Reklama

Tego nikt się nie spodziewał! Paulina Krupińska ujawniła w najnowszym wywiadzie, że jej mąż... wcale nie ma na pierwsze imię Sebastian! Modelka i prowadząca „Dzień Dobry TVN” opowiedziała także o ślubie, który miał miejsce dwa lata temu w polskich górach. Dlaczego nie miała na sobie welonu?

Reklama

Jak naprawdę ma na imię Sebastian Karpiel-Bułecka?

Miss Polonia 2012 w intymnej rozmowie z Izabelą Janachowską zdobyła się na wyznanie, które z pewnością zaskoczyło fanów wokalisty Zakopower. Zdradziła bowiem, że Sebastian Karpiel-Bułecka... wcale nie ma na pierwsze imię Sebastian!

Mój mąż, nie wiem, czy wszyscy wiedzą, ma na imię Łukasz. Na drugie ma Sebastian. Pierwsza rzecz, o którą zapytałam księdza, to jak ja mam przysięgać, czy biorę Ciebie Łukaszu za męża czy Sebastianie. W kościele mówiłam Sebastian”, powiedziała w wywiadzie Paulina Krupińska.

Ujawniła również znaczenie części nazwiska męża. Dlaczego nazywa się Karpiel-Bułecka?

„Sebastian ma podwójne nazwisko, ale Bułecka to jest przydomek, dzięki któremu rozróżnia się rody. To jest taka historia, że praprababcia Sebastiana leżała w szpitalu i jej mama przynosiła jej bułki. A że była wtedy straszna bieda na Podhalu, to ona została Bułecka”, opowiedziała.

Paulina Krupińska o ślubie z Sebastianem Karpielem-Bułecką: dlaczego nie miała welonu?

Paulina Krupińska opowiedziała także o ślubie, który miał miejsce 26 lipca 2018 roku w polskich górach, rodzinnych stronach pana młodego. Uroczystość odbyła się dosyć nietypowo, bo w czwartek. Dlaczego? Okazuje się, że miało to związek z przygotowaniami. Dzięki takiemu terminowi modelka była w stanie zorganizować ślub w zaledwie... dwa tygodnie! Izabela Janachowska nie ukrywała podziwu.

Prowadząca „Dzień Dobry TVN” poruszyła również temat swojego stroju. Dlaczego nie poszła do ołtarza w tradycyjnej, białej sukni a zamiast tego wybrała strój góralski, miała związane włosy, kierpce i prawdziwe korale? Stwierdziła, że przez liczne sesje w klimacie ślubnym, w których brała udział, kolor ten stracił dla niej swoją magię i wyjątkowość. Natomiast welonu nie założyła z innego powodu...

Wiadomo, co symbolizuje welon [czystość i niewinność - red.], więc stwierdziłam, że nie będę się wygłupiać”, zwierzyła się.

Okazuje się również, że przed uroczystością, zgodnie z tradycją, w której zorganizowany został ślub, Miss Polonia raczyła się wraz z najbliższymi koleżankami... alkoholem! Nie miało to jednak negatywnego wpływu na jej samopoczucie z uwagi na towarzyszące ceremonii emocje.

„W hotelu przed ślubem popijałam cytrynówkę z moimi przyjaciółkami. Ciągle ktoś przychodził. Jedna cytrynówka, druga, pach, pach”, śmiała się Paulina Krupińska.

Mimo tego, że para trzymała do końca informację o uroczystości w ścisłej tajemnicy, i tak przed Kościołem pojawili się paparazzi. Kto ujawnił im, że postanowili sformalizować swój związek?

„Do dzisiaj nie wiemy, kto sypnął. Myśleliśmy, że uda nam się utrzymać to w tajemnicy, szczególnie, że robiliśmy ten ślub w czwartek”, zwierzyła się żona Sebastiana Karpiela-Bułecki.

Poinformowała również, że wesele trwało aż trzy dni! Wynikało to z chęci ugoszczenia wszystkich oraz tradycji góralskiej. Uświetnili je muzycy z kapeli, którą udało się w całe przedsięwzięcie zaangażować w ostatniej chwili oraz członkowie grupy pana młodego, Zakopower oraz jego brat.

Ślub połączono również z chrzcinami młodszego dziecka pary, syna Jędrzeja. Dzieci w trakcie uroczystości również miały na sobie tradycyjne góralskie stroje.

Całej rozmowy możesz posłuchać poniżej.

Reklama

Zdjęcia ze ślubu Pauliny Krupińskiej i Sebastiana Karpiela-Bułecki:

Reklama
Reklama
Reklama