Reklama

Kilka lat temu Piotr Fronczewski obchodził jubileusz 50-lecia pracy artystycznej. Uwielbiany aktor od kilku dekad zachwyca z ekranów, a wiele wcieleń teatralnych i filmowych zdążyły osiągnąć już status wręcz kultowych. Jednak sam nie miał na ten temat zbyt optymistycznych przemyśleń... W swojej autobiografii z żalem zasugerował, że jego kariera artystyczna powoli dobiega końca.

Reklama

Piotr Fronczewski gorzko o swojej karierze aktorskiej

Na początku czerwca Piotr Fronczewski świętował 77. urodziny. Choć od ponad pięciu dekad bez przerwy występuje na scenie, a w filmach i serialach wykreował wiele wspaniałych postaci, dziś ma na ten temat gorzkie przemyślenia. W jednej z rozmów zauważył, że nigdy nie udało mu się zagrać żadnej znaczącej roli filmowej. "Nie cierpię z tego powodu, bo zawsze czułem się przede wszystkim człowiekiem teatru" — powiedział w Super Expressie.

CZYTAJ TAKŻE: Wielką miłością Adama Mularczyka był teatr. Niektórzy nazywali go „Adamem wariatem”

Z kolei na łamach swojej autobiografii "Ja, Fronczewski" stwierdził, że gdyby jeszcze raz mógł wybrać zawód, nie poszedłby dalej w karierę aktorską. Padły gorzkie słowa, którymi podsumował lata swojej kariery artystycznej. "Film jest jak igrzyska olimpijskie. Pojedynczy występ raz na jakiś czas. Mam wobec siebie podejrzenie, że po prostu nie byłem i nie jestem wystarczająco... światłoczuły jak na potrzeby kinowego ekranu. Są aktorzy, których kamera kocha. Myślę, że mnie tylko lubi i zapewne dlatego nie miałem w polskim kinie wielkich wyzwań" — czytamy w wywiadzie-rzece z Fronczewskim.

Prończyk / AKPA

Książka doczekała się swojej premiery ponad siedem lat temu. Aktor był wówczas przekonany, że jego czasy świetności dobiegają końca i skromnie wypowiadał się o swoich dokonaniach artystycznych. Były one nadzwyczaj imponujące, a lista od tamtego czasu urosła o co najmniej kilka pozycji...

"Ja już jestem na ostatniej prostej, stygnę powoli, a film to przede wszystkim domena ludzi młodych. Starszym człowiekiem raczej niespecjalnie się zajmuje. Trzeba mieć pomysł na to, jak go zagospodarować, co gość w latach mógłby mieć do powiedzenia z ekranu. Zdarzają się takie filmy na Zachodzie. Ale widocznie u nas nie ma takich pomysłów. Ja jednak z tego powodu nie płaczę, nie cierpię szczególnie, bo od zawsze czułem się przede wszystkim człowiekiem teatru. W teatrze wciąż gram. Jestem w normalnym rytmie scenicznym. A film? Zagrałem sporo chyba", stwierdził niechętnie jeden z najbardziej rozpoznawalnych artystów polskiej sceny.

Artystyczne dokonania Piotra Fronczewskiego

Trudno uwierzyć, że jeden z najbardziej popularnych i rozpoznawalnych aktorów miał o sobie takie mniemanie. Piotr Fronczewski uwielbiany jest nie tylko przez dojrzałą widownię — kojarzą go również najmłodsi, a wszystko za sprawą cieszącej się wyjątkową sympatią kreacji Pana Kleksa. Jest również aktorem dubbingowym bajek oraz postaci z gier. Jednak na szczególne wyróżnienie zasługują płyty muzyczne realizowane pod pseudonimem Franek Kimono, owiane pewnym kultem we współczesnej popkulturze.

SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: "Była kobietą nieskończenie delikatną". Historia miłości Andrzeja Wajdy i jego drugiej żony, Zofii Żuchowskiej

Reklama

"Nawet nam do głowy nie przyszło z Andrzejem Korzyńskim, gdy nagrywaliśmy dwie pierwsze pioseneczki Franka, że zrobi się wokół tego tyle szumu. Traktowaliśmy to wyłącznie jako zabawę, ale Franek wybił się na niepodległość. Do dziś nie wiem, jak to się stało, że wymknął się z komórki pod tytułem "zgrywa" i zrobił karierę" — wspominał aktor w swojej autobiografii.

Prończyk / AKPA
Reklama
Reklama
Reklama