Reklama

Karierę zaczął w wieku 31 lat, żartuje, że wszystkiego w życiu spróbował późno. Jest pilotem i jednocześnie prowadzi kanał „Turbulencja” na Youtubie, obalając mity na temat latania. Kapitan Dariusz Kulik udzielił właśnie wywiadu Michałowi Jośko z serwisu Natemat.pl, w którym wyjawił prawdę na temat polskiego lotnictwa! W tej szczerej rozmowie nie zabrakło tematów, które uznać można co najmniej za kontrowersyjne...

Reklama

Dariusz Kulik o alkoholu i narkotykach w lotnictwie

Jaka jest prawda dotycząca tego, że piloci nadużywają alkoholu i uciekają w narkotyki? Okazuje się, że... nie jest to jedynie stereotyp i plotka, jakkolwiek często wyobrażenia ogółu na ten temat są mylne.

„Pilotowanie samolotów bywa mocno stresogenne, jak chociażby praca lekarza, tak więc nie powinno dziwić, że niektórzy ludzie uciekają w świat używek [...] Wielu osobom wydaje się, że regularne badania na zawartość w organizmach pewnych substancji, są dla pilotów normą. Natomiast w większości miejsc w których latałem, nie było to standardem. W czasie mojej kariery sprawdzano mnie dosłownie kilka razy”, przekonuje Dariusz Kulik.

Dodaje, że sytuacja wyglądała nieco inaczej w Azji, a dokładniej w Indach, w którym poddawany był szczegółowym badaniom.

„Wyjątkiem były Indie, gdzie przed startami tego rodzaju badania przechodziła cała załoga, co jest tam wymagane lokalnymi przepisami. Słyszałem także o sytuacjach, w których zaniepokojeni pasażerowie żądali sprawdzenia trzeźwości personelu przed wzbiciem się w niebo”, zdradza w rozmowie z serwisem Natemat.pl.

Dariusz Kulik o romansach pilotów ze stewardesami

O wiele bardziej szokująca wydaje się prawda o romansach pilotów ze stewardesami. Jak się okazuje, są one bardzo częstym zjawiskiem!

„W jednej z linii, w których pracowałem, w ciągu sześciu miesięcy pracy trzy stewardessy zaszły w ciążę z pilotami. Ale nie był to wynik szalonych, niezobowiązujących romansów – ot, młodzi i wolni ludzie, którzy poznali się w pracy i zakochali się w sobie”, mówi.

Przytacza także inne przykłady związane z burzliwym życiem osobistym pilotów.

„Znam też pilota, który rozwodził się pięć razy. Inny w wieku 62 lat miał małe dziecko z którąś tam z kolei żoną. Ale przecież nie ma branży, w której nie przytrafiałyby się romanse biurowe. Tak więc naprawdę nie przesadzałbym z mówieniem o jakiejś szczególnej rozwiązłości, panującej w lotnictwie”, przekonuje w rozmowie z Michałem Jośko.

Dariusz Kulik o Polakach w samolotach

Czy pilot uważa, że jesteśmy wyjątkowo problematycznym narodem, biorąc pod uwagę podróże samolotem?

„Zdecydowanie zaprzeczę tej opinii. Może wynika ona z pewnej cechy narodowej: jesteśmy strasznie zakompleksieni, lubimy narzekać na siebie samych, mówić, że jesteśmy narodem pijaków i prostaków, którzy nie potrafią się zachować. To jakieś bzdury, które tkwią nam bardzo mocno w głowach „od zawsze”, grzmi.

Dodaje, że nie uważa, aby Polacy poza granicami kraju przynosili komukolwiek ujmę.

„Nie wyróżniamy się negatywnie, jeśli mowa o nieodpowiednim zachowaniu na pokładzie, bałaganieniu, tudzież czymkolwiek podobnym. Pod tymi względami znacznie bliżej nam do lepszych, niż gorszych nacji. Zwłaszcza biorąc pod uwagę przypadki najcięższe, czyli akty agresji na pokładzie”, twierdzi.

A co z kwestią słynnych oklasków po lądowaniu, które przez wielu uważane są za synonim obciachu?

„Cóż, często można usłyszeć opinie, że rodakom zdarza się robić to bardzo często, tak więc są wyjątkowo nieobyci. Szczerze? Choć od jakichś dwóch lat nie latałem z polskimi pasażerami, to w tym czasie oklaski – czasem tak głośne, że słyszałem je w zamkniętym kokpicie – zdarzały wielokrotnie. Jak widać, lubią to robić także inni.

Dodajmy tutaj rzecz istotną: takich osób nie oceniam negatywnie w jakikolwiek sposób. Ich zachowanie tłumaczę sobie tym, że może ktoś był mocno zestresowany lotem, a to jego forma rozładowania emocji. A może bardzo cieszy się, że wrócił do domu, albo że doleciał tam, gdzie spędzi fajne wakacje”, tłumaczy Dariusz Kulik.

Precyzuje, że inni piloci również nie są negatywnie nastawieni do tego typu zachowania.

„Tak więc dlaczego ma sobie nie poklaskać? I naprawdę nie jestem w tym osamotniony – nigdy nie spotkałem pilota, który takie zachowanie uznawałby za coś obciachowego czy irytującego”, zdradza

Reklama

Dariusz Kulik - zdjęcia z Instagramu:

Reklama
Reklama
Reklama