Reklama

Sąd w Lewinie Kłodzkim wydał wyrok, zgodnie z którym Elżbieta B. została uznana winną znęcania się w ostatnich latach życia nad Violettą Villas. W związku z tym opiekunka nieżyjącej gwiazdy będzie musiała odbyć karę pozbawienia wolności, wynosząca 1,5 roku.

Reklama

Elżbieta B. znęcała się nad Violettą Villas? Proces

Sprawa dotyczyła okresu od stycznia 2009 do 5 grudnia 2011 roku, czyli momentu śmierci diwy. W tym czasie Violetta Villas była, według materiałów procesowych i zeznań świadków, zamknięta w swoim domu w Lewinie Kłodzkim. „Opiekę” nad nią sprawowała natomiast Elżbieta B. Jednak gdy artystka zmarła, przeprowadzona sekcja zwłok zaszokowała samych śledczych. Wykazała bowiem liczne siniaki na ciele artystki i złamanie nogi. Początkowo trudno nawet było ustalić, co dokładnie przyczyniło się do śmierci diwy. Główne podejrzenie, rzecz jasna, padło na opiekunkę gwiazdy, która była jedyną osobą, mającą dostęp do Villas.

Rozpoczęło się postępowanie, które miało wyjaśnić, co działo się przez okres niemal dwóch lat w domu w Lewinie Kłodzkim. I tak w kwietniu 2015 roku Elżbietę B. skazano na 10 miesięcy pozbawienia wolności za nieudzielenie pomocy umierającej Villas. Kilka dni temu zapadł kolejny wyrok w sprawie.

Elżbieta B. została uznana winną znęcania się nad diwą

Jest od wynikiem procesu, który ruszył w kwietniu 2016 roku. Elżbiecie B. zostały wówczas postawione zarzuty fizycznego i psychicznego znęcania się nad Violettą Villas. Kilka dni temu miał zapaść wyrok, wedle którego opiekunka diwy usłyszała wyrok półtora roku bezwzględnego więzienia.

„Podsycała i utwierdzała w niej lęki, a w tym zwłaszcza przed służbami specjalnymi i mediami”, czytamy w uzasadnieniu wyroku, opublikowanym przez dziennik Fakt.

Według informacji, do których dotarł tabloid, Elżbieta B. miała zmuszać piosenkarkę do picia alkoholu, a to z kolei bezpośrednio przyczyniło się do pogorszenia stanu zdrowia Violetty Villas. Diwa miała być również głodzona i zamykana w nieogrzewanym pomieszczeniu.

Kobieta o wyroku dowiedziała się od dziennikarzy Faktu, którzy poprosili ją o komentarz. Była wyraźnie zdziwiona telefonem od nich.

Reklama

„Jestem zaskoczona. Czego oni ode mnie znowu chcą. Jestem niewinna i muszę się nad tym wszystkim zastanowić”, stwierdziła Elżbieta B.

MICHAL HETMANEK/REPORTER
Jacek Piotrowski
Reklama
Reklama
Reklama