„Mam taką teorię, że nasz syn nas sobie wybrał”
Odeta Moro zaplanowała już przyszłość Lwa?
Kilka miesięcy temu Odeta Moro urodziła synka, Lwa. Po długiej przerwie po raz drugi została mamą i jest szczęśliwa! Musiała mieć też pewność, że to drugie macierzyństwo będzie spokojne, poukładane i radosne. „Odeta, będziesz miała synka, ale długo posiedzi na ławce rezerwowej”, usłyszała kiedyś od Aidy. Czy ma wizję przyszłości swojej pociechy? Na wszystkie pytania Odeta Moro odpowiedziała Krystynie Pytlakowskiej.
Mówisz, że nie miałaś lęków. A nie zastanawiałaś się nad tym, czy dasz fizycznie radę opiekować się maluchem?
W pewnym momencie zaczęłam się zastanawiać, czy nie jestem za stara. I czy wstawanie w nocy i ciągłe schylanie się nie sprawi, że wysiądzie mi kręgosłup. Gdybym teraz miała 30 lat, z pewnością stałabym się matką wielodzietną. Ale widzisz, to cena, jaką zapłaciłam za pierwszy związek, który był trudny. Zamknęłam jednak ten rozdział i nie chcę o nim opowiadać.
Coś Cię w tej nowej roli zaskoczyło?
Najbardziej chyba to, że tak bardzo mi się to podoba i że ta cała sytuacja napełnia mnie euforią. Mówię: „Lewciu, syneczku, jak dobrze, że cię mam. Ale mama nie może zabrać ciebie do radia, bo byłoby słychać, jak się odzywasz. A na pewno będziesz w przyszłości bardzo rozmowny”.
(...)
Masz wizję jego przyszłości?
Chciałabym tylko, aby był szczęśliwy i zdrowy. A co będzie robił: czy podróżował, czy grał w piłkę, to bez znaczenia. Konrad chciałby, aby został piłkarzem, bo on jest z piłkarskiej rodziny. Uważa, że należy tradycję rodzinną podtrzymać.
Ale najważniejsze jest chyba to, że Ty jesteś szczęśliwa.
Bo u mnie szklanka zawsze jest do połowy pełna. A teraz czuję, że w moim życiu dzieją się cudowne rzeczy. Bo widzisz, jak nie ma ciśnienia na karierę i wszystko przyjmujesz jak podarunek od losu, to zdarzają się najfajniejsze sprawy. Teraz moje radio się powiększa, z czasem, przypuszczam, będzie w nim jeszcze więcej ciekawej przestrzeni. A ja? Zakochałam się w radiu i wierzę, że to początek naszej wspólnej drogi.
Nie mogłaś sobie zrobić przerwy na bycie matką?
Nie. Mój syn ma mnie tyle, ile potrzebuje. Gdy się urodził, wiedziałam, że za chwilę muszę wrócić do radia, bo ono jest dla mnie jak tlen. I mam taki plan, że przez ten rok jestem wyłącznie dla dziecka i dla słuchaczy. Potem dopiero zacznę robić następne ruchy. Mam w planach kolejną podróż motocyklową; po Himalajach czeka na mnie Kolumbia.
Konrad to akceptuje? I nie kłócicie się o Twoje niebezpieczne plany?
Nie, u nas w domu nie ma żadnej przemocy słownej ani mowy nienawiści. To niesamowite, ale odkąd jesteśmy razem, nigdy się nie pokłóciliśmy. Kiedyś tkwiłam w rodzinie Soprano, a teraz mam święty spokój. Nawet Sonia powiedziała, że nie może w to uwierzyć, bo cały czas jest między nami fajnie i nie robimy niczego wbrew woli drugiej osoby. Konrad na przykład nie lubi nart i zimy. On ferie spędził w Japonii, ja pojechałam do Kościeliska.
I świat się nie zawalił?
On lubi sam wyjeżdżać. Kocha swoją wolność. Dam ci kolejny przykład – codziennie o 18 ogląda „Klan”, co mnie męczy, ale to toleruję. Mam taką teorię, że nasz syn nas sobie wybrał.
No co Ty! Wierzysz w reinkarnację dusz?
Myślę, że coś w tym jest. Wiele lat temu byłam u cudownej kobiety, wizjonerki Aidy, która mi powiedziała: „Odeta, będziesz miała synka, ale długo posiedzi na ławce rezerwowej”. Kiedy więc zaszłam w ciążę, nie musiałam nawet sprawdzać, czy to chłopak.
A teraz mówi Ci, że będziesz miała jeszcze córeczkę?
Powiedziała mi, żebym uważała (śmiech).
Czy Twój były mąż, Michał, widział już Twojego synka?
Nie. Zadzwonił i bardzo mi pogratulował. Ja jednak powiem ci szczerze, że całe to moje dawne życie jest bardzo dalekie ode mnie. Wydarzyło się tak dużo, że nie obciążam pamięci tym, co było. Teraz myślę tylko o tym, co będzie.
Co jeszcze w nowej VIVIE! 5/2019
Joanna Przetakiewicz o genie optymizmu, życiowej odwadze, o tym, jak uwierzyć w siebie i zakochać się po pięćdziesiątce. Inspirujące i poruszając! Karl Lagerfeld: Genialny, wszechstronny czy bezwzględny i przeceniony? Odszedł człowiek, który przekraczał granice definicji. Odeta Moro z synem Lwem. „Musiałam mieć pewność, że to drugie macierzyństwo będzie spokojne, poukładane, łagodne i radosne”. Jan Wieczorkowski, specjalista od mocnych ról męskich kocha domowe zacisze i rozpieszczać synów. Oscary 2019: brak prowadzącego na gali, przewidywalni zwycięzcy, bez statuetek dla Polaków. Za to dużo hałasu wokół… domniemanego romansu Lady Gagi i Bradleya Coopera.
Fot. Mateusz Stankiewicz/Samesame
1 z 4
2 z 4
3 z 4
4 z 4