Poznali się jeszcze w technikum, długo walczył o jej względy. Karol Okrasa jest przekonany, że byli sobie pisani
Dziś szef kuchni kończy 45 lat
Jego nazwisko znają wszyscy, a talent i wizjonerstwo są powszechnie cenione. Sam Karol Okrasa twierdzi, że swój wielki sukces zawdzięcza... przypadkowi. Bez wątpienia dużą rolę odgrywa w nim jego ukochana żona Monika, bez której nie mógłby rozwijać swojej kariery. Szef kuchni i jego żona poznali się jeszcze w czasach szkolnych, z czasem wspólnie doczekali się córeczki Lenki. Dziś są przekonani, że byli sobie pisani! A jaki jest sekret ich związku? Bez wątpienia kryje się w nim ogrom cierpliwości, mnóstwo wsparcia, a także... szczypta romantyzmu.
Kim jest żona Karola Okrasy? Historia miłości
Choć talent Karola Okrasy do gotowania jest powszechnie znany, to nie każdy wie, że jego żona... także uwielbia gotować! Szef kuchni opisuje Monikę Okrasę jako niezwykle utalentowaną kucharkę, która bez przeszkód mogłaby konkurować z nim w różnych kulinarnych wyzwaniach.
Małżonkowie poznali się jeszcze w czasach szkolnych i, jak sami twierdzą, byli sobie pisani. „Chyba byliśmy sobie z Karolem pisani… Spotkaliśmy się po raz pierwszy na egzaminie do warszawskiego technikum gastronomicznego przy ul. Poznańskiej. Do dziś żartuję, że poszłam tam znaleźć męża, bo przecież nie z pasji do kuchni”, opowiadała Monika Okrasa w wywiadzie dla Pani domu.
Przyszła żona natychmiast wpadła mu w oko i Karol Okrasa prawie od samego początku dawał jej to do zrozumienia i próbował podrywać. Co ciekawe, jego uczucie zaczęła odwzajemniać dopiero... w klasie maturalnej. Niedługo później szef kuchni zawiózł Monikę do domu, aby pokazać jej, że jest dla niego niezwykle ważna.
Czytaj także: Dawno niewidziana Justyna Majkowska zaskoczyła obecnością! Od opuszczenia Ich Troje w jej życiu zaszło wiele zmian
Karol Okrasa, jego żona Monika Okrasa oraz córka Lenka, 2010
Karol Okrasa: dzieci. Córka Lena
Małżonkowie tworzą udany i szczęśliwy związek już od niemal dwóch dekad. Wspólnie doczekali się 15-letniej już córki Leny, która jest ich oczkiem w głowie. „Pojawienie się córki diametralnie zmieniło moje życie. Lenka jest i zawsze będzie najważniejsza. Oczywiście oprócz Moniki, czyli żony. Jeśli decydujesz się na małżeństwo i na dziecko, bierzesz pełną odpowiedzialność za te dwie osoby – tak mnie wychowali tato i dziadek. W wielu sytuacjach bywam nadmiernie ostrożny, bo wiem, że wszystko, co dotyka mnie, dotyka też ich. Nie chciałbym, żeby córka musiała kiedyś płacić za moje błędy”, mówił Karol Okrasa.
Okazuje się, że kucharz i jego małżonka na co dzień tworzą idealny, zgrany duet. Co jest sekretem ich relacji? „Jesteśmy totalnie różni, dzięki czemu idealnie się uzupełniamy. Monia jest bardzo konkretna, poukładana, wręcz pedantyczna. Dla niej świat idealistyczny jest piękny, ale najchętniej poukładałaby go po swojemu. (śmiech) Jest solidnym balansem dla mnie, żyjącego w stylu „flower power”, niezaśmiecającego sobie głowy niepotrzebnymi sprawami”, opowiadał Karol Okrasa w magazynie Gala.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kevin Costner pokazał swój życiowy projekt w Cannes. Reakcja publiczności wzruszyła go do łez
Karol Okrasa: kariera. Co mówił o presji w zawodzie?
Lubiany przez widzów szef kuchni wyznał także, że taka praca wcale nie należy do łatwych i wiąże się ze sporym stresem. W rozmowie z Alicją Szewczyk, na pytanie, czy towarzyszy mu presja w zawodzie, odpowiedział: „Ogromna! Jak dobrze zjadłeś, to u Okrasy. Jak źle zjadłeś, to u Okrasy... To, że szef kuchni musi świetnie gotować, jest oczywistą oczywistością. Ale już od dawna ten zawód wymaga również bycia liderem, menedżerem, psychologiem i jak często mówię, matką, żoną i kochanką dla swoich pracowników. Przede wszystkim jednak trzeba umieć zarazić innych pasją. Tak, by chcieli za tobą pójść. I tu zgodzę się z Gordonem Ramsayem – praca w kuchni to praca na skrajnych emocjach. Góra, dół, góra, dół. Raz jedziesz po prostej, za chwilę jest ostry zakręt”, wyznał Karol Okrasa.
Kucharz ma jednak swój sprawdzony sposób, który pomaga mu radzić sobie z tym problemem. Karol Okrasa przekonuje, że bardzo pomocne jest znalezienie sobie pasji i jej realizowanie. „Każdy z szefów kuchni ma odskocznię, pasję, która jest absolutnie potrzebna, żeby odreagować. Ja biorę rower i jadę 100, 110 km przed siebie i jest mi lepiej. Mówiąc krótko: „wyjeżdżam” stresy. (śmiech)”, wyznał w tej samej rozmowie z Alicją Szewczyk.
Z okazji urodzin Karola Okrasy, kucharzowi oraz całej jego rodzinie życzymy wszystkiego co najlepsze!