Wzrasta liczba ofiar i osób poszkodowanych po gwałtownej burzy w Tatrach
Potwierdzono śmierć pięciu osób, w tym dwójki dzieci
- Redakcja VIVA!
W czwartek po południu piorun uderzył w grupę turystów, przebywających w okolicy Giewontu w Tatrach. Burza rozpętała się dosłownie w ciągu kilku minut. Pomimo bardzo trudnych warunków atmosferycznych, natychmiast rozpoczęła się akcja ratunkowa. Pierwsze doniesienia informowały o dwudziestu poszkodowanych osobach, ale teraz liczba ta wzrosła do prawie stu. Potwierdzono również śmierć pięciu osób, w tym dwójki dzieci.
Piorun uderzył w Giewont, są ranni
„Cztery osoby, w tym dwoje dzieci zginęły na skutek burzy z piorunami, która przeszła nad Tatrami”, poinformował Piotr Ćwik, wojewoda małopolski. ”Na ten moment w szpitalu w Zakopanem mamy już zaopiekowanych 89 osób. To są osoby lżej poszkodowane”, ujawnił w TVN 24. Ranni transportowani są do kilku szpitali. „Akcja jest nietypowa, więc nie jesteśmy w stanie określić, kiedy ona się zakończy, ani ile działań pozostało jeszcze do wykonania. Służby działają i pracują, aby dotrzeć do wszystkich poszkodowanych. Nie wiemy, ile osób może być jeszcze w górach”, dodał wojewoda.
W akcji ratunkowej uczestniczy kilkadziesiąt strażaków, wyposażonych w samochody terenowe i quady. „Rejon koncentracji naszych sił stworzyliśmy obok schroniska górskiego na Polanie Kalatówki oraz przy schronisku na Hali Kondratowej”, powiedział rzecznik zakopiańskiej straży pożarnej Andrzej Król–Łęgowski. Ofiary uderzenia piorunem transportowane były za pomocą helikopterów pogotowia ratunkowego, pomimo fatalnych warunków atmosferycznych.
„Około godziny 13:15 otrzymaliśmy zgłoszenie, że w rejonie masywu Giewontu doszło do bardzo intensywnego wyładowania atmosferycznego. Wiemy, że w tym rejonie znajdowało się około 20 turystów”, przekazał pierwsze szczegóły Roman Wieczorek, rzecznik policji w Zakopanem. Joanna Paździo z Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego mówiła wtedy o trzech ofiarach śmiertelnych.
Jak poinformowało Górskie Pogotowie Ratunkowe na Słowacji, jedna osoba zginęła, a dwie zostały ranne po tamtej stronie Tatr.