Olga Frycz i Grzegorz Sobieszek rozstali się po 3,5 latach związku...
Poznaj historię ich znajomości
- Redakcja VIVA!
Poprzedni rok był w życiu aktorki przełomowy. Olga Frycz i jej partner powitali na świecie swoje pierwsze dziecko. We wrześniu 2018 roku urodziła się Helenka, która całkowicie zmieniła życie swoich rodziców. Para rzadko wypowiadała się na temat swojego życia prywatnego. Niestety dzisiaj poinformowali o swoim rozstaniu. Olga Frycz nie chciała ukrywać, że jej związek z Grzegorzem Sobieszkiem zakończył się. Gwiazda zdaje sobie sprawę z tego, że prawda prędzej czy później wyszłaby na jaw. Dlatego postanowiła sama o tym opowiedzieć. Przypominamy historię ich znajomości.
Olga Frycz i Grzegorz Sobieszek: jak się poznali?
Były partner Olgi Frycz jest dość tajemniczą postacią... Mimo że para spotykała się od dłuższego czasu, a na Instagramie aktorki można było dostrzec ich urocze zdjęcia. Grzegorz jest byłym zawodnikiem i trenerem sztuk walki, współwłaścicielem Academia Gorila. To właśnie tu spotkali się po raz pierwszy. Wszystko zaczęło się od... tajskiego boksu!
Olga poszła na zajęcia za namową ich wspólnej koleżanki. I nie miała pojęcia, co ją tam spotka. Była dość sceptycznie nastawiona do tej formy aktywności fizycznej. Jej uwagę przykuła postać Grzegorza. „Spodobało mi się to, że ma posłuch, wszyscy traktują go z szacunkiem. Dotychczas obrałam się w środowisku artystów, więc taki silny mężczyzna był dla mnie zupełnie nowym zjawiskiem”, mówiła w wywiadzie dla magazynu PANI.
To nie była miłość od pierwszego wejrzenia. Po pewnym czasie spotkali się spacer z psami, jednak czworonogi nie zapałały do siebie sympatią. „Nie odzywałem się do niej przez jakiś czas. Później mi to wypomniała. Po co miałem się odzywać, skoro zasadnicza zaleta naszej znajomości, czyli okazja do wspólnych psich spacerów się ulotniła?”, wspominał Grzegorz.
Wielogodzinne rozmowy, wspólne zainteresowania, pasje… Z każdym dniem ich relacja się zacieśniała. Ale Grzegorz był ostrożny, wyważony, czasami zbyt chłodny. „Zdecydowały moje przeżycia z przeszłości”, zdradził. To Olga zrobiła pierwszy krok i jest ogromnie szczęśliwa, że się odważyła wyznać mu swoje uczucia. Dzięki jej otwartości, spontaniczności i pogodzie ducha, Grzegorz po raz pierwszy poczuł, że jest dla kogoś ważny. „Ja poznawałem ją lepiej, zaczynałem lubić w niej wiele innych cech. Bezpretensjonalność, umiejętność cieszenia się drobiazgami”, opowiadał.
A czym on ujął Olgę? Wciąż ją zaskakiwał. Jest zaprzeczeniem stereotypowych wyobrażeń o mężczyznach trenujących sporty walki. Wegetarianin od siedemnastu lat, który staje w obronie słabszych i służy pomocą, a przy tym, jest totalnym samotnikiem. Prowadzi zajęcia sportowe dla dzieci z ubogich rodzin.
„Grzegorz jest silny, uczciwy, pracowity. Daje mi poczucie bezpieczeństwa, czego, co dzisiaj już wiem, potrzebowałam najbardziej. Jest szczery. Stoi za mną murem, ale też mówi otwarcie, co mu się nie podoba. Jestem dumna z jego działalności społecznej oraz jego sukcesów zawodowych”, wyznała w wywiadzie dla PANI aktorka.
Jak w każdym związku dochodziło między nimi do spięć. „Pierwsze kłótnie – ja jestem emocjonalna, on nigdy nie podnosi głosu i pozostaje spokojny. Po prostu komunikuję. Dzisiaj ja mniej krzyczę, a Grzesiu więcej mówi”, relacjonowała aktorka. Później udało im się wypracować własną metodę porozumienia. Poza tym, z biegiem czasu bardzo się zmienili, wynieśli z tego związku więcej niż mogłoby się im wydawać. Ona stała się mniej porywcza i niespokojna, a on bardziej otwarty.
Zamieszkali razem. Kiedy Grzegorz wrócił z miesięcznego zgrupowania w Rio de Janeiro, ona już mieszkała w jego domu. Zajmowała się jego pupilem. Sportowiec podkreślał, że zdał sobie sprawę z powagi sytuacji. W życiu zawodowym poukładał sobie wszystko i przyszedł czas na sprawy prywatne. „Ma dobre serce. To kluczowe, bo chyba nie umiałbym pokochać kogoś, kto nie ma w sobie wrażliwości”, dodał. „Zaproponowałem: Kupmy razem mieszkanie i zdecydujmy się też na dzieci”, zdradził.
Olga Frycz i Grzegorz Sobieszek o dziecku i nowej roli
Od samego początku nie ukrywali, że w przyszłości chcą mieć dzieci. W wywiadzie Olga Frycz zdradziła, że Grzegorz jest fantastycznym materiałem na ojca. „Kiedy zaszłam w ciążę, spłynęła na nas fala gratulacji. (…) Zastanawiałam się, jak przekazać mu tę nowinę. Bo akurat Grzegorz pojechał na snowboard. (…) Poczekałam, aż wróci, i zrobiłam to zwyczajnie. Zareagował tak, jak się spodziewałam – spokojnie”, zwierza się.
Grzegorz wspomina to trochę inaczej: „Poczułem w tym samym momencie wielką radość i wielki lęk. Lubię czuć, że mam wpływ na to, co się dzieje w moim życiu. A tu zaczyna się przygoda, której nie da się całkiem kontrolować”, opowiadał. Olga wybierała kolejne ubranka dla dziecka, przygotowywała pokoik, a on zastanawiał się, jak wspólnie będą spędzać czas, jak sprawić, by ich pociecha była lepszym człowiekiem. „Mam nadzieję, że będę cierpliwym ojcem i nauczę się akceptować wybory swojego dziecka. Teraz tak naprawdę nie mogę się doczekać chwili, kiedy wreszcie wezmę je na ręce”, mówił wzruszony w zeszłym roku.
Z kolei Olga Frycz od początku wiedziała, że w pełni chce się poświęcić macierzyństwu. Nie myślała o pracy. Ostatni raz pojawiła się przed kamerą w filmie Płynące wieżowce z 2013, ale nie wyklucza, że gdyby otrzymała interesującą ofertę, z pewnością by ją rozważyła. „Ale teraz chciałabym się zająć dzieckiem i domem, bo to lubię najbardziej. Dużo o tym dyskutujemy i wydaje mi się, że Grzesiu ma bardziej feministyczne poglądy nić ja – co mi się podoba”, dodała.
Rozstanie Olgi Frycz i Grzegorza Sobieszka
Rok temu dużo mówiło się o tym, że para zamierzała sformalizować swój związek. Oboje mieli odmienny stosunek w kwestii ślubu. Niestety po ponad trzech wspólnie spędzonych latach Olga Frycz i Grzegorz Sobieszek rozstali się. Aktorka postanowiła wyprzedzić plotki i opublikowała dzisiaj w mediach społecznościowych oświadczenie. Para wychowuje wspólnie córeczkę, Helenkę. Dobro dziecka jest dla nich w tym momencie najważniejsze. Aktorka podkreśliła, że do rozstania nie przyczyniły się osoby trzecie. „Spędziliśmy wspólnie 3 i pół roku, mamy do siebie szacunek a przede wszystkim jesteśmy rodzicami i dobro dziecka jest dla nas sprawą priorytetową a wspólne wyjazdy, spacery, pikniki, place zabaw i czas,który wciąż razem spędzamy z Heleną jest dla nas najcenniejszy”, napisała.