Reklama

Alec Baldwin ma poważne kłopoty. W piątek gwiazdor został aresztowany przez policję zaraz po tym, jak rzekomo pobił innego mężczyznę. Sytuacja odbiła się szerokim echem w mediach. W sprawie głos zabrał sam Donald Trump! Teraz sam poszkodowany postanowił wypowiedzieć się na temat zajścia. Co tak naprawdę wydarzyło się na nowojorskim parkingu?

Reklama

Polak zaatakowany przez Baldwina zabrał głos w sprawie pobicia

Ten wieczór z pewnością zapamięta na długo. Alec Baldwin szukał miejsca do zaparkowania niedaleko swojego domu. Ostatnie wolne miejsce zajmował w tym momencie inny samochód. Ze wstępnych informacji podanych przez media wynikało, iż aktor wysiadł z samochodu i zaczął się awanturować. W przypływie gniewu zaatakował właściciela drugiego pojazdu. Poszkodowany mężczyzna, Wojciech Cieszkowski, został przewieziony do szpitala. Z kolei aktor trafił na komendę.

„Zazwyczaj nie komentuję sytuacji tak skandalicznie niewłaściwie przedstawionych jak dzisiejsza, ale twierdzenie, że uderzyłem kogoś z powodu zajętego miejsca parkingowego jest nieprawdziwe”, napisał w oświadczeniu.

W rozmowie z jednym z portali wypowiedział się również sam poszkodowany. „Wiesz, jestem obolały, ale nic mi nie będzie. Rozpoznałem Baldwina bo widziałem go kilka razy w Saturday Night Live”, powiedział.

Reklama

Czy aktor jest niewinny? O tym przekonamy się podobno już 26 listopada. Sprawa trafiła do sądu.

AP/Associated Press/East News
Jackson Lee / SplashNews.com/East News
Reklama
Reklama
Reklama