Próba napadu na Viki Gabor: agresywni mężczyźni pobili jej tatę. Mamy komentarz mamy artystki
Co dokładnie się stało?
Aż trudno uwierzyć w informacje, które w najnowszym komunikacie podała Polska Agencja Prasowa. Według zebranych przez nią informacji wczoraj około 22:30 na warszawskim Mokotowie doszło do próby okradzenia 13-letniej Viki Gabor oraz pobicia jej ojca Dariusza. Nastoletni napastnicy pod wpływem alkoholu zostali zatrzymani. Znamy więcej szczegółów.
Niebezpieczna sytuacja z udziałem Viki Gabor i jej rodziców
Laureatka Eurowizji Junior wybrała się wczoraj wieczorem do jednego ze sklepów przy ulicy Konstruktorskiej. Tata Wiktorii Gabor wszedł do środka, a nastolatka i jej mama Ewelina zostały przed budynkiem. W tym czasie dwóch nastolatków – 17-letni Kamil T. i o rok starszy Dominik P. – podeszło do wokalistki i używając wulgaryzmów rozkazało oddać pieniądze. Gwiazda i jej mama odsunęły się na bok, a w tym czasie tata 13-latki wyszedł ze sklepu.
Jak podaje PAP, 49-letni pan Dariusz zwrócił agresorom uwagę, ale to rozwścieczyło ich jeszcze bardziej. Według przekazu, który dotarł do mediów, nastolatkowie użyli wobec taty Wiktorii Gabor siły i powalili go na ziemię. Zajście zobaczył ochroniarz obiektu, który przegonił Kamila T. i Dominika P, a następnie wezwał policję.
Co działo się dalej? „Pobitemu mężczyźnie została udzielona pomoc medyczna przez ratowników medycznych. Nie wymagał on hospitalizacji. Funkcjonariusze ustalili też okoliczności zajścia oraz rysopisy podejrzanych”, powiedział PAP rzecznik mokotowskiej policji podkom. Robert Koniuszy. Dodał też, że sprawcy, którzy uciekli z miejsca zdarzenia szybko trafili do policyjnych cel. Jak wykazało późniejsze badanie, byli pod wpływem alkoholu. „Prokurator zastosował wobec nich środki zapobiegawcze w postaci policyjnego dozoru oraz zakaz zbliżania się do pokrzywdzonego oraz jego rodziny”, czytamy w depeszy PAP słowa podkomisariusza.
Komentarz mamy Viki Gabor do zajścia na warszawskim Mokotowie
Skontaktowaliśmy się z mamą Wiktorii Gabor, panią Eweliną, z prośbą o potwierdzenie informacji zebranych przez policję i PAP. „Nie będę komentować i nic nie powiem w tej sprawie, ale proszę zadzwonić do managementu. Jesteśmy po ciężkim dniu na planie zdjęciowym. ”, usłyszał w słuchawce dziennikarz VIVY.pl. Niestety, agentka Viki nie odebrała od nas telefonu.
Mama wokalistki przesłała teraz Onetowi oświadczenie, w którym prosi wszystkich o uszanowanie prywatności rodziny oraz potwierdza, że zdarzenie faktycznie miało miejsce: „Kochani, fakt jest taki, że zdarzenie z 11.09.2020 naprawdę miało miejsce. Jest to dla nas bardzo smutne, ze w czasach, w których żyjemy, nie możemy czuć się bezpieczni. Na całe szczęście mój mąż (tata Viki) czuje się dobrze, choć odniósł kilka poważnych obrażeń – dziękujemy za troskę. Z tego miejsca przede wszystkim chcieliśmy bardzo podziękować wszystkim, którzy udzielili nam tego dnia pomocy: ochroniarzowi, który zareagował na tę sytuację, policji za szybką interwencję i uchwycenie sprawców (Komenda Rejonowa Policji Warszawa ll, ul. Malczewskiego 3/5/7), dziękujemy medykom i przechodniom, którzy nie przeszli obojętnie i udzielili wsparcia w schwytaniu sprawców”, pisze w oświadczeniu Ewelina Gabor.
„Mamy nadzieję, że sprawcy poniosą odpowiednią karę i że to będzie dla nich nauczka na całe życie. Bardzo prosimy o uszanowanie prywatności naszej rodziny i zaprzestanie kontaktowania się celem uzyskania komentarza”, dodaje.
Za zarzucane czyny mężczyznom grozi 12 lat więzienia.
Tata i mama Viki Gabor (po bokach zdjęcia)