Trudne rozmowy z królem Szwecji, emocje przed odebraniem Nobla, najbliższe plany...
Olga Tokarczuk pierwszy raz opowiedziała o pobycie w Sztokholmie
Tydzień Noblowski dobiega końca, ale tegorocznej edycji wydarzenia długo nie zapomnimy. Wszystko ze względu na Literacką Nagrodę Nobla, którą odebrała Olga Tokarczuk. Pisarka opowiedziała w wywiadzie dla TVN24 o tym, jak czuje się przyjęta w Szwecji, czy stresowała się zaplanowanymi uroczystościami i czy jako weganka sprzeciwiła się królowi Szwecji w temacie polowań, których Karol XVI Gustaw jest entuzjastą…
Olga Tokarczuk o odebraniu Nobla i pobycie w Sztokholmie
W rozmowie z Katarzyną Kolendą-Zalewską, Olga Tokarczuk mówiła dużo o emocjach związanych z wczorajszą galą. Okazuje się, że pisarka była nadzwyczaj opanowana. „Ja się czuję niespokojna, kiedy nie wiem, co się zdarzy, natomiast wczoraj rano mieliśmy próbę i wszystko było jasne. Kto wyjdzie, kiedy, co ma powiedzieć, jak się ukłonić i w którą stronę. Czułam się więc na scenie bardzo spokojna, miałam nawet takie momenty, że odlatywałam trochę. Było to miłe spotkanie, spokojne, bardzo dobrze zorganizowane. Na twarzach publiczności, mojej rodziny widziałam przejęcie i wzruszenie, ale ja miałam wrażenie, że jestem w jakimś nierealnym świecie”, powiedziała w TVN24 i dodała zdanie, które może wzbudzić kontrowersje. „I przepraszam, że to powiem, że ale nie wzbudziło to we mnie wielkich emocji. Wielkie emocje to miałam, jak dowiedziałam się o nagrodzie. Więcej emocji wzbudziło też chyba we mnie odczytanie swojej mowy noblowskiej”, dodała Noblistka.
Nagrodzona Polka została zapytana przez dziennikarkę także o rozmowy z Królem Szwecji, obok którego posadzono na bankiecie Olgę Tokarczuk. Czy pisarka poruszyła z nim sporną kwestię polowań? „Nie miałam żadnego przesłania do króla, bardziej się niepokoiłam, czy nam się będzie dobrze dogadywać. Ale ostatecznie okazało się, że jest świetnym rozmówcą, poruszyliśmy wiele tematów w tym – kiedy się już ośmieliłam – zaczęłam dopytywać go o polowania. Chciałam mu pokazać stronę, z jakiej ja podchodzę do tej okropnej tradycji. Wyraźnie ruszyliśmy się stanowiskami, ale mam wrażenie, że wzajemnie się usłyszeliśmy. Oczywiście, że nie wycofa się z polowań, ale wydaje mi się, że zrozumiał mój punkt widzenia”, wyznała Olga Tokarczuk.
Noblistka nie zamierza wrócić do kraju i zacząć przekonywać do swoich poglądów politycznych czy społecznych. Jedynym planem Olgi Tokarczuk jest dokończenie książki i odpoczynek. „Teraz mam swoje 5 minut, a potem zamykam ten rozdział i wracam do swojego życia. Do pisania, czytania, myślenia. Mam rozgrzebaną książkę, więc chcę ją skończyć, bo chyba jednak pisanie wychodzi mi najlepiej. No i odrobiny samotności mi brakuje. […] Cieszę się na Święta, bo zamierzam odpoczywać, leżeć na kanapie i oglądać telewizję”, powiedziała pisarka.
Okazało się także, że nie wiedziała ona o iluminacji świetlnej z jej podobizną, która była wyświetlana na Pałacu Prezydenckim w Warszawie. Noblistka nie czytała też jeszcze listu z gratulacjami od Andrzeja Dudy. Jak oceniła te niespodzianki? „To wzruszające, a co do przeczytania listu to tie mam jeszcze dostępu do poczty. Kiedy będę mogła spokojnie usiąść ze z uwagą odpowiem prezydentowi na wiadomość. Potrzebuję jeszcze chwili czasu”, zapowiedziała w TVN24.
Pełny wywiad został wyświetlony w Faktach po Faktach. Sięgniecie po kolejną bądź pierwszą książkę Olgi Tokarczuk?