Magdalena Żuk nie popełniła samobójstwa?! Nowe fakty w sprawie tajemniczej śmierci
Co tak naprawdę wydarzyło się w Egipcie?
Nieszczęśliwy wypadek, samobójstwo czy zabójstwo? Powraca sprawa zmarłej w maju 2017 roku w Egipcie Magdaleny Żuk. Według materiału dziennikarzy z programu Interwencja Polsatu obrażenia na ciele dziewczyny wskazują, że nie wyskoczyła z okna sama a mogła zostać wypchnięta!
Sprawa Magdaleny Żuk: czy popełniła samobójstwo?
Sensacyjną teorię potwierdził detektyw, do którego zwrócili się reporterzy. Po zaprezentowaniu mu wyników badań tomograficznych zwłok Magdaleny Żuk stwierdził, że prawdopodobnie została ona wypchnięta z okna. Wskazywałby na to fakt, że uszkodzeniom uległa jedynie lewa strona jej ciała.
„Obrażenia wydają się dość dziwne i nietypowe, jeżeli chodzi o skok samobójcy, bo ciało władne raczej uderzyłoby zupełnie inaczej. Przeważnie w przypadku samobójców może zadziałać instynkt samozachowawczy i raczej taka osoba skacze na nogi. Wtedy dochodzi do uszkodzeń nóg, miednica jest popękana, często wbijają się kończyny w część brzuszną i dochodzi do zupełnie innych i ciężkich obrażeń. W tym przypadku obrażenia wskazują, że ciało zostało wyrzucone z okna, ewentualnie było zupełnie bezwładne”, tłumaczył w materiale Interwencji Marcin Popowski, prywatny detektyw.
Nowe fakty w sprawie Magdaleny Żuk: padła ofiarą handlarzy ludźmi?
Przypomnijmy, że według śledczych z Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze, którzy badają sprawę śmierci Magdaleny Żuk, przyczyną zgonu były uszkodzenia ciała wynikające z upadku z wysokości.
„Nie znaleziono śladów, które by dawały podstawy do przypuszczeń, że zmarła padła wcześniej ofiarą przemocy”, podawała w komunikacie Ewa Bialik, rzecznik Prokuratury Krajowej.
W krwi dziewczyny znaleziono jednak ślady silnych leków.
„Chodzi o jeden z tzw. leków przeciwpsychotycznych, substancję stosowaną przy leczeniu psychoz, schizofrenii, ale czasem również w przypadku depresji”, pisał w 2017 roku Fakt.
Jak ustalili dziennikarze Interwencji, w krwi Magdaleny Żuk stwierdzono także obecność substancji odurzających, których działanie bliskie jest temu właściwemu dla ecstasy. Tak wynika z raportu toksykologicznego, przekazanego przez rodzinę zmarłej. Głos w sprawie zabrała Anna Cieślińska, siostra zmarłej, która podkreśliła, że narkotyki podawano 27-latce regularnie jeszcze w Polsce.
„To są narkotyki grupy Khat. To jakiś egipski narkotyk działający podobnie do tabletki ecstasy. Opisane jest, jak wpływają te substancje na ciało człowieka i odpowiada temu zachowanie Magdy. Ona miała takie stany, że raz była spokojna, wyciszona, a nagle silna, jak widzimy na nagraniach ze szpitala, że biegnie, chce uciekać. Myślę, że jej organizm nie zadziałał tak, jak oni chcieli”, twierdzi.
Dziwnym tropem w sprawie jest również sygnał telefonu Żuk, który pierwszego dnia logował się do sieci aż 20 kilometrów od brzegu, na Morzu Czerwonym.
„Na pewno nie pływała z telefonem. Musiała być na jakiejś łódce albo jachcie. Po prostu jej organizm źle zareagował na to, co jej podano i ona za dużo pamiętała. Dla nich nie byłaby to komfortowa sytuacja, gdyby pamiętała i wniosła to na policję jako oskarżenie. Chcieli się zabawić z fajną, młodą, piękną kobietą, a ona miała nie pamiętać”, twierdzi Anna Cieślińska. Obecnie śledczy analizują dokumentację przesłaną przez stronę egipską i nie komentują ustaleń dziennikarzy Interwencji.
Śmierć Magdaleny Żuk
Polka wyjechała na wakacje do Egiptu 25 kwietnia 2017 roku. Początkowo miała udać się do kurortu Marsa Alam wraz ze swoim chłopakiem, Marcusem, jednak krótko przed datą wylotu okazało się, że ten ma nieważny paszport. Magdalena Żuk zdecydowała się lecieć sama. Już na miejscu miała zacząć dziwnie się zachowywać.
Zaniepokojeni rezydenci zdecydowali, że należy skierować ją do placówki szpitalnej. 27-latka odmówiła jednak przeprowadzenia badań. Została więc wymeldowana z hotelu i odwieziona na lotnisko, jednak z uwagi na jej stan nie wpuszczono jej do samolotu.
„Wtedy nagrano opublikowaną w internecie rozmowę, na której widać, że dziewczyna nie chce odpowiadać na pytania swojego chłopaka Markusa”, przypomina Wirtualna Polska.
Magdalena Żuk ponownie została poddana hospitalizacji. W placówce jednak zmarła. Miała wyskoczyć przez okno. Jednak to czy było to targnięcie się na życie czy działanie osób trzecich do dziś wywołuje ogromne kontrowersje.
Magdalena Żuk zmarła w Egipcie w maju 2017 roku:
Oficjalnie przyjęto, że Magdalena Żuk zmarła na skutek obrażeń, będących konsekwencją upadku z dużej wysokości: