Dlaczego nowa partnerka Keanu Reevesa wzbudza takie kontrowersje?
Bo żyjemy w czasach, w których związek z równolatką jest sensacją
Jakich czasów dożyliśmy, że dojrzały mężczyzna nazywany jest bohaterem, tylko dlatego, że umawia się z kobietą w niemal tym samym wieku? Dziś nikogo nie dziwi, że życie prywatne Keanu Reeeves'a (ale nie tylko jego) co rusz ląduje na łamach prasy. Nie inaczej było tym razem, gdy aktor pojawił się na festiwalu filmowym w Los Angeles trzymając za rękę swą partnerkę, Alexandrę Grant. Ich obecność wzbudziła spore kontrowersje, ale nie ze względu na fakt, że ulubieniec mediów jest zakochany i otwarcie dał temu wyraz. Cała uwaga skupiła się bowiem na wieku nowej partnerki aktora i... kolorze jej włosów.
Keanu Reeves zakochany. Kim jest jego partnerka?
Wygląda na to, że dożyliśmy czasów, w których związek z (niemalże) równolatką staje się sensacją. „Brawo dla Keanu za wybranie kobiety w swoim przedziale wiekowym”, „W końcu jakiś normalny związek w show-bizie”, „Powinien być wzorem dla kolegów”, czytamy w social mediach. Nowa partnerka Keanu Reeves’a wzbudziła spore emocje. Tak naprawdę nie wiadomo jednak, co w niej szokuje internautów najbardziej - jej pofarbowane na siwo włosy, jej naturalny wygląd, a może to, że jest młodsza od swojego ukochanego tylko o dziewięć lat?
Alexandra Grant, nowa partnerka Keanu Reevesa ma 46 lat i jest artystką. Urodziła się w Ohio, a studiowała w San Francisco, uzyskując tytuł magistra sztuk pięknych w dziedzinie malarstwa. Jej prace były wystawiane w wielu światowej sławy muzeach, jak Los Angeles County Museum of Art, Galerie Gradiva w Paryżu, czy The Harris Lieberman Gallery w Nowym Jorku. W 2008 roku zaczęła pracować nad projektem GrantLOVE, którego celem jest wspieranie organizacji non-profit związanych ze sztuką. W 2017 roku wspólnie z Keanu Reevesem założyła wydawnictwo X Artists’ Books.
Keanu Reeves i Alexandra Grant znają się od dawna. W 2011 roku pracowali razem nad książką Ode to Happiness (Oda do radości), a w 2016 roku nad projektem Shadows. Często pojawiali się razem na imprezach towarzyskich i branżowych. Media już kilka miesięcy temu rozpisywały się o domniemanym romansie, ale para nie potwierdzała tych doniesień. Aż do ich ostatniego wyjścia. Gdy aktor pojawił się na festiwalu filmowym w Los Angeles trzymając Alexandrę Grant za rękę, cały świat wstrzymał oddech.
Szybko okazało się, że dla większości nie jest ważne to, kim jest Alexandra Grant i co sobą reprezentuje. Liczy się tylko to, że jest młodsza od swojego partnera o zaledwie dziewięć lat. To okropne, że społeczeństwo tak bardzo przyzwyczaiło się do tego, że dojrzały mężczyzna może być w związku tylko z dużo młodszą partnerką. Że w dzisiejszych czasach kobiety dojrzałe robią, co mogą, by wyglądać młodziej masowo poddając się operacjom plastycznym i zabiegom chirurgicznym. Nie bez powodu ostatnio krąży w internecie zdjęcie z dającym do myślenia cytatem: „Jestem zagrożonym gatunkiem kobiet. Mam własne brwi, rzęsy, cycki, usta i paznokcie”.
„Przyzwyczailiśmy się do tego, że Leonardo DiCaprio ma coraz młodsze partnerki, a mówi się nawet, że niewielu dziwiło się, gdy dodał zdjęcie z 16-letnią Gretą Thunberg, a pod nim posypały się niewybredne żarty”, przypomina Amil Niazi dla Indenpendent. Na naszym rodzimym rynku z pewnością znaleźlibyśmy kilka przykładów takiego zachowania.
Warto więc zadać sobie pytanie, jak to się stało, że świat otwarcie wysyła dojrzałym kobietom komunikat, by jak najszybciej zainwestowały w poprawki swojej urody, jeśli jeszcze chcą znaleźć mężczyznę swojego życia albo dostać lepszy angaż. W innym wypadku skazane są na samotność lub rolę… babć, starszych cioć czy mam. Helen Mirren, Jane Fonda czy Cindy Crawford otwarcie sprzeciwiły się tym poglądom i wprost mówią o swoich siwych włosach. Na naszym rynku też mamy kilka przykładów - Katarzyna Grochola, Kinga Rusin czy Helena Norowicz.
Nic dziwnego, że pojawienie się na czerwonym dywanie Alexandry Grant - 46-letniej kobiety, która wygląda na swój wiek, ma piękne siwe włosy, szczery, naturalny uśmiech i delikatne zmarszczki wokół oczu, wzbudziło takie zaskoczenie. Bo nie można nie zauważyć, że wyróżnia się na tle „perfekcyjnych” (a może perfekcyjnie zrobionych?) koleżanek z branży.
Jej związek z Keanu Reevesem nie powinien jednak nikogo dziwić i z pewnością nie dziwi jego fanów, którzy piszą wprost, że gdyby teraz i on uległ trendowi na umawianie się z dużo młodszą kobietą straciliby do niego cały szacunek. W końcu Keanu nigdy nie chciał być częścią światka Hollywood - do tej pory, mimo ogromnej sławy, pieniędzy i popularności wciąż pozostał sobą. Skromnym i normalnym (w pełni tego słowa znaczeniu) człowiekiem. Jeździ metrem, przekazuje część swojej gaży innym aktorom, wynajmuje mieszkanie i nie ma ochroniarzy. Od życia dostał jednak w kość.
Jego rodzice rozwiedli się, gdy był jeszcze dzieckiem. Skazany na ciągłe przeprowadzki, mając dysleksje nie potrafił przystosować się do życia w szkole. W 1993 roku spotkała go ogromna tragedia - jego bliski przyjaciel, wschodząca gwiazda Hollywood, nazywany Jamesem Deanem nowej ery River Phoenix, przedawkował narkotyki. Sześć lat później, w 1999 roku, na świat miała przyjść jego córeczka Ava Archer Reeves. Niestety, w ósmym miesiącu ciąży partnerka i największa miłość Keanu Reevesa, Jennifer Syme, z którą spotykał się od ponad roku, urodziła martwe dziecko. Dla obojga był to tak ogromny wstrząs i trauma, z którą oboje długo nie mogli się pozbierać. Para zdecydowała się rozstać. Osiemnaście miesięcy później, 2 kwietnia 2001 roku Jennifer Syme zginęła w wypadku samochodowym.
Mimo tak wielu życiowych tragedii, Keanu Reeves wciąż wierzy w to, że człowiek może i musi się rozwijać, bez względu na to, co go spotyka: „Nieważne, co ci się przytrafi w życiu, jesteś w stanie to pokonać! Życie jest warte przeżycia”, mawiał. Nic dziwnego, że ludzie na całym świecie kibicowali aktorowi, życząc mu szczęścia i... nowej miłości. Patrząc na jego najnowsze zdjęcia z partnerką, trudno nie zauważyć, jak bardzo jest szczęśliwy. „Keanu chce otwarcie dzielić z nią swoje życie. Jest niesamowicie szczęśliwy i wdzięczny, że ma ją w swoim życiu”, podaje Just Jared, powołując się na swoje źródło. Dlaczego więc teraz tak wielu, znając jego podejście do życia, tak bardzo było zaskoczonych tym, że ma dziewczynę w podobnym wieku?Przecież każdy z nas jest inny, ale na swój sposób wyjątkowy. Szczęście niejedno ma imię. Jego dziś nazywa się Alexandra Grant i... nie nam to oceniać.