Wie, że będzie im trudno w życiu, chroni je przed jednym. Paulina Krupińska o relacji z dziećmi
„Gdy byłam zmęczona, tęskniłam za poczuciem wolności”
Ośmioletnia Antonina i sześcioletni Jędrzej to największe skarby Pauliny Krupińskiej-Karpiel. Prezenterka wyjawiła w ostatnim wywiadzie, że zarówno córka, jak i syn dziwią się coraz częściej, że sławna mama nie chce pokazywać się z nimi na publikowanych w sieci zdjęciach. Ma jednak swoje powody… Jak o macierzyństwie i relacji z dziećmi mówiła dotąd żona Sebastiana Karpiela-Bułecki?
Paulina Krupińska o ochronie wizerunku dzieci
W jednym z ostatnich wywiadów gospodyni Dzień Dobry TVN otworzyła się na temat syna i córki, którzy zaczęli zauważać pewną prawidłowość… „Moje dzieci się pytają: "Mamo, kiedy ty wreszcie zaczniesz nas wrzucać? Dlatego ty nas nie pokazujesz?". Ja zawsze toczę z nimi potem długą rozmowę o zagrożeniach, które niesie za sobą pokazanie wizerunku”, wyjaśniła Paulina Pudelkowi.
Dalej rozwinęła swoją myśl. „Moją misją jest to, żeby nie robić w sieci dzieciom obciachu. To jest dosyć istotne dla mnie, bo wiedząc, że będę mamą, tak kierowałam swoją karierą, żeby robić coś, co ma wartość. Coś, co będzie miało pożytek. Tak dobieram różne współprace, żeby te moje dzieciaki nie usłyszały potem w szkole jakichś dziwnych komentarzy. Wiem, że młodzież potrafi być okrutna”, dodała i przytoczyła przykład, który już za nią. „Czasem wrzucę zdjęcie bokiem i już słyszę komentarze: "O, nos po tatusiu, wielki, góralski, okropny. O, oczka jakieś dziwne". Jak człowiek czyta takie komentarze, nie pokazując twarzy dzieci, to co będzie, jak te dzieci będą pokazywane w całości? Ja wtedy wystawiam te dzieci na opinię innych ludzi i nie chcę, żeby one zderzały się z takimi słowami”, powtórzyła.
Mimo to coraz częściej – przynajmniej bokiem – gwiazda TVN publikuje fotografie i filmy, na których widać czułe gesty pomiędzy nią lub Sebastianem a Tosią i Jędrkiem.
Paulina Krupińska o byciu mamą i trudach macierzyństwa
Prezenterka pamięta moment, w którym pierwszy raz powiedziała swojemu ukochanemu o tym, że zostaną rodzicami. Jego reakcja jest dziś już anegdotą. „Wiedziałam już, że jestem w ciąży. Stanęłam przed Sebastianem i mówię mu, że będziemy rodzicami. I wiesz, co on na to? "Jezu, gdzie my to dziecko wyślemy do szkoły?!"”, śmiała się Paulina Krupińska-Karpiel, która wie, jak wymagająca jest opieka nad dziećmi.
Na szczęście najgorsze nigdy jej nie dotknęło. Ale i tak odczuła też na własnej skórze negatywne strony macierzyństwa. „Gdy słyszę, że kobiety mają depresję poporodową, baby bluesa, to jest mi strasznie przykro. Nie mam takich doświadczeń. Jedynie niedogodności związane z wyjazdami Sebastiana. Zdarzało się, że czasem przez tydzień zostawałam sama z dzieciakami i wtedy, gdy byłam zmęczona, tęskniłam za poczuciem wolności”, opowiadała VIVIE!.
To co w byciu mamą jest dla niej najważniejsze? „Kiedyś pewnie bym ci powiedziała, że mogłabym być lepszą matką, ale odpuściłam. Teraz po prostu wiem, że jestem dobrą matką, bo przede wszystkim jestem obecna w życiu moich dzieci”, podkreślała w tym samym wywiadzie. „Bycie mamą jest jedną z fantastyczniejszych rzeczy, jakie mi się przytrafiły, ale czy to jest jedyna rola w życiu? Nie”, dodała bardzo świadomie.
Jak wyglądają dzieci Pauliny Krupińskiej? Zdjęcia
Co ciekawe, mimo zdjęć, na których niewiele widać, część internautów zawsze doszukuje się podobieństwa między mamą i jej dziećmi. Dla prowadzącej telewizję śniadaniową najważniejsze jednak jest, by zarówno Jędrzej, jak i Antonina byli szczęśliwi.
Ich dziecięce plany na temat przyszłości brzmią tak… „Może będą naukowcami, lekarzami lub wybiorą spokojne życie w lesie, choć Tosia teraz mówi, że będzie królową, a Jędrek, że będzie miał zoo”, mówiła nam ich mama.
Na ten moment po prostu kibicuje swoim pociechom i wierzy, że spotka je w przyszłości jak najmniej trudności. A to może być trudne. „Tosia i Jędrek będą mieli dużo trudniej niż inni. Jeśli ktoś myśli, że popularność rodziców daje dzieciom same przywileje, jest w błędzie. Zastanawiam się nad tym, pod jaką presją oni będą żyli. Każdy chce być doceniony za swoje umiejętności, wiedzę, a nie dlatego, że nazywa się tak czy tak. Będą chcieli być ważni. Tak po prostu”, podsumowała rok temu w rozmowie z VIVĄ!.
Zobaczcie kolejne wspólne zdjęcia Pauliny, Antosi i Jędrzeja.