Reklama

Przyjaźnią się od lat, ale dopiero niedawno podjęli decyzję, że są gotowi być razem. Jak czytamy w jednym z tygodników, gospodarz Familiady, aktor Karol Strasburger i jego menadżerka Małgorzata Weremczuk nie ukrywają, że zdecydowali się na to, by pójść wspólną, nie tylko zawodową drogą. - Musieliśmy pokonać wiele wewnętrznych barier, dokonać analizy swojej dotychczasowej relacji oraz zawodowych zależności by, pomimo wielu obaw, dać sobie szansę na wspólne życie, a zarazem nie zatracić tego, co przez lata wypracowaliśmy i oboje tak bardzo szanujemy – zdradza wyraźnie poruszona wybranka aktora.

Reklama

Karol Strasburger i Małgorzata Weremczuk - początek znajomości

Poznali się w 2006 roku na weselu przyjaciół. Ona wówczas była wokalistką komercyjną, a jednocześnie współpracowała także z Maciejem Kuroniem jako manager odpowiedzialny za organizację pokazów kulinarnych oraz kontakty z mediami. Jednak bliższe, bardziej prywatne relacje nawiązali trzy lata później, gdy Małgorzata Weremczuk rozpoczęła współpracę ze znaną dziś karczmą „Gościniec Oycowizna”. Zajmowała się tam PR’em, promocją i marketingiem, a tym samym, poprzez zdobyte w trakcie drogi zawodowej kontakty, obracała się w świecie mediów i show-biznesu. W restauracji tej często bywał Karol Strasburger z ukochaną żoną Ireną, a im częściej małżonkowie przyjeżdżali na ulubione dania, tym panie bardziej się zaprzyjaźniały i z czasem stały się sobie bliskie.

Śmierć żony Karola Strasburgera

Niestety, w grudniu 2013 r. w życiu Strasburgera nastała nieodwracalna pustka. Po śmierci żony jego poukładany dotąd świat pokruszył się na kawałki i spadło na niego nieszczęście, z którym musiał sobie poradzić. W tym trudnym momencie na szczęście nie brakowało mu wsparcia licznych przyjaciół ale, jak czytamy w tygodniku Na żywo, aktor nie miał wówczas siły na to, by pilnować swych zawodowych spraw. Jak każdy, miał szereg zobowiązań zawodowych i nie mógł sobie pozwolić na to, by nie pracować. Trudno mu było jednak zająć się tylko pracą przy jednoczesnym ogromie spraw związanych z załamaniem się życia prywatnego.

To wtedy poprosił Małgorzatę, by wsparła go i została jego agentką, bo tylko jej i jej doświadczeniu mógł wówczas w pełni zaufać. „Postarała się na nowo zorganizować moje życie, by uporządkować cały ten chaos. Pilnowała grafiku, umów, płatności, obiegu korespondencji i setek telefonów oraz e-maili, na które ja wówczas nie miałem ochoty odpowiadać”, zadeklarował w rozmowie z Na żywo Karol Strasburger.

Dodał również, że Małgosia służyła mu radą i była wsparciem w każdej sytuacji, szczególnie wtedy, gdy miał gorsze dni. To właśnie ona wykazała się ogromną dojrzałością i profesjonalizmem w przywracaniu porządku nie tylko w zawodowej, ale i osobistej sferze życia aktora.

Po latach to on miał okazję odwzajemnić jej troskę, gdy małżeństwo Małgorzaty zaczęło przechodzić poważny kryzys. Mimo że Karol zachęcał ją, by walczyła, próbowała wszystkich rozwiązań i nie przekreślała tej relacji, nawet kosztem ich współpracy zawodowej, to rozstanie okazało się nieuniknione, a decyzja o rozwodzie zapadła w 2017 roku.

Małgorzata Weremczuk, partnerka Karola Strasburgera, o związku i różnicy wieku

Oboje z Karolem z dnia na dzień stali się samotni, mieli za to siebie oraz mocny, trwały fundament – przyjaźń, zbudowaną na wspólnie wyznawanych wartościach i wielu pasjach. Znają się wyjątkowo dobrze, mają wspólny krąg znajomych i uzupełniają się idealnie. Z każdym dniem odczuwali coraz silniejszą więź, która przez splot zdarzeń, w naturalny sposób, zbliżyła ich do siebie.

– Do tej pory pierwsze komentarze, jakie czytałam pod artykułami na nasz temat (niezależnie od tego, że były krzywdzącą nas bzdurą) dotyczyły prawa niezrozumiałego dla mnie obruszania się na dzielącą nas różnicę wieku. Wszyscy, którzy skupiają się na metryce, chyba robią to z uwagi na panujące powszechnie stereotypy, że ludzie powinni tworzyć związki z osobą w podobnym wieku.

Bzdura i bardzo niedojrzałe podejście! Mamy XXI wiek a świat nadal się zmienia pod wieloma względami. Każdy ma prawo decydować SAM o własnym życiu, na własnych zasadach. Kto powiedział, że szczęście ma ograniczenia wieku, że miłość jest tylko dla wybranych? Co, jeśli przez całe życie szukamy czegoś, co mieliśmy na wyciągnięcie ręki, a to ”coś” nie spełnia ogólnie przyjętych za właściwe norm społecznych? Mamy rezygnować z budowania szczęścia, bo światu to nie odpowiada, bo kogoś kole w oczy czyjeś prywatne życie? – pyta Małgorzata.

Podkreśla dodatkowo, że w przypadku Karola mamy do czynienia z fantastycznym charakterem, dojrzałym i świadomym mężczyzną z osobowością 40-latka, który jest często wzorem dla wielu swoich rówieśników nie tylko pod względem aktywności sportowej, lecz także poglądów i otwartości na świat.

Czy Karol Strasburger i Małgorzata Weremczuk zdecydują się na ślub i dziecko?

O ślubie i dziecku wolą nie rozmawiać. - To temat na tyle intymny w związku, że nie wyobrażamy sobie, by kiedykolwiek miał być pretekstem do dyskusji na forum – przekonuje z mocą. I dodaje, że chcą mówić o tym, co ich łączy przede wszystkim, by przełamywać społeczne tabu i udowadniać, że miłość „na przekór światu”... zdarza się i może być pięknym wzorem do naśladowania!

Reklama

W galerii zobaczysz wspólne, intymne zdjęcia pary.

Reklama
Reklama
Reklama