Rodzina, przyjaciele i fani pożegnali wspaniałego artystę. W środę, 31 lipca odbył się pogrzeb Tadeusza Woźniaka. Rodzina wspominała go w poruszających słowach...

Reklama

Pogrzeb Tadeusza Woźniaka

Stworzył szereg utworów, które zapisały się w historii polskiej muzyki. Na swoim koncie miał kilkaset piosenek, a wśród nich inscenizacje teatralne. Był prawdziwym artystą, oddanym mężem, ojcem i przyjacielem. Twórca Zegarmistrza światła odszedł 8 lipca 2024 roku w wieku 77 lat. Utalentowany muzyk, kompozytor i wokalista pozostawił pogrążoną w żałobie rodzinę i przyjaciół, a także rzeszę wiernych fanów.

W środę 31 lipca odbył się pogrzeb Tadeusza Woźniaka, kilka tygodni po śmierci artysty. Data pochówku została przesunięta, by wszyscy członkowie rodziny mogli pojawić się na miejscu. W tym brat Tadeusza Woźniaka, który na co dzień mieszka w USA. Jak podawał Fakt, względu na organizację przelotu ceremonia została opóźniona. "To są sprawy rodzinne, rodzina musi dopiąć wiele spraw i pogrzeb się opóźni. Wiele wskazuje na to, że odbędzie się dopiero pod koniec miesiąca. W odpowiednim czasie na naszej stronie również poinformujemy o dacie i miejscu pochówku", wyznał jakiś czas temu Tomasz Kopeć, prezes Polskiej Fundacji Muzycznej w Fakcie.

Czytaj też: Gwiazdy i przyjaciele żegnają Bogumiłę Wander. Słynna spikerka do końca opierała się chorobie

AKPA
Kurnikowski/AKPA

Rodzina w poruszających słowach żegnała Tadeusza Woźniaka

Uroczystości pożegnalne odbyły się o godzinie 12.00 w Sali Pożegnań przy Wojskowych Powązkach w Warszawie i miały charakter państwowy oraz świecki. Przy urnie stanęła warta honorowa. Obok znalazła się ukochana gitara artysty.

Zobacz także

W ostatniej drodze Tadeuszowi Woźniakowi towarzyszyła mu rodzina, przyjaciele oraz fani. Wśród żałobników pojawili się m.in.: Mieczysław Jurecki, Elżbieta Zapendowska, Dorota Stalińska, Krzysztof Majchrzak, Danuta Błażejczyk, Sławomira Łozińska, Andrzej Rosiewicz, Bożena Stachura, Krzysztof Materna.

Sprawdź też: Tadeusz Woźniak: przed pięćdziesiątką znalazł miłość życia, w tym samym roku został ojcem i dziadkiem

Podczas uroczystości pożegnalnej głos zabrał syn wokalisty z pierwszego małżeństwa. „Pamiętam, jak siadał z gitarą na scenach niewielkich domów kultury i zaczarowywał publiczność, jakby grał swój najważniejszy koncert. Każdy z nas zapamięta go inaczej. Chciałbym, aby jego muzyka pozostała dla wszystkich inspiracją”, mówił Mateusz Woźniak [cytat za Faktem]. Następnie szwagier artysty, Krzysztof Majchrzak mówił: "Chwalę sobie nasze żarty, gdy nazywałem go teściem, a on mówił do mnie zięciu. Zastanawiałem się, co powiedzieć żegnając się z nim, gdy moje serce żegna się z jego sercem i przeczytałem sms-y, które napisał Filipek i już wiedziałem, co chcę powiedzieć. Serce zabiło mi mocniej".

Przy ambonie aktorowi towarzyszył siostrzeniec, syn Tadeusza Woźniaka z drugiego małżeństwa. Filip wciąż pisze wiadomości SMS do taty. Jak cytował Fakt, Filip Woźniak pyta w nich m.in. o to, „gdzie i jaką drogą w niebie poszedł”... Krzysztof Majchrzak przeczytał kilka z nich: "Powiedz mi tateo, jak tam jest". Następnie przeczytał tekst, który Filip napisał po śmierci ukochanego taty. "Kiedy umarłeś o godzinie 11.30 nagle "Woźniakowa" herbata straciła smak, nagle zrobiło mi się przykro i smutno. Zaparzyłem sobie naszą herbatę, usiadłem w ciemnym pokoju i zacząłem płakać. Proszę cię tateo, gdzie i jaką drogą w niebie poszedłeś", usłyszano. Te słowa poruszyły wszystkich żałobników...

Źródło: Fakt

Filip Woźniak, Krzysztof Majchrzak

AKPA
AKPA
Pawel Wodzynski/East News
AKPA
AKPA
AKPA
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama