Chmury dymu nad miastem, brak prądu, tysiące rannych. Skutki potężnej eksplozji w Bejrucie
„W mieście wybuchła panika, wszyscy są w szoku”
Wybuch, chmura pyłu, tysiące rannych, syreny alarmowe... Chaos. Potężna eksplozja wstrząsnęła Bejrutem, stolicą Libanu. Do tragedii doszło w centralnym punkcie portu, tuż obok portowego silosu. Fala uderzeniowa spowodowała ogromne uszkodzenia. Mówi się o blisko 80 ofiarach śmiertelnych, ponad cztery tysiące osób jest rannych. Co było przyczyną eksplozji?
Potężne eksplozje w Bejrucie
Jak podawała stacja CNN, cytując Libańską Agencję Prasową, przyczyną eksplozji miały być materiały pirotechniczne przechowywane w porcie, jednak wkrótce po opublikowaniu tych informacji agencja AFP podała, że w mieście były dwa wybuchy. Po kilku godzinach w mediach pojawiły się doniesienia libańskiej telewizji Al-Dżadid, która przekazała, że przyczyną były składowane w porcie chemikalia.
Jak informuje TVN24, władze kraju wskazują na wybuch 2750 ton saletry amonowej (azotanu amonu). Do wybuchu miało dojść podczas spawania otworu w magazynie, co miało zapobiec kradzieży. „Niedopuszczalne jest, aby ładunek saletry amonowej [...] znajdował się w magazynie od sześciu lat bez podjęcia zastosowania środków zabezpieczających”, przekazał prezydent Libanu, Michel Aoun.
Według telewizji Al-Arabija, odgłos wybuchu był słyszalny z odległości dwudziestu kilometrów. Tak naprawdę był na tyle silny, że był odczuwalny na Cyprze, położonym 240 kilometrów od Bejrutu.
W części miasta wyłączono prąd, a siła eksplozji uszkodziła wiele budynków (oderwane balkony, powybijane szyby) w promieniu 10 kilometrów. Pod gruzami domów wciąż uwięzieni są ludzie. Nad miastem przez wiele godzin po wybuchu unosiła się potężna chmura dymu i pyłu.
„Ponad 30 zespołów ratownictwa zareagowało na wybuch w porcie. Prosimy o ułatwienia dla przejazdu karetek”, informował Libański Czerwony Krzyż. W akcji ratunkowej pomaga wojsko. Jak podają miejscowe media, w szpitalach zaczyna brakować miejsc.
„Wielu ludzi wciąż pozostaje zaginionych. Ludzie pytają lekarzy o swoich bliskich, a poszukiwania są trudne, bo nie ma elektryczności. Doświadczamy prawdziwej katastrofy i potrzebujemy czasu, by oszacować szkody”, przekazał Hamad Hasan, minister zdrowia Libanu [cytat za TVN24].
„Budynki zatrzęsły się, jakby było to trzęsienie ziemi. Potem rozległo się wycie syren. W mieście wybuchła panika, wszyscy są w szoku”, relacjonował moment wybuchu korespondent CNN Ben Wederman [cytat za RMF24]. W sieci pojawiają się kolejne przerażające nagrania z eksplozji.
Z kolei Zeina Khodr z Al-Dżaziry, tak mówiła o chwili tragedii: „Siła wybuchu była ogromna. Szłam ulicą i upadłam na ziemię. Wybuchła panika i zapanował chaos, wszędzie leży szkło”.
Źródło: TVN24, RMF24