Reklama

Od czasu, gdy w zeszłym roku ogłoszono rozstanie pary potocznie zwanej "Brangeliną", wiele osób nieustannie śledzi dalsze ich poczynania. Przez to wydarzenie niektórzy stracili wiarę w prawdziwą miłość, inni są zdania, że Angelina Jolie i Brad Pitt jeszcze do siebie wrócą. Gdy artystka wystąpiła o rozwód oskarżając partnera o nadużywanie alkoholu i twardych narkotyków, wszyscy byli w szoku i zadawali sobie pytanie - czy Brad rzeczywiście ukrywa jakieś uzależnienia? Mając te powody za fanaberie aktorki.

Reklama

Polecamy też: Pitt, Kutcher, Cruise - ich początki nie były łatwe. Przekonaj się, jak doszli na sam szczyt

Wiele mówiło się również o domniemanej podróży samolotem z Nicei do Los Angeles, podczas której aktor po pijanemu w trakcie kłótni zaatakował syna Maddoxa. To właśnie ta sytuacja miała przyczynić się do decyzji aktorki. Mimo ówczesnego zaprzeczenia policji w Los Angeles, że prowadzi śledztwo w tej sprawie, teraz wszystko... okazuje się prawdą! Bo choć niedawno Brad Pitt udzielił zaskakującego wywiadu dla GQ, w którym mówiąc "Potrafiłem opić Rosjanina jego własną wódką. Byłem w tym dobry, wręcz profesjonalny. Piłem za dużo i to stało się problemem. Cieszę się, że minęło już pół roku, odkąd jestem trzeźwy. To słodko-gorzki czas, podczas którego odzyskałem czucie w palcach” przyznał się do alkoholizmu, aktualnie wypływają na światło dzienne nowe fakty.

Polecamy też: Brad Pitt przerywa milczenie! W poruszających słowach opowiedział o walce z nałogiem i rozwodzie

Reklama

Nowojorski magazyn Us Weekly dotarł do informatora, który wtedy również był pasażerem tego samego lotu, co aktorska para i jej dzieci. Wspomina on: "Pamiętam, że Brad był wtedy w świetnym humorze i mimo próśb żony, wciąż prosił o kolejne drinki. Angelina stanowczo powiedziała mu, że powinien przystopować. Wtedy zaczął się awanturować z całą rodziną. Angie powtarzała, że porozmawiają "rano", bo nie chciała kłócić się z nim i robić scen w samolocie. W pewnym momencie Maddox podszedł do pijanego ojca i poprosił, aby się uspokoił. W odpowiedzi wstawiony Brad uderzył go w twarz. Dla Angeliny to już było za dużo, próbowała uspokoić zarówno męża, jak i syna, jednak po przylocie do Los Angeles zamówiła dodatkowe taksówki, aby nie wracać z pijanym Bradem jednym samochodem. Jolie razem z dziećmi pojechała do hotelu, z kolei Pitt odwiedził kolejny bar".

Reklama
Reklama
Reklama