Leszek Miller zabrał głos po śmierci syna: „Wczoraj ostatni raz ucałowaliśmy Leszka”
Pogrzeb odbędzie się dzisiaj w Żyrardowie
Leszek Miller junior, jedyny syn byłego premiera Leszka Millera nie żyje. 48-latek w poniedziałek popełnił samobójstwo, pozostawiając najbliższych w rozpaczy. Od tamtej pory na jaw wyszły kulisy tragedii. Ujawniła je Katarzyna S., narzeczona zmarłego. Długo głosu nie zabierał jednak były premier. Dopiero wczoraj opublikował wpis na Twitterze, w którym podziękował za wyrazy współczucia.
Leszek Miller po śmierci syna
„Wczoraj ostatni raz ucałowaliśmy Leszka. Jutro urna z Jego prochami spocznie obok ukochanej Babci. Dziękujemy bardzo za wszystkie słowa wsparcia i żalu. Dziękujemy kardynałowi Krajewskiemu z Watykanu za słowa pocieszenia i modlitwę z papieżem Franciszkiem w intencji Syna”, napisał Leszek Miller. W komentarzach pojawiły się kondolencje dla całej rodziny.
Tuż po śmierci syna Leszek Miller zdobył się także na krótki komentarza dla Super Expressu: „Kochałem syna nad życie, tym bardziej, że był to nasz jedynak. Moja żona i ja nie widzieliśmy świata poza nim. Jest to dla nas olbrzymi szok, nie możemy sobie z tym poradzić”.
Pogrzeb Leszka Millera juniora
Pogrzeb jedynego syna Leszka Millera odbędzie się dzisiaj przed południem w Żyrardowie, rodzinnej miejscowości państwa Millerów. Ceremonia będzie miała charakter prywatny. „Chcę pochować syna w spokoju”, powiedział były premier.
Leszek Miller Junior był dla byłego szefa rządu i jego żony Aleksandry oczkiem w głowie. Jego śmierć to olbrzymi cios dla całej rodziny. „Ja dojrzałem do odpowiedzialności za rodzinę. Przez wiele lat najważniejsza była dla mnie kariera zawodowa. Do dziś wyrzucam sobie, że mój syn biegał po podwórku z kluczem na szyi. Pewnie dlatego tak bezgranicznie rozpuszczam moją wnuczkę. Chcę się w ten sposób zrehabilitować”, podkreślił w wywiadzie dla VIVY! w maju 2000 roku.