Reklama

I z wielkich wakacyjnych planów nici! Piotr Gąsowski ujawnił za pośrednictwem mediów społecznościowych, że wraz z córką Julią nie został wpuszczony na pokład samolotu, mimo że mieli wykupioną wycieczkę. Dlaczego? Powód nie ma żadnego związku z pandemią koronawirusa... Co więcej, po zrelacjonowaniu zdarzeniu w sieci gwiazdor Polsatu musiał zmierzyć się z falą hejtu.

Reklama

Piotr Gąsowski w poruszającym nagraniu. Przez niedopatrzenie nie wyleciał na wakacje z córką

Piotr Gąsowski wraz z 13-letnią córką Julią ze związku z Anną Głogowską chciał wybrać się na tygodniowe wakacje. Celem podróży miał być słoneczny Egipt. Niestety, plany zostały pokrzyżowane przez przeoczenie prowadzącego „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”.

Wyjazd związany był z ofertą last minute. Już od początku prezenter i jego pociecha nie mieli szczęścia. Wszystko zaczęło się od braku potwierdzenia zakupu wycieczki z biura podróży... Mimo tego, zdecydowali się pojechać na lotnisko.

„W nocy wykupiłem wycieczkę, nie dostawałem potwierdzenia. Denerwowałem się. Okazało się, że coś tam nie przeszło. No dobra, i tak już pieniądze zapłacone. Wsiadłem w taksówkę i pojechałem z córką Julką na lotnisko. Okazało się, że nie działa aplikacja taksówkowa i ścigają mnie, żebym zapłacił 45 złotych”, relacjonował w mediach społecznościowych Piotr Gąsowski.

Niestety, w trakcie odprawy wyszło na jaw, że z wyjazdu nici. Wszystko przez nieważny paszport córki gwiazdora Polsatu.

„Paszport Julki jest nieważny. I teraz czekamy, aż bagaż wyciągną […] Słuchajcie, tak musi być. Jedni jeżdżą na Zanzibar, a drudzy czekają na lotnisku imienia Fryderyka Chopina i ledwo żyją, bo nie spałem ani minuty. Mnie się płakać chce”, mówi przejęty w nagraniu.

Piotr Gąsowski oburzony kursem euro w kantorach na lotnisku

Na szczęście pieniądze za wyjazd zostaną Piotrowi Gąsowskiemu zwrócone, o czym poinformował za pośrednictwem relacji na żywo na Instagramie. To jednak nie koniec! W emocjonalnym nagraniu prezenter wypowiedział się również na temat... kursu euro w kantorach na lotnisku. Nie ukrywał przy tym oburzenia.

„Bardzo mnie to boli jako społecznika i to zły wizerunek naszego kraju... Kursy na [polskim] lotnisku nie są wyższe, są paskarskie! Dzisiejszy kurs jest taki, jakbyście lecieli za granicę i chcielibyście sprzedać euro, to dostaniecie 3,64 zł za 1 euro, a jeśli byście chcieli kupić, to musicie zapłacić 5,26 zł, to jest 25 proc. Już wiem, dlaczego te bankomaty w euro nie działają - każdy by z nich korzystał! Zrobiłem karczemną awanturę i Bogu ducha winnej kasjerce, która mówiła, że ona nie jest winna. Zapytałem jej, czy jej nie wstyd!”, przyznał.

W jego ocenie sytuacją powinny zająć się odpowiednie służby/organy, ponieważ taki proceder stawia w oczach obcokrajowców w złym świetle zarówno Polskę, jak i Polaków.

„Ja myślę o obcokrajowcach, którzy przylatują i chcą wymienić np. 1 tys. euro i dostaną 3 650 zł zamiast 4,5 tys. zł. Niezła różnica, prawda? Potem taki obcokrajowiec jedzie dalej i widzi, że został oszukany na lotnisku. Są granice przyzwoitości...

Uważam, że kantory na lotnisku mają absolutny monopol i ktoś powinien się tym zająć, bo tak nie powinno być! To jest również wizerunkowo fatalnie dla Polski, to typowe żerowanie na nieświadomości ludzi. Mnie wszystko aż boli! To wszystko jest przemyślane, żeby nie można było nigdzie indziej wymienić”, przekonuje Piotr Gąsowski.

„Kantory muszą zarabiać, ja to rozumiem. (...) Natomiast 25 proc.? Niepojęte to jest dla mnie. Mam nadzieję, że ktoś się tym zainteresuje, bo tak nie powinno być”, przekonuje.

Na tym jednak nie koniec...

Piotr Gąsowski w ogniu krytyki przez wakacyjny wyjazd. Internauci nie zostawili na nim suchej nitki

Po tym, jak na temat wakacyjnych przygód aktora ukazało się w mediach szereg publikacji, musiał zmierzyć się z potężną krytyką. Niektóre z tych komentarzy są naprawdę bulwersujące! Piotr Gąsowski przytoczył je w trakcie wspomnianej relacji na Instagramie, w której wziął udział z 13-letnią córką.

„To, ile szamba się wylało w moją stronę, jest niesamowicie śmieszne. „Chciał przyoszczędzić żyd, zobaczcie na ich nosy, dlatego wybrał last minute”; „W ogóle mi ciebie nie żal, sk….u”; „To kara za to, że chwalisz się bogactwem”; „Nieodpowiedzialny debil”, cytował. Przyznał również, że te komentarze, które przytoczył, są najbardziej delikatne, zaś na jego profilach w mediach społecznościowych nie brakuje znacznie gorszych...

Prezenter nie ukrywa przy tym zdumienia. Stwierdził, że nie podejrzewałby nigdy, że ta – choć nieprzyjemna, ale jednak stosunkowo błaha – sytuacja z życia prywatnego spowoduje taki wybuch nienawiści i negatywnych emocji pod jego adresem.

„To okrutne, gdzie ci wszyscy piszący to ludzie mają serce, obrzucając mnie wyzwiskami i wypominając pochodzenie”, stwierdził.

Niewiarygodne jest dla niego to, że w zalewie negatywnych komentarzy nie udało mu się znaleźć ani jednego pozytywnego.

Reklama

„Te wszystkie osoby, które piszą obelżywe komentarze, tak hejtują, zachowują się tak, jakby im nigdy w życiu nie zdarzyła się jakakolwiek pomyłka. Będzie co wspominać, co nam w życiu nie wyszło”, zakończył.

Reklama
Reklama
Reklama