Olivier Janiak inicjatorem pięknej akcji charytatywnej. Prezenter odmienił życie małych pacjentów chorujących na nowotwór
"Ponad miesiąc obserwowałem szpitalne życie..."
Olivier Janiak od lat spełnia się zawodowo jako dziennikarz i prezenter, prywatnie jest mężem Karoliny Malinowskiej oraz ojcem trzech wspaniałych synów. Ostatnio zaangażował się również w ogromną akcję charytatywną, której sam był inicjatorem, a w efekcie której Narodowy Instytut Onkologii w Warszawie otrzymał nową poczekalnię przystosowaną pod najmłodszych pacjentów. Podczas wizyty w studio Dzień Dobry TVN wyznał, co pchnęło go do działania.
Olivier Janiak zaangażował się w akcję charytatywną
Tegoroczny Dzień Dziecka był szczególnie wyjątkowy dla małych pacjentów Narodowego Instytutu Onkologii przy ul. Wawelskiej 15/B w Warszawie. Dzięki szlachetnej inicjatywie Oliviera Janiaka we współpracy z instytucją Fundacji TVN Nie jesteś sam oraz firmą Amazon placówce podarowano zupełnie nową poczekalnię, która pozostaje do dyspozycji dzieci od ubiegłego tygodnia.
CZYTAJ TAKŻE: Monika Miller skarży się na polską służbę zdrowia. Mierzyła się nie tylko z pogorszonym samopoczuciem...
"To fantastyczny dzień dla naszych pacjentów, ich opiekunów, dla personelu medycznego. Mamy piękną poczekalnię, z dużym oknem na świat, a za nim kwiaty, motyle, drzewa. Dzieci mają wygodne miejsca do siedzenia, mogą czytać książki, bawić się zabawkami. To wszystko bardzo ważne w ich terapii. To zasługa superbohatera Oliviera Janiaka, Fundacji TVN i firmy Amazon" — mówił profesor Lucjan Wyrwicz, kierujący Kliniką Onkologii i Radioterapii szpitala.
Olivier Janiak szczerze o pomocy chorym dzieciom
Teraz dziennikarz pojawił się w studio Dzień Dobry TVN, gdzie podzielił się zakulisową historią swojego dobrego uczynku. Olivier Janiak przez długi czas wspierał swojego ojca w walce z chorobami onkologicznymi, a chwile spędzone w poczekalni na ulicy Wawelskiej spędzał zamyślony. Zastanawiał się wówczas, w jaki sposób odmienić tę przestrzeń, aby była bardziej przyjazna najmłodszym pacjentom... Wkrótce poczuł, że może przejść do działania.
SPRAWDŹ: Rodzice nie okazywali mu miłości. Olivier Janiak usłyszał od mamy ''kocham'', gdy miał 30 lat
"Trafiłem do szpitala na Wawelskiej za sprawą mojego taty. Leczyliśmy go na dwa nowotwory. Długie godziny spędzaliśmy na korytarzach. Przez ponad miesiąc obserwowałem szpitalne życie, jak młodzi ludzie ze starszymi mieszają się na korytarzu. Stwierdziłem, że trzeba wygenerować tu przestrzeń. Widziałem, że jest okno, otworzyłem je, zobaczyłem, że jest niepotrzebna przerwa, więc można było przesunąć je kilka metrów. Zorganizowałem kilka solidnych osób oraz zadzwoniłem do Fundacji TVN, która wsparła nas. Gdyby nie ten impuls, który poszedł od mojego taty, tego wszystkiego by nie było" — ujawnił.
Olivier Janiak, VIVA! 18/2014
Prezenter otworzył się również w temacie swoich uczuć. Jego odpowiedź na pytanie, czy zdarza mu się płakać, nie pozostawia żadnych wątpliwości. "Jestem wrażliwym facetem, płaczę na filmach", przyznał, i dodał, że bardzo przejął się losem schorowanych dzieci, które widuje w szpitalu. "Najbardziej wzrusza mnie nieszczęście dzieci. Kiedy widzę te główki ogolone na zero i zatroskanych rodziców, to myślę sobie, że jedyne co można zrobić, to wykorzystać potencjał. Warto się otworzyć na drugiego człowieka. Każdy z nas może dać impuls i powiedzieć – ej, zróbmy coś razem. Ludzie nie zawsze potrafią zacząć, ale jak się dzieje, to zawsze chcą dołączyć".
Gratulujemy tak wspaniałej akcji!