Prezydent Poznania zaskarży decyzję prokuratury o umorzeniu sprawy „politycznych aktów zgonu”
„Z uwagi na szacunek dla Pawła Adamowicza i na pamięć o nim”
- Redakcja VIVA!
Prezydent Gdańska od dawna walczył z przejawami agresji. Zależało mu na tym, by jego miasto było przyjazne i otwarte. Paweł Adamowicz sam doświadczył mowy nienawiści. W lipcu 2017 roku Młodzież Wszechpolska wystawiła jemu oraz innym prezydentom największych polskich miast "akty zgonu politycznego". Sprawa została umorzona, ale prezydenta Poznania, Jacek Jaśkowiak chce zaskarżyć decyzję organów ścigania.
Paweł Adamowicz o "politycznych aktach zgonu"
W 2017 roku Młodzież Wszechpolska wystawiła 11 prezydentom miast "akt zgonu politycznego", w tym również Pawłowi Adamowiczowi. Wszystko przez wykazaną gotowość przyjęcia uchodźców i podpisanie Deklaracji prezydentów o współdziałaniu miast Unii Metropolii Polskich w dziedzinie migracji. Przyczyną śmierci, która widnieje w „akcie” wystawionym prezydentowi Pawłowi Adamowiczowi jest „liberalizm, multikulturalizm i głupota”.
Sprawa została zgłoszona do prokuratury, jednak śledztwo zostało umorzone. Prezydent Gdańska skrytykował te działania. Nie ukrywał swojego zdziwienia postępowaniem organów ścigania. W wyjaśnieniu prokuratury podano, że nie zauważono w działaniach organizacji znamion przestępstwa i nawoływania do nienawiści. Nie dopatrzono się również znieważenia godła RP. Za motywy działania osób przyjęto wyrażenie niezadowolenia w związku z podpisaniem deklaracji przez głowy poszczególnych miast.
„W treści aktów nie znalazły się jakiekolwiek sformułowania, które by można uznać za groźbę bezprawną, czyli taką groźbę, która byłaby zapowiedzią popełnienia przestępstwa na czyjąś szkodę”, mówiła Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Decyzja o umorzeniu jest nieprawomocna.
„To co zrobili Wszechpolscy, to nie była zwyczajna krytyka. Posługiwanie się tak wyrazistym symbolem, jakim jest akt zgonu przekracza dopuszczalne granice wyrażania swojego niezadowolenia i zawiera olbrzymią dawkę negatywnej treści. Ciekawy jestem, jak postąpiłaby prokuratura w przypadku, gdyby wystawiono akt zgonu np. prezesa Kaczyńskiego czy prezydenta Dudy”, podsumował w poście na Facebooku opublikowanym 9 stycznia.
Paweł Adamowicz podkreślił, że nie zamierza zostawić tej sprawy. Chciał wyczerpać wszystkie narzędzia prawne, ubiegać się o swoje prawa. Zamierzał walczyć o to, żeby „zachowania nacjonalistyczne różnych organizacji, które sieją nienawiść wobec imigrantów i uchodźców, zostały ocenione przez prawo negatywnie”.
Prezydent Poznania zaskarży decyzję prokuratury?
Jak podaje TVN24 po tragicznych wydarzeniach, prezydent Poznania, Jacek Jaśkowiak, chce kontynuować walkę Pawła Adamowicza w zapobieganiu przemocy. „Będę skarżył decyzję prokuratury chociażby z uwagi na szacunek dla Pawła Adamowicza i na pamięć o nim”, zaznaczył.
W rozmowie z wp.pl, rzecznik Młodzieży Wszechpolskiej zaprzecza, jakoby polityczne akty zgonu miały być jedną z przyczyn tragedii. „Nasz happening to sprawa sprzed półtora roku, a z doniesień wiemy, że sprawca tego haniebnego czynu był motywowany pobudkami osobistymi. (…) Jest niespełna rozumu, nie można połączyć tego z naszą akcją”, tłumaczy Mateusz Marzoch.
W poniedziałek ulicami największych miast całej Polski w geście solidarności odbyły się marsze i wiece przeciwko szerzeniu nienawiści. Minister spraw wewnętrznych i administracji, Joachim Brudziński zaangażował policję do walki z groźbami wymierzanymi w polityków.