Reklama

Marcin Dorociński zorganizował na swoim Instagramie sesję Q&A (Pytań i odpowiedzi), gdzie jego obserwstorzy mogli zadawać aktorowi dowolne pytania. Jedno z pytań nawiązywało do tzw. lex TVN i ostatnich zajść w Sejmie.

Reklama

Marcin Dorociński zabrał głos w sprawie wolnych mediów w Polsce

Pytanie brzmiało: "Jakie są pana przemyślenia po ostatnim ataku na wolne media? Jak żyć w tym kraju?". Aktor udzielił odpowiedzi na to pytanie w formie dwóch krótkich wideo. W pierwszym z nich wyznał, że nie umie pogodzić się z ograniczeniami dotyczącymi tej strefy życia. I mimo że przebywa teraz poza granicami Polski ze względu na projekt filmowy, o którym na razie nie zdradza szczegółów) i nie bierze fizycznie udziału w wydarzeniach w kraju, to głęboko współodczuwa wszystkie niepokoje, które towarzyszą teraz Polakom.

"Jestem poza Polską i patrzę na to co dzieje się w mojej Ojczyźnie, kraju ukochanym i tak sobie myślę - tak ładnie śpiewał poeta "

Marcin Dorociński odpowiada na pytania fanów na swoim Instagramie

Co do samego pytania obserwatora jak żyć dalej w kraju, w którym ogranicza się wolność mediów, Marcin Dorociński wyznał, że jego zdaniem to tylko kwestia czasu, jak ponownie na ulicach polskich miast pojawią się strajki i demonstracje. Jego zdaniem skala protestów może być duża, co może przełożyć się na "jesień średniowiecza".

Artysta nie sprecyzował, czy miał na myśli schyłek systemu społeczno-politycznego, w którym żyją Polacy, czy też np. wzrost zachorowań na koronawirusa, który może jest przewidywany na jesieni i który może pokrywać się z falą demonstracji.

Reklama

"Boję się, żeby ta jesień, co nadchodzi nie była jesienią średniowiecza - jak dużo ludzi wyjdzie na ulice".

Reklama
Reklama
Reklama