Reklama

Kiedy media obiegła informacja, że Martyna Wojciechowska i Przemysław Kossakowski są razem, nikt nie mógł w to uwierzyć. Jednak ostatnie zdjęcia zaokochanych nie pozostawiają wątpliwości. A partner gwiazdy stacji TVN wydał oświadczenie.

Reklama

Kossakowski o związku z Wojciechowską

Niedawno pojawiły się doniesienia, że podróżnik chce otwarcie mówić o relacji z Martyną Wojciechowską. Według tabloidów podróżniczka miała zabronić mężczyźnie publicznie wypowiadać się na temat ich relacji. W oświadczeniu, które Kossakowski opublikował na Instagramie, czytamy, że stał się obiektem zainteresowania dla prasy kolorowej.

„Od niedawna wzbudzam zainteresowanie ludzi, którzy do tej pory nie zwracali na mnie przesadnej uwagi i zdaje się, wszyscy byliśmy z tego zadowoleni. Kontaktują się więc ze mną, przedstawiciele kolorowej prasy, z prośbami o komentarz dotyczący mojego życia osobistego. Kiedy odmawiam, na ogół słyszę: Panie Przemku, przecież i tak już wszyscy wiedzą. Wczoraj przeczytałem, nie bez zdumienia, że moją powściągliwość determinuje Martyna, która zwyczajnie zabrania mi wypowiedzi, wpędzając mnie tym w przygnębienie, o czym informuje osoba z bliskiego otoczenia Kossakowskiego. Można z tego wysnuć wnioski, że nie wypowiadam się, ponieważ albo chce coś ukryć, bo się wstydzę, albo muszę się kryć, gdyż się boję’’, pisze o oświadczeniu Kossakowski.

Reklama

Podróżnik wyjaśnił dosadnie, dlaczego nie chce publicznie wypowiadać się na temat relacji z Wojciechowską. „Niestety prawda jest, jak to zwykle z prawdą bywa, o wiele mniej mroczna i o wiele bardziej banalna. Po prostu zostałem wychowany w patologicznej rodzinie i moi patologiczni rodzice wpoili mi dziwne zasady, między innymi, że jeżeli dwoje ludzi decyduje się być razem, to jest to decyzja dość intymna i wyjątkowa zarazem. I jeżeli koniecznie, chcą kogoś o tym informować, to informują rodzinę i przyjaciół. Nie ma potrzeby zaczepiać nieznajomych i nachalnie im się zwierzać, bo to działanie redukujące intymność i wytrącające wyjątkowość. O oświadczeniach dla kolorowej prasy, moi patologiczni rodzice nie wspominali, moim zdaniem dlatego, że uważali taki pomysł za zbyt absurdalny, aby komukolwiek mógł przyjść do głowy’’, napisał partner dziennikarki.

Paparazzi
Reklama
Reklama
Reklama