Paulina Młynarska o usunięciu piersi: „przeżyłam coś okropnego. Powinnam grzecznie umierać?”
Dlaczego podjęła tak dramatyczną decyzję?
W zeszłym tygodniu Paulina Młynarska potwierdziła, że poddała się zabiegowi podwójnej mastektomii, czyli usunięcia obu piersi. Teraz dziennikarka udzieliła pierwszego i – jak zaznacza – jedynego wywiadu, dotyczącego tej decyzji.
Paulina Młynarska o podwójne mastektomii. Dlaczego podjęła tę decyzję?
W środę 3. marca Paulina Młynarska opublikowała na swoim profilu na Facebooku wpis, w którym przyznała, że poddała się zabiegowi podwójnej profilaktycznej mastektomii. Miało to związek z przeprowadzonymi badaniami i zmianami morfologicznymi, które wykazały. Oznaczało to, że dziennikarka jest w grupie wysokiego ryzyka zachorowania w przyszłości na złośliwego raka piersi. Stanęła przed dramatyczną decyzją. Dlaczego ją podjęła?
„Przeżyłam coś okropnego, bo najpierw ucieszyłam się, że nie mam raka, a dwie sekundy później usłyszałam, że muszę się leczyć tak, jakbym na niego zachorowała”, zwierzyła się w intymnej rozmowie z Pauliną Januszewską dla „Krytyki Politycznej”, która ukazała się pod wymownym tytułem „A słyszała pani, co ta Młynarska se zrobiła?”.
Paulina Młynarska uważa, że w Polsce „patriarchalna kultura odbiera kobietom prawo decydowania o własnym ciele” i jest ono od najmłodszych lat przygotowywane do spełniania określonych funkcji.
„Kobieta nie może dysponować swoim ciałem wedle własnego uznania i dla własnego dobra, lecz w sposób, jakiego życzą sobie męskie oczy i wypracowane przez tysiące lat męskie narracje. Dlatego my, kobiety, opisujemy i określamy siebie głównie poprzez ciało. Do takiej roli jesteśmy całe życie przyuczane. Już jako małe dziewczynki słyszymy, a przede wszystkim obserwując – widzimy, że dla kobiet ciało jest najważniejsze, że musi spełniać określone kanony piękna i funkcję seksualnego obiektu, którego głównym atrybutem jest właśnie biust”, grzmi.
I dodaje, że decyzja o mastektomii dlatego właśnie wywołuje tak dużą sensację, ponieważ piersi znajdują się na zewnątrz, w przeciwieństwie do na przykład jajników czy macicy. Jednak dla wielu kobiet jest często jedyną nadzieją na uniknięcie najgorszego.
„Przy czym uwaga, teraz będzie banał, ale dla niektórych chyba jednak odkrycie. Rak piersi nie dotyczy tylko piersi. On się w nich zaczyna, a potem daje przerzuty i zabija! Życie w wielu przypadkach ratuje mastektomia, która jednak – w przeciwieństwie do wycięcia macicy i/lub jajników – wzbudza ogromne emocje z tej prostej przyczyny, że piersi są na zewnątrz. Dlatego osoby rozważające amputację wytyka się palcem i mówi im: „okaleczysz się”, „musisz trzymać piersi na swoim miejscu, inaczej przestaniesz być kobietą”.Czyli co? Mam złożyć swoje życie na ołtarzu tego infantylnego fetyszyzmu? Powinnam grzecznie umierać ze strachu przy każdym badaniu kontrolnym, czekając na to, kiedy „się zacznie”? Już się robi. Niedoczekanie wasze”, podkreśla.
Nie ukrywa, że początkowo bała się upublicznić tak intymną sferę życia, ale jednocześnie zdawała sobie sprawę, jak wielkim problemem jest brak odpowiedniego wsparcia dla profilaktyki raka piersi.
„Początkowo nie byłam przekonana, czy zdołam się tak bardzo odsłonić w chwili tak wielkiej bezbronności. Jednak jestem dziennikarką i wiem, jak mało pieniędzy idzie na profilaktykę, jak ogromna dezinformacja związana z rakiem piersi panuje nadal wśród kobiet. Poczułam więc, że powinnam skorzystać z okazji, żeby zwrócić uwagę na te bardzo ważne tematy. To jest konkret. I to jest temat. Może przez to czyjaś mama przedwcześnie nie umrze?”, pyta.
I przypomniała, że tematyce tej poświęciła bardzo dużą część życia w programie „Miasto kobiet”, emitowanym w telewizji przez 11 lat.
Wahałam się czy o tym pisać. Jednak pomyślałam, że jeśli choć jedna/ jeden z Was weźmie to sobie do serca, to warto. Za...
Opublikowany przez Paulina Młynarska Środa, 3 marca 2021
Opublikowany przez Paulina Młynarska Piątek, 5 marca 2021
Paulina Młynarska o hejcie, kobietach i raku
Mimo że decyzja o publikacji postu była trudna, przyniosła wymierny efekt. Wiele osób pisało, że nie wiedziało, że od 2019 roku mastektomia profilaktyczna może być refundowana przez NFZ, jeśli istnieją wskazania do przeprowadzenia zabiegu. Pod publikacją pojawiło się też mnóstwo komentarzy i bardzo osobistych, poruszających historii kobiet, które zmagały się bądź zmagają z nowotworem. Czego Paulina Młynarska dowiedziała się z komentarzy pod opublikowanym przez siebie postem?
„Że kobiety kochają życie, ale czasem muszą się zderzyć z tragedią, jaką jest choroba, aby przestać je sobie marnować. Że bardzo boją się raka, ale też boją się badać, ponieważ czują się w swoim strachu niezrozumiane i osamotnione. I że często same nie wiedzą, jakie są silne, jakie wspaniałe w swoich zmaganiach z życiem i walce o przeżycie. Dostałam ogrom wsparcia i siostrzeństwa, którym hojnie obdarzano się także między sobą, a przede wszystkim odkryłam, że moja historia uderzyła w ważną, niezaspokojoną społeczną potrzebę rozmowy o zmaganiach z rakiem, wyrzucenia tego z siebie, zadawania pytań”, zaznaczyła dziennikarka w rozmowie z Pauliną Januszewską dla „Krytyki Politycznej”.
I dodała, że choć decyzja ta była niezwykle trudna, osobiście tematyka związana z profilaktyką raka piersi jest jej bardzo bliska od dawna.
„Cała procedura, badania, rozmyślanie nad operacją były, rzecz jasna, rozciągnięte w czasie. To był kilkumiesięczny proces. W takich sytuacjach nie ma jednej standardowej ani dobrej reakcji. Mam za sobą dość długą historię „przygód” piersiowych, ponieważ pierwszą operację usunięcia guzka przeszłam jako 21-latka i od tamtego czasu wiedziałam, że jako osoba będąca w grupie podwyższonego ryzyka muszę się bacznie obserwować. Nie zaniedbałam tego nigdy”, podkreśla.
Ujawniła również, że bardzo duże wrażenie zrobiła na niej historia Angeliny Jolie, która zabiegowi mastektomii poddała się w 2013 roku.
A„le moje doroczne „misteria” wokół piersi u lekarzy i comiesięczne samobadania zawsze były dla mnie stresujące. Najbardziej wtedy, gdy Ala była jeszcze mała. Ogromne wrażenie zrobiła też na mnie historia Angeliny Jolie, która o swojej mastektomii powiedziała światu w 2013 roku. Nie zapomnę zimnego dreszczu, który przebiegł mi po plecach, ale też ulgi. Pomyślałam: jakie to szczęście, że moja córka nie jest już dzieckiem i w razie najgorszego da sobie beze mnie radę”, zwierzyła się.
Kochane kobiety! Ten wywiad dla Krytyka Polityczna, jedyny na jaki się zgodziłam w związku z tym co ostatnio ujawniłam...
Opublikowany przez Paulina Młynarska Niedziela, 7 marca 2021