Martyna Gliwińska: „Nie spałam, myślałam, jak to będzie, że będę z nim sama, nikt mi nie pomoże”
Jak wygląda poród w czasie epidemii koronawirusa?
Pandemia koronawirusa przewróciła życiowe plany wielu osób, w tym także te dotyczące powitania na świecie dzieci. Teraz wsparcie w trakcie porodu przyszła mama może otrzymać od bliskich tylko w formie online. Niebawem na świecie swoje dzieci powitają m.in. znane mamy, takie jak: Anna Lewandowska, Małgorzata Rozenek-Majdan czy Katarzyna Glinka. Każda z nich swoje obawy opisała na swoich social mediach. Za sobą poród w nietypowych warunkach ma już Martyna Gliwińska, która opowiedziała o tym w Dzień Dobry TVN.
Martyna Gliwińska o porodzie w czasie epidemii koronawirusa
Martyna Gliwińska kilka tygodni temu po raz pierwszy została mamą. Syn Kazimierz miał już okazję zadebiutować na Instagramie mamy i nikt nie ma wątpliwości, że jest naprawdę uroczym dzieckiem. W wywiadzie dla Dzień Dobry TVN Martyna Gliwińska opowiedziała, jak to jest rodzić dziecko w czasie pandemii koronawirusa. Projektantka rodziła na początku kwarantanny, gdy warunki związane z porodami zaczęły się zmieniać. Mimo nieoczekiwanego zwrotu akcji dobrze wspomina narodziny synka. Jak zdradziła, nie rodziła w prywatnej klinice, tylko w publicznym szpitalu.
W Dzień Dobry TVN Martyna Gliwińska wyjawiła, że nie był to łatwy czas. W związku ze zmianą planów związanych z koronawirusem czuła przed porodem spory niepokój: „Pierwsza noc przed porodem była ciężka. Nie spałam, myślałam o tym, że będę sama, nikt mi nie pomoże. Nawet złapała mnie taka trema przed tym, że się w końcu z nim poznam”, powiedziała. Świeżo upieczona mama poród wspomina jednak jako „fantastyczne przeżycie”.
W wywiadzie zapewniła mamy, które właśnie szykują się do porodu, że narodziny maluszka w szpitalnej izolacji wcale nie muszą być straszne: „Dlatego też chciałabym przestrzec wszystkie mamy, żeby się nie bały, że będą rodzić w tym czasie. Z tego też można wynieść takie pozytywne chwile, z racji, że jesteście sami – można lepiej się poznać z dzieckiem i się do siebie zbliżyć”, wyznała.
Poród Kazimierza odbył się przez cesarskie cięcie, a w jej przypadku po porodzie odwiedziła ją w domu położna. Dziś takie odwiedziny młodych mam nie wchodzą już w grę. „Kobiety po porodzie, zwłaszcza po cesarskim cięciu, mają obniżoną odporność, podobnie dzieci, w związku z czym musimy o siebie dbać podwójnie i uważać na to, żeby jednak nie łapać kontaktu z innymi ludźmi, czyli zostać w domu”, powiedziała.
W rozmowie z Barbarą Pasek Martyna Gliwińska opowiedziała, jakim dzieckiem jest Kazik. „Może to nie zabrzmi optymistycznie, ale nastawiłam się na najgorsze i chyba przez to czuję się bardzo dobrze. I na pewno też dzięki temu, że Kazik jest cudownym dzieckiem. Jest spokojny, nie płacze, daje mi dużo radości i mocy”, zdradziła. Jako świeżo upieczona mama nie odczuwa negatywnych emocji i nie dotknął jej baby blues. Pozostaje nam życzyć młodej mamie i jej synkowi dużo zdrowia i spokoju w tym nietypowym czasie!