Reklama

Znany z wielkiego poczucia humoru Bilguun Ariunbaatar ma wielkie problemy zdrowotne. Dziennikarz w trudnej sytuacji nie może, jednak liczyć na matkę swojego dziecka. Bo para rozstała się i Izabela ma nowego partnera. Mało tego oliwy do ognia dolał ostatnio komornik, który zajął mieszkanie showmana... Czy to koniec złych wiadomości? Jak się okazuje nie do końca...

Reklama

Wielkie problemy Bilguuna

Bilguuna Ariunbaatara poznaliśmy w programie Szymona Majewskiego. Celebryta pochodzenia mongolskiego wcielał się w niezorientowanego dziennikarza, który słabo mówił po polsku. W rzeczywistości satyryk z naszym językiem nie ma żadnego problemu. Do kraju przeprowadził się w wieku 10 lat i płynnie posługuje się polskim językiem. Program Szymona Majewskiego otworzył przed prezenterem wiele drzwi. Później widzieliśmy go m.in. w Tańcu z Gwiazdami, czy programie Puk, puk, to my!

W 2016 roku prezenter po raz pierwszy został ojcem. Dziennikarz wraz z partnerką Izabelą Liebert doczekali się córeczki, Antoniny. Jak się ostatnio okazało para nie jest już razem. A Izabela w tym roku stanęła na ślubnym kobiercu! O komentarz w tej sprawie do satryka zwrócił się Super Express. Okazało się, że rozstanie nie jest obecnie jedynym problemem dziennikarza.

„Prawdą jest, że matka mojego dziecka planowała jesienią tego roku ślub. Co więcej, ślub ten się odbył. Należy jednak zwrócić uwagę, że nie był to ślub ze mną. Młodej parze życzę wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia”, powiedział dziennikowi.

Dodał, że jego stan zdrowia nie jest ostatnio najlepszy.

„Od wielu miesięcy zmagam się z problemami zdrowotnymi. Nie mają one żadnego związku z wizerunkiem imprezowicza, którego to media chcą we mnie widzieć. (...) Na dłuższy czas musiałem zaniechać treningów w Reprezentacji Artystów Polskich oraz zrezygnować z wielu zleceń i propozycji, które do tej pory były moim stałym źródłem dochodu. Moja aktywność fizyczna została ograniczona do minimum. To było także powodem nagłej rezygnacji z projektu, w którym miałem walczyć ze swoimi zbędnymi kilogramami”, wyznał celebryta.

Jak informował kilka miesięcy temu tabloid lekarze u Billa zdiagnozowali zgorzelinową, chorobę, przez którą gwiazdor ma ogromną ranę w nodze. Dziennikarz ostatnio trafił do szpitala z powodu zapalenia płuc. Zmaga się też z depresją. Problemy zdrowotne wpędziły celebrytę w długi. Jak się okazuje, jego mieszkanie na warszawskim Wilanowie trafiło na licytację komorniczą.

„Leżąc bez sił w szpitalu lub domu, trudno o bycie Wilkiem z Wall Street. Jak każdy mężczyzna, mam w sobie silny instynkt przetrwania i chęć poradzenia sobie z przeciwnościami losu. Na wszelki wypadek zostawiam jednak przy swoim ciele kartkę z napisem: Nie dobijać. I'll be back!”, zakończył.

Reklama

Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia!

Reklama
Reklama
Reklama