma przedstawicielami tzw. półświatka.

Po raz pierwszy prokuratora skazano w 2015 roku. Wtedy sąd w Zielonej Górze wymierzył Stanisławowi O. karę dwóch lat i dziewięciu miesięcy więzienia w zawieszeniu na dziesięć lat. Otrzymał tak niski wyrok ze względu na to, że współpracował z prowadzącymi śledztwo w jego sprawie, ale jednocześnie stracił posadę.

Jak ustalił Fakt, przestępstwa, za które skazano Stanisława O., miały miejsce w latach 1996–2000. Sąd wymierzył mężczyźnie karę pięciu lat więzienia jeszcze w zeszłym roku, teraz wyrok się uprawomocnił.

Reklama

Źródło: FAKT

East News
Jakub Kaminski/Dzien Dobry TVN/East News
Reklama
Reklama
Reklama