Reklama

Nagła śmierć Piotra Machalicy mocno wstrząsnęła jego fanami. Ceniony polski aktor teatralny i filmowy miał 65 lat. O jego śmierci poinformowano w poniedziałek, 14 grudnia. Dzień wcześniej trafił do szpitala. ,,Po dzielnej walce Piotr Machalica zmarł dziś o 02.03 w szpitalu MSWIiA w Warszawie", napisano na profilu aktora. W rozmowie z Dzień Dobry TVN brat Piotra Machalicy, Aleksander, opowiedział teraz o ostatnich miesiącach życia aktora. Padły wzruszające słowa…

Reklama

Aleksander Machalica o ostatnich miesiącach życia Piotra Machalicy

O śmierci Piotra Machalica poinformowała w poniedziałkowy poranek Krystyna Janda. Aktorka opublikowała w mediach społecznościowych bardzo emocjonalny wpis: „Żegnaj piękny i czuły książę, cieszymy się, że byłeś ostatnie lata bardzo szczęśliwy i dzieliłeś się z nami i publicznością Twoim szczęściem (…). Zawsze będziemy pamiętać, nasze życie i teatry bez Ciebie tracą barwy. Kochamy Cię”, podkreśliła zrozpaczona. Kilka godzin wcześniej na swoim profilu opublikowała wpis, który szybko skasowała. Wynikało z niego, że Piotr Machalica trafił do szpitala MSWiA przy Wołoskiej w Warszawie. Przyczyną miały być nocne duszności.

Stan aktora był poważny i zaczął się pogarszać. Wykonane testy potwierdziły zakażenie koronawirusem. Mimo szybkiej interwencji lekarzy i podłączeniu 65-latka do specjalistycznego sprzętu, około 2.30 nad ranem, jak informuje „Super express”, zmarł... Przyczynę śmierci potwierdzili również przyjaciele aktora.„COVID-owi jest za mało, że zamknął teatry. COVID zaczął zdejmować z afisza sztuki, w których grałem z Wojtkiem Pszoniakiem, z Piotrkiem Machalicą. Aż boję się pomyśleć, co jeszcze nas może spotkać”, wyznał Wojciech Malajkat w rozmowie z TVN 24.

Trzy miesiące przed nagłą śmiercią Piotr Machalica wziął ślub z ukochaną Aleksandrą. Wyglądało na to, że w końcu odnalazł upragnione szczęście: „Jesteśmy z Olą razem bardzo długo. Każde z nas ma na koncie swoje doświadczenia, jakieś rany, które sprawiały, że oboje byliśmy bardzo ostrożni. Ale też i konsekwentni. Znamy się czternaście lat, teraz postanowiliśmy nasz związek zalegalizować, że tak brzydko powiem, co niczego nie zmienia. Poza tym, że mamy obrączki na palcu, kochamy się tak samo, jak kochaliśmy się dwa, cztery czy sześć lat temu. Ja nie zakochałem się w Oli, ja ją pokochałem. To jest zasadnicza różnica: zakochać się, a pokochać kogoś. Pokochać, czyli poznać kogoś. Zabrzmi to górnolotnie, znowu, ale co tam – pokochać, czyli być ze sobą w dobrych i złych chwilach”, mówił aktor w rozmowie z magazynem VIVA! kilka miesięcy wcześniej.

Dziś aktora wspomina jego brat, Aleksander: „Wszyscy razem spotkaliśmy się jeszcze we wrześniu na ślubie Piotrusia. To był w jego życiu przełomowy moment. Był bardzo szczęśliwy i uspokojony, że gdzieś część tej szarpaniny, jaką miał w życiu, zamknął i zaczął zupełnie nowy, jasny, radosny tryb”, wyznał w rozmowie z Dzień Dobry TVN Aleksander Machalica.

Reklama

Brata podsumowuje słowami: „Piotruś był wielce skromny. Kompletnie nie brał pod uwagę tego, że jest gwiazdą. Wyjechaliśmy do Londynu za chlebem. Wyjechaliśmy niezależnie. Tam spędziliśmy wspaniały czas, pracując w zawodach bardzo wymagających. Piotruś pracował w fabryczce, gdzie produkowali opakowania. Gdy spotykaliśmy się wspólnie, to pracowaliśmy nad kabaretem”. Piotr Machalica na zawsze pozostanie w pamięci swoich najbliższych....

Grażyna Gudejko
AKPA
Reklama
Reklama
Reklama