Dzieci w Polsce wracają do szkół we wrześniu 2020, a jak to wygląda w innych krajach?
Jakie były tego efekty i czy skończyło się to wzrostem zakażeń?
Mimo wzrostu zakażeń koronawirusem, Ministerstwo Edukacji Narodowej ogłosiło, że 1 września dzieci w całej Polsce powrócą do szkół. Jak zapowiedział minister edukacji Dariusz Piontkowski: „Nie ma obowiązku zasłaniania ust i nosa w szkołach. Nie będziemy oczywiście tego zakazywali, a w większych grupach będzie to obowiązywać. Natomiast w przypadku standardowych zajęć nie przewidujemy takiego obowiązku”. Obecnie wytyczne zakładają, że w razie stwierdzenia większego zagrożenia epidemicznego w danym regionie lub w przypadku wykrycia koronawirusa wśród uczniów, szkoły będą mogły przejść na pracę zdalną lub częściowo zdalną. Decyzje w takiej sytuacji podejmować maja dyrektorzy konkretnych szkół w porozumieniu z inspektorami sanitarnymi. Wielu rodziców, ale i nauczycieli jest nieco zaniepokojonych taką decyzją, ale okazuje się, że w wielu krajach europejskich dzieci chodziły do szkół już w kwietniu i w maju tego roku (w Polsce placówki były tymczasowo zamknięte, a lekcje odbywały się zdalnie) i teraz znów dzieci mają powrócić do szkół. Jakie były tego efekty i czy skończyło się to wzrostem zakażeń?
Wrzesień 2020 - dzieci w Polsce wracają do szkół
1 września wszyscy uczniowie w Polsce powrócą do szkół. Taką decyzję, mimo spodziewanej drugiej fali koronawirusa, przedstawił ostatnio minister edukacji Dariusz Piontkowski. Dodał, że dzieci będą jedynie myć ręce przed wejściem do budynków oświaty, a maseczki czy rękawiczki podczas lekcji nie będą potrzebne. minister zarekomendował częstsze mycie rąk, dezynfekcję pomieszczeń oraz wietrzenie sal lekcyjnych. Maseczki nie są konieczne, ale dzieci mają zakaz dzielenia się przyborami z innymi uczniami. W przypadku zwiększenia zagrożenia zarażeniem koronawirusem, dyrekcja szkoły za zgodą odpowiednich organów może zmienić tryb nauczania na zdalny. Na razie jednak, według zapowiedzi Ministerstwa Edukacji Narodowej nie planuje się nauczania zdalnego, a dzieci w całej Polsce juz 1 września ruszą do szkół. Wiele rodziców, ale i nauczycieli ma w związku z tym sporo obaw.
„Oprócz jasnego komunikatu, że wracamy do szkoły, właściwie niewiele się dowiedzieliśmy. Brak konkretnych wytycznych – bo tak to trzeba nazwać – spowoduje, że ten rok będzie "poszarpany". Moim zdaniem do czasu pierwszego zachorowania dzieci będą uczyć się stacjonarnie, a po pierwszych zachorowaniach – może nawet, co brzmi przerażająco, śmierciach – rodzice, dzieci i nauczyciele słusznie zaczną panikować i domagać się trybu zdalnego. Na kwarantannę będą przechodziły całe szkoły. Taki szarpany tryb nauczania nie sprzyja stabilizacji i właściwemu procesowi dydaktycznemu”, mówiła niedawno Nauczycielka roku 2019, Zyta Czechowska.
Wrzesień 2020 - edukacja w Europie. Czy dzieci wracają do szkół?
Okazuje się jednak, że w wielu krajach europejskich dzieci chodziły do szkoły już w kwietniu i w maju. Jak wpłynęło to na ilość przypadków zarażenia koronawirusem? W Szwecji większość szkół była otwarta, jedynie uczniowie od szesnastego roku wzwyż uczyli się zdalnie w domach. Jeśli chodzi o obowiązujące zasady, to zalecano noszenie maseczek ochronnych i dystans społeczny. W połowie lipca 2020 roku agencja Reuters opublikowała raport Szwedzkiej Agencji Zdrowia Publicznego, mówiący, że decyzja o pozostawieniu otwartych szkół w czasie pandemii nie przyczyniła się do zwiększenia wskaźnika infekcji wśród uczniów. Co ciekawe, w Finlandii na czas epidemii tymczasowo zamknięto szkoły, a badania wykazują, że dzieci stanowiły 82 procenta całkowitej liczby przypadków Covid-19, a w Szwecji zaledwie 2,1 proc. Z kolei Dania była pierwszym krajem w Europie, który zdecydował się ponownie otworzyć szkoły. Powrót do szkół wprowadzano stopniowo - najpierw do szkół wróciły dzieci poniżej 12. roku życia, a następnie w kolejnych tygodniach starsi uczniowie. Zachowano jednak środki ostrożności - przed wejściem do placówki mierzono temperaturę, regularnie dezynfekowano powierzchnie, w klasach obowiązywał dwumetrowy dystans, a w niektórych szkołach wprowadzono zasadę siedzenia w ławkach pojedynczo. Maseczki nie były jednak obowiązkowe.
We Francji od połowy maja powrót do szkoły był dobrowolny, ale po kilku tygodniach szkoły znów były zamykane po wykryciu wirusa. Choć niedawno podawano, że we wrześniu uczniowie wrócą do szkół, to francuski minister edukacji zaznaczył, że na razie to tylko założenie, ponieważ brane są pod uwagę inne możliwości. Wciąż dopuszcza się zamknięcie szkół i przejście na zdalne nauczanie. Jeśli szkoły zostaną otwarte, mówi się o zwiększonych środkach ostrożności. Z kolei w Holandii uczniowie będą chodzili do szkoły. I choć nie muszą utrzymywać dystansu wobec siebie, to będzie on już obowiązywał w przypadku kontaktu z nauczycielem. W Niemczech uczniowie mają nosić maseczki na korytarzu, ale mogą je zdjąć po zajęciu swojego miejsca przy ławce.