Reklama

Strażacy przez kilka dni walczyli z pożarem, który 4 kwietnia tego roku wybuchł w pobliżu miasta Czarnobyl. W sobotę 11 kwietnia ogień rozprzestrzenił się na tzw. Strefę Wykluczenia wokół elektrowni jądrowej w Czarnobylu.

Reklama

Pożar w Czarnobylu - poziom napromieniowania

Od samego początku podejrzewano, że przyczyną pożaru było podpalenie. Jak donosi portal interfax.ru, służby zidentyfikowały winnego: „to 27-letni mieszkaniec wsi Rahivka. Wyjaśnił, że dla zabawy w trzech miejscach podpalił śmieci i trawę. Silny wiatr rozdmuchał ogień, nie mógł już tego ugasić”. Trwa postępowanie karne, mężczyźnie grozi więzienie.

Jak zapewniają władze Ukrainy, poziom promieniowania w rejonie Kijowa i samej stolicy pozostaje w normie. Nikolay Chechetkin (szef Państwowej Służby Ratunkowej) potwierdził, że w okolicach Czarnobyla ten poziom był wyższy. „To [przekroczenie] ma miejsce tam, gdzie ogień właśnie szaleje. Dlatego co najmniej raz dziennie dokonujemy zmiany zastępów strażaków”, wyjaśniał kilka dni temu.

Ogień zajął najbardziej napromieniowane tereny w tzw. Strefie Wykluczenia. „[Ogień] powoli wdziera się do Czerwonego Lasu, będącego najbardziej skażonym miejscem w Strefie. Linia ognia znajduje się tylko 3 kilometry od miasta Prypeć”, informował portal napromieniowani.pl za pośrednictwem Instagrama. Ze względów bezpieczeństwa podjęto decyzję o ewakuacji kilkunastu rodzin. W bardzo trudnej sytuacji są również tzw. samosioły, czyli osoby, które wróciły do swoich domów po katastrofie.

Reklama

Jak donosi portal RIA Novosti, we wtorek 14 kwietnia pożar ugaszono. „Poziom promieniowania w Strefie Wykluczenia pozostaje w normie i nie rośnie”, powiedział Nikolay Chechetkin. Dodał, że ogień nie rozprzestrzenił się na obiekty wojskowe, samą elektrownię, oraz magazyn odpadów radioaktywnych. Władze Ukrainy zapewniają o braku zagrożenia dla wszystkich osób, mieszkających poza 30-kilometrową Strefą Wykluczenia wokół Czarnobylskiej Elektrowni.

Reklama
Reklama
Reklama