Reklama

Na taki gest, mógł się zdobyć chyba tylko on. Jeden z ulubionych polskich piłkarzy spełnił swoje największe marzenie. Kuba Błaszczykowski pod koniec kariery wraca do Wisły Kraków. I choć dla niego to sentymentalny powrót, bowiem to tam stawiał swoje pierwsze kroki jako piłkarz (tuż po przejściu z klubu Stradom Częstochowa), to nie zapomniał o innych. Tego, co znalazło się w jego kontrakcie nikt się nie spodziewał. Szczegóły zdradza Przegląd Sportowy.

Reklama

Wspaniały gest Kuby Błaszczykowskiego

Jeden z najbardziej lubianych, polskich piłkarzy spełnił swoje marzenie i pod koniec kariery wraca do Wisły Kraków. To tam trafił jako 20-letni chłopak z częstochowskiego klubu. W barwach Wisły rozegrał 51 spotkań, w których strzelił 3 bramki. Powrót do klubu jak zwykle wiąże się z nowym kontraktem. W przypadku Kuby Błaszczykowskiego nic nie jest jednak przypadkowe. Wydawałoby się, że nie jest w stanie nas już zaskoczyć, a jednak! Doceniany nie tylko za genialną grę na boisku, ale także za wrażliwość, szczerość i otwartość wobec fanów, nie zapomniał o swoich największych kibicach.

Jak podaje Przegląd Sportowy, na mocy umowy obowiązującej przez pół roku, Jakub Błaszczykowski będzie zarabiał jedynie... 500 zł netto miesięcznie. Jest to najniższa możliwa pensja, jaką może mieć zapisaną w kontrakcie piłkarz zawodowy. To nie jedyna ciekawostka. Reprezentant Polski i tak nie weźmie tych pieniędzy dla siebie! Kuba Błaszczykowski postanowił, że będzie przekazywał je... na bilety na mecze Wisły dla podopiecznych Domów Dziecka!

Błaszczykowski sam zadeklarował, że chce w ten sposób pomóc Wiśle Kraków, której licencja ze względu na skomplikowaną sytuację finansową oraz problemy z właścicielami klubu została zawieszona. Jak podawał Krzysztof A. Rozen, Przewodniczący Komisji ds. Licencji Klubowych PZPN: „Komisja podjęła decyzję o zawieszeniu licencji ze względu na brak kontaktu ze strony poprzednich bądź nowych właścicieli Wisły Kraków. Tak naprawdę wszystkie informacje dotyczące klubu czerpiemy tylko z doniesień prasowych, nie mieliśmy bezpośredniego kontaktu z władzami klubu. Nie wiemy, kto jest teraz oficjalnie właścicielem Wisły, kto zasiada na stanowisku prezesa i kto zarządza klubem”.

Reklama

Dzięki ogromnemu gestowi piłkarza Komisja ds. Licencji Klubowych PZPN wydała zgodę na to, by klub przystąpił do wiosennych rozgrywek. Warto dodać, że w połowie stycznia biznesmen Jarosław Królewski wraz z przyjacielem i Błaszczykowskim zadeklarowali, że pożyczą Wiśle Kraków 4 mln złotych. Pieniądze mają zostać przeznaczone m.in. na spłatę długów wobec piłkarzy, którzy od lipca czekają na pensje. Decyzja Kuby o najniższym wynagrodzeniu jest godna podziwu. Ale czego się nie robi dla swoich fanów?

ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER
Instagram @kuba.blaszczykowski
Reklama
Reklama
Reklama