Reklama

Mija dokładnie tydzień i jeden dzień od zaginięcia Dawida Żukowskiego, a policja wciąż pracuje nad rozwiązaniem zagadki, gdzie jest chłopiec. Dziś zostały wznowione poszukiwania pięciolatka w terenie. Mundurowi wypompowują wodę ze studni i przekopują ziemię w obrębie węzła Konotopa, gdzie dwukrotnie 8 dni temu zatrzymywało się auto ojca, Pawła Żukowskiego. Do wiadomości mediów podano też nieznane wcześniej fakty.

Reklama

Ostatni telefon Dawida do mamy

Prokuratura Okręgowa prowadząca śledztwo w sprawie zaginięcia chłopca poinformowała dziennikarzy, że matka Dawida Żukowskiego dwukrotnie złożyła zeznania, przybliżając okoliczności dnia, w którym 5-latek zaginął. Kobieta wspomniała o fakcie, który wcześniej nie był znany. Okazuje się, że maluch miał kontakt z mamą, gdy jechał z ojcem samochodem. O czym rozmawiali? Dokładnie nie wiadomo. „Z relacji wynika, że była to krótka rozmowa pomiędzy nią a dzieckiem, która nie wzbudziła jej podejrzeń. Dawid wymienił z nią kilka zdań”, mówił rzecznik prokuratury, Łukasz Łapczyński.

Pracownik warszawskiej prokuratury przypomniał także znaną już wcześniej okoliczność, która ma duże znaczenie w sprawie. Chodzi o wymianę smsów, która po rozmowie z synem zaszła między żoną i mężem. Partnerzy kłócili się, aż Paweł Żukowski wysłał matce chłopca wiadomość o treści już nigdy nie zobaczysz syna. „To wzbudziło większe wątpliwości. Wskazywało, że może się wydarzyć coś niepokojącego”, twierdził rzecznik prokuratury.

Niepokojące relacje w rodzinie Żukowskich

Policjanci badający sprawę w tej chwili sporządzają bardzo dokładny, psychologiczny portret Pawła Żukowskiego. Mężczyzna zostawił przed swoją samobójczą śmiercią kilka poszlak, które mogą pomóc w rozwiązaniu zagadki, co stało się z jego synem. Bardzo ważne do przeanalizowania są wydarzenia, które miały miejsce w ostatnich miesiącach.

Mianowicie, jak udało się dowiedzieć, ojciec pięciolatka i jego żona pozostawali w konflikcie. O jego przyczynach pisało między innymi TVN24. „Jego przedmiotem była między innymi kwestia opieki nad dzieckiem. Znajomi rodziny twierdzą, że przyczyną konfliktu były problemy wynikające z uzależnienia Pawła Ż. od hazardu. Mężczyzna miał z tego powodu popaść w długi. W rodzinie dochodziło do kłótni”, mogliśmy przeczytać na portalu. Dziennikarze dotarli także do informacji, że matka Dawida złożyła zawiadomienie o możliwości popełnienia przez partnera przestępstwa, ponieważ ten znęcał się nad nią psychicznie. Zgłoszenie wpłynęło do prokuratury w Grodzisku Mazowieckim pod koniec czerwca. Właśnie wtedy kobieta wyprowadziła się z chłopcem do Warszawy.

Reklama

10 lipca 32-letni ojciec odebrał swojego syna z domu w Grodzisku Mazowieckim. Paweł Żukowski miał odwieźć Dawida do matki, która czekała na niego w Warszawie. Nigdy tam jednak nie dojechał. Sam rzucił się pod pociąg, a ślad po chłopcu zaginął

KSP
Reklama
Reklama
Reklama