Reklama

Rodzina jest dla niej teraz najważniejsza! Ola Jordan ogłosiła niedawno, że za kilka miesięcy zostanie po raz pierwszy mamą. Tancerka wraz z mężem Jamesem opowiedzieli Hello! Magazine o tym, co czują na chwilę przed porodem oraz jak trudno było im starać się o potomstwo.

Reklama

Ola Jordan z mężem o ciąży i in-vitro

W rozmowie z zagranicznymi dziennikarzami gwiazda wyraziła radość z faktu, że nareszcie nie musi ukrywać się przed paparazzi i mediami. „Jesteśmy tak podekscytowani tym, że możemy przekazać wspaniałe wiadomości o ciąży. Nareszcie nie muszę się już ukrywać, to jest najlepsze. Chowałam się przed wszystkimi, więc naprawdę miło jest wreszcie móc pokazać brzuszek. Jestem teraz w 13. tygodniu, więc to nadal wcześnie”, powiedziała Ola Jordan w Hello! Magazine.

Mąż celebrytki, która zrezygnowała z funkcji jurora w Tańcu z gwiazdami, dodał, że zajść z ciążę udało się dzięki in-vitro. Nie była to łatwa procedura. „Chcieliśmy pochwalić się już wcześniej, ale ponieważ przechodziliśmy przez procedurę zapłodnienia in vitro, woleliśmy się wstrzymać. Bardzo chcieliśmy wszystkim powiedzieć, ale musieliśmy się najpierw upewnić, że z dzieckiem jest wszystko w porządku. Zrobiliśmy wiele badań. Zacząłem nawet jeść więcej, żeby mieć podobny brzuch. Wyglądam, jakbym był w trzecim miesiącu ciąży”, wyznał James Jordan.

Para długo marzyła o dziecku. „Prawie trzy lata staraliśmy się o dziecko. Nagle się udało i pomyśleliśmy: "Wow, czy to naprawdę się dzieje?" To karuzela emocji. Jesteśmy ze sobą 20 lat, w tym roku 16 lat po ślubie, więc już naprawdę długo. Ludzie często pytali nas, dlaczego nie mamy dzieci. Oboje zrobiliśmy karierę, a to był brakujący element w naszym życiu”, powiedziała Ola Jordan. „To wisienka na torcie, to niesamowite, ta mała istotka wewnątrz brzuszka, maleńki Jordan. To spełnienie marzeń”, dodała.

Reklama

Oli Jordan życzymy dużo zdrowia, a jej bliskim radości z wyczekiwania na nowego członka rodziny!

Reklama
Reklama
Reklama