Pogrzeb Ryszarda Kotysa odbył się w tajemnicy
„Nie było żadnej mszy”
Pogrzeb Ryszarda Kotysa miał charakter świecki. Pożegnanie artysty odbyło się w tajemnicy. Aktora, który przez lata wcielał się w postać Mariana Paździocha w Świecie według Kiepskich, pożegnali najbliżsi.
Ostatnie pożegnanie Ryszarda Kotysa
Ryszard Kotys zmarł w nocy z 27 na 28 stycznia po długiej walce z chorobą. Aktor miał 88 lat. Trudno pogodzić się z jego stratą. W poruszających słowach żegnali go przyjaciele i znajomi.
„Pomimo że był wielkim aktorem, o czym świadczy wiele zagranych ról, nie lubił być w centrum zainteresowania. A jednak swoją skromnością, wielką klasą, charyzmą i ogromnym szacunkiem do pracy skupiał na sobie uwagę. Rysio bardzo lubił graną przez siebie postać Mariana Paździocha. Cieszył się, że widzowie pokochali tego bohatera, chociaż na pierwszy rzut oka nie wzbudzał sympatii. Dziękujemy Ci za wszystkie wspólne lata na Osiedlu Kosmonautów. Będzie nam Ciebie bardzo brakowało”, pisała w poruszających słowach Nina Terentiew, dyrektor programowa Polsatu.
Z kolei tak o Ryszardzie Kotysie mówił serialowy Ferdynand Kiepski:
„Rysiek – człowiek legenda, aktor legenda, te 150 ról filmowych nie wzięło się znikąd. To, że grając postać złą, złośliwą, czyli owego Paździocha, potrafił zaskarbić sobie uwielbienie publiczności, to świadczy o jego wielkości, o jego talencie, jego wszechstronności”.
Jak podał dziennik Fakt, pogrzeb Ryszarda Kotysa odbył się w ubiegłym tygodniu w miejscowości Lusowo niedaleko Poznania. Tam od wielu lat mieszkał uwielbiany aktor. Informacje o pogrzebie w rozmowie z dziennikiem potwierdził ksiądz dr. Dariusz Madejczyk.
„U mnie nie było żadnej mszy. Skoro ktoś jest niewierzący, to nie ma mszy. To nie był pogrzeb katolicki”, powiedział proboszcz parafii rzymskokatolickiej pw. św. Jadwigi i św. Jakuba AP. w Lusowie.
Jak podaje dziennik Fakt, władze Urzędu Gminy Tarnowo Podgórne są otwarte, by uczcić pamięć aktora.
,,Zazwyczaj z taką inicjatywą wychodzą różnego rodzaju stowarzyszenia, które u nas też działają, albo grupy mieszkańców. Mamy już parki, które noszą imiona naszych mieszkańców, więc nic nie stoi na przeszkodzie", mówiła Agnieszka Rzeźnik inspektor ds. komunikacji społecznej w urzędzie gminy.