Reklama

Kilka tygodni temu Patrycja i Andrzej Sołtysikowie poinformowali, że spodziewają się narodzin drugiego dziecka. Ich marzenia o powiększeniu rodziny okupione były wielkim cierpieniem oraz licznymi wizytami u lekarzy... Nie jest bowiem tajemnicą, że dzieci pary zostały poczęte dzięki metodzie in vitro. Teraz żona dziennikarza w poruszającej rozmowie poruszyła trudne kwestie dotyczące ciąży, wiary i dotkliwych plotek.

Reklama

Dzieci Patrycji i Andrzeja Sołtysików zostały poczęte dzięki in vitro

20 kwietnia za pośrednictwem mediów społecznościowych Patrycja Sołtysik przekazała radosną wieść o kolejnej ciąży. Za małżonkami długa droga ku szczęściu, którym chętnie dzielą się z internautami. Nie boją się również podejmować tematu in vitro, a żona dziennikarza poruszyła ostatnio tę kwestię w rozmowie z dziennikarką serwisu Plejada. Nie jest to szybka, łatwa i bezbolesna procedura, która pochłania wiele emocji i pieniędzy. "Nie zgodzę się nigdy, jako mama cudownego chłopca, żeby ktokolwiek obrażał dzieci poczęte dzięki tej metodzie" — podkreśla. Wizyty u lekarza od wielu lat są stałą częścią jej życia.

Para ma za sobą wiele prób, część z nich okupioną łzami i wielkim bólem po stracie nienarodzonych dzieci. W 2023 r. zbiegło się to ze zwolnieniem Andrzeja Sołtysika z TVN. "Rok temu jeszcze o tej porze byłam w ciąży. Czułam, że za dużo złego na raz się wydarzyło. To była kolejna ciąża, którą straciliśmy, a ona super się rozwijała. Kiedy wydawało mi się, że to już jest najgorsza rzecz, jaka mogła się stać, to nadszedł kolejny trudny moment. Nie życzę nikomu takiej sytuacji. Ludzie pisali mi wtedy: po co się użalać?".

Andrzej Sołtysik, Patrycja Sołtysik

ADAM JANKOWSKI/REPORTER

Okres wakacji był dla małżonków szczególnie trudny. "Mój mąż otwarcie opowiada o swojej chorobie alkoholowej i jestem z niego bardzo dumna, bo jest wieloletnim, niepijącym alkoholikiem. Ale to nie oznacza, że on jest zdrowym człowiekiem. Pojawiają się epizody depresyjne, więc ubiegłe wakacje były bardzo trudne" — wspominała Patrycja Sołtysik. W tym wszystkim był na dodatek ich syn Staś... Na szczęście najgorsze chwile już dawno za nimi.

Patrycja Sołtysik nie zamierza ochrzcić drugiego dziecka

Wokół ich małżeństwa narosło w ostatnich latach wiele kontrowersji. Mowa m.in. o różnicy wieku, którą internauci tak chętnie wytykają zakochanym. Oni na przekór wszystkim udowadniają, że łączy ich wielkie uczucie, trwają przy sobie na dobre i na złe od trzynastu lat. Jednak pewne plotki mocno doskwierają Patrycji Sołtysik, gdyż są zwyczajnymi pomówieniami. Niektórzy wciąż wychodzą z założenia, że to ona przyczyniła się do rozpadu poprzedniego związku dziennikarza. "Nie jestem pierwszą żoną mojego męża, ale to nie ja byłam powodem rozwodu. Te sytuacje i historie się nie zazębiają w żaden sposób" — zapewnia.

Patrycja Sołtysik, See Bloggers Łódź, 17.06.2023 r.

Michal Zebrowski/East News

Inni z kolei ostro reagują na wyznania, że ich 9-letni syn nie przystąpił do sakramentu komunii. Patrycja już wie, że przy kolejnym dziecku postąpią identycznie. Tym razem ma zamiar zacząć jeszcze wcześniej — od chrztu. "Chrzest Stasia z mężem zrobiliśmy z jakiegoś rozpędu i trochę jest nam głupio. Zostałam wychowana w kulturze katolickiej, nie w wierze. Mam inne podejście do pewnych sytuacji oraz sakramentów, takich właśnie jak komunia".

Reklama

Patrycja Sołtysik nie znosi pytań o to, czy jest osobą wierzącą. "Wierzyć można w wiele rzeczy. Naprawdę wierzę, że jest jakiś Bóg. Uważam, że ochrzczenie dziecka byłoby strasznie nieuczciwe w stosunku do osób, które naprawdę wierzą" — mówi Plejadzie. Nie jest to jednak jedyny powód ich decyzji. Chodzi też o podejście Kościoła to sposobu poczęcia dzieci, z którego korzystają od lat. "Nadal wielu księży jest przeciwko in vitro i to jest okropne. My otwarcie mówimy, że Stasiu chodzi na etykę — nie ma z tym najmniejszego problemu. Jest otwarty na różne inne kultury i religie".

Reklama
Reklama
Reklama