Reklama

W Los Angeles pożegnano tragicznie zmarłego Kobe’go Bryanta i jego 13-letnią córkę, Giannę. Ceremonia miała miejsce prawie miesiąc po katastrofie helikoptera, którym podróżowali wraz z siódemką innych osób. Rodzina, przyjaciele i fani przybyli na uroczystość do Staples Center, „domu” drużyny, której Bryant poświęcił swoje życie – Los Angeles Lakers.

Reklama

Pogrzeb Kobego Bryanta w Los Angeles

Data ceremonii nie była przypadkowa. 24 i 2 to numery koszulek, noszonych przez legendę NBA i jego córkę podczas meczy koszykówki. 2020 – to odniesienie do 20 lat małżeństwa Kobe’go z Vannesą Bryant i 20 lat, spędzonych w drużynie LA Lakers.

Na trybunach pojawili się nie tylko fani zmarłego sportowca, ale także jego przyjaciele. Kim Kardashian, Kanye West, Kris Jenner, Gabrielle Union, Magic Johnson, Jimmy Kimmel, Michael Phelps, Alex Rodriguez, Jennifer Lopez, Queen Latifah, Michael Jordan, Shaquille O’Neal... Nikt nie krył wzruszenia.

Ceremonię rozpoczął występ Beyonce. Zadedykowała zmarłemu swój hit XO, który, jak sama powiedziała, był jedną z ulubionych piosenek Bryanta. Następnie zaśpiewała poruszającą balladę Halo.

Jimmy Kimmel, który przemawiał jako pierwszy z przyjaciół koszykarza, nie próbował powstrzymać łez. „Wydaje mi się, że jedyne, co możemy teraz zrobić, to być wdzięczni za czas, jaki spędziliśmy z nimi i za czas, jaki po sobie zostawiliśmy”, powiedział.

Vanessa Bryant na pogrzebie Kobego Bryanta

Vanessa Bryant rozpoczęła emocjonalne przemówienie od podziękowań. Później odniosła się do swoich najbliższych. „​​Gianna zawsze całowała mnie na dobranoc i na dzień dobry”, wspomniała. „Była córeczką tatusia, ale wiem, że kochała swoją mamę. Była jedną z moich najlepszych przyjaciółek”, dodała. „[...] Jej uśmiech był jak słońce”.

Nazwała swojego męża najlepszym „ojcem dla dziewczynek”, który nauczył swoje cztery córki, że „muszą być odważne i iść naprzód, nawet gdy sytuacja jest trudna”.

„Chcę, aby moje córki zapamiętały go jako niesamowitego człowieka, męża i ojca, którym był”, powiedziała Vanessa Bryant. „Człowieka, który chciał pokazać przyszłemu pokoleniu, że można być lepszym, człowieka, który chciał powstrzymać je przed popełnianiem własnych błędów”, dodała. „Dla mnie nie był celebrytą, ani niesamowitym koszykarzem. Był moim ukochanym mężem i cudownym ojcem naszych dzieci. Był dla mnie wszystkim”.

Ceremonia pożegnania z Kobe’m Bryantem

O swojej więzi ze zmarłymi we wzruszający sposób wypowiedział się dyrektor generalny Lakersów, Rob Pelinka. Był bliskim przyjacielem i byłym agentem Kobe’go Bryanta, a także ojcem chrzestnym Gianny. Po jego przemowie Alicia Keys wykonała Sonatę księżycową Beethovena.

Legendę NBA pożegnał również inny wielki koszykarz. Michael Jordan ze łzami w oczach wyznał: „kiedy umarł Kobe Bryant, umarła też część mnie”. „Na emeryturze wydawał się taki szczęśliwy, odnalazł nowe pasje i nadal dawał z siebie wszystko jako trener. Co ważniejsze, był niesamowitym tatą, niesamowitym mężem, który poświęcił się swojej rodzinie i kochał swoje córki z całego serca”, powiedział.

„Kobe nigdy nie zostawiał niczego na boisku. Myślę, że właśnie tego chciałby od nas. Nikt nie wie, ile mamy czasu, dlatego musimy żyć tu i teraz”, dodał Jordan.

Na trybunach zapadła cisza, gdy Christina Aguilera wyszła na scenę i wykonała utwór Ave Maria. Po poruszającym występie głos zabrał Shaquille O’Neal. „Kobe i ja zawsze okazywaliśmy sobie wzajemny szacunek i miłość”, wyznał. Dodał, że wierzy, że jego były kolega z drużyny Los Angeles Lakers jest teraz „MVP [most valuable player, najbardziej wartościowym graczem – przyp. red.] Nieba”.

Reklama

Kobe Bryant zginął w katastrofie helikoptera 26 stycznia. Oprócz koszykarza, na pokładzie znajdowało się osiem innych osób, w tym jego 13-letnia córka Gianna. Pięciokrotny mistrz NBA miał 41 lat.

Reklama
Reklama
Reklama