Reklama

Były król Belgów przegrał w sądzie. Albert II dotąd konsekwentnie zaprzeczał ojcostwu Delphine Boel, ale po długim opieraniu się wykonał test DNA, który wreszcie rozstrzygnął, czy były monarcha jest ojcem artystki Delphine Boel. Od lat utrzymywał, że Delphine nie jest jego nieślubną córką. W lutym 2019 roku sąd z Brukselii zobowiązał 84-letniego króla złożenia próbki swojego DNA. W przeciwnym razie miał być obciążany karą finansową – 5 tysięcy euro za każdy dzień. Delphine Boël od lat walczyła, by udowodnić, że 85-letni Albert II Koburg jest jej biologicznym ojcem. W końcu się jej to udało. Delphine otrzyma tytuł księżniczki, a co z majątkiem? Belgijska rodzina królewska nie będzie zadowolona...

Reklama

Były król Belgii ma nieślubną córkę

Po siedmiu latach życia w zaprzeczeniu zakończyła się batalia sądowa między Delphine Boel a Albertem II. 52-letnia artystka została uznana za córkę byłego króla Belgii. Delphine przysługuje tytuł Jej Królewskiej Wysokości Księżniczki Belgii. Król Albert II przez lata wypierał się córki z nieprawego łoża.

Przypomnijmy, że Delphine urodziła się w 1968 roku. Była przekonana, że jest owocem długoletniego romansu Alberta, który był wówczas księciem, z jej matką, baronową Sybillą de Selys Longchamps. Baronowa była wtedy mężatką, żoną Jacques’a Boela. Małżeństwo księcia z włoską arystokratką Paolą przechodziło wówczas kryzys. Sprawa po raz pierwszy wyszła na jaw w 1999 roku, kiedy światło dzienne ujrzała biografia królowej Paoli. Albert II przyznał wtedy, że lata 60. i 70. były trudne dla jego małżeństwa, ale nigdy nie uznał córki. Biografowie są zdania, że prawda została ukryta pod naciskiem brata Alberta, ówczesnego króla Baldina, który był mocno wierzący. Nie mógł pozwolić sobie na to, by skandaliczny romans brata oraz prawda o nieślubnym dziecku ujrzały światło dzienne. Delphine Boel twierdziła też, że jej domniemanemu ojcu groził wtedy przymus zrzeczenia się tronu, na którym zasiadał od 1993 roku. W 2013 roku król Albert II abdykował, a 50-letnia Delphine nie ustawała w próbach ustalenia ojcostwa.

ISOPIX/EAST NEWS

W dniu, w którym Albert II ustąpił z tronu, powołując się na zły stan zdrowia, matka Boël, baronowa Sybille de Selys Longchamps, udzieliła wywiadu telewizyjnego i po raz pierwszy publicznie opowiedziała o swoim romansie z królem. Sam były król przyznał później, że z żoną przeżywali kryzys małżeński, ale zaprzeczył romansowi. Zeszłej jesieni sąd orzekł, że Jacques Boël nie był jej biologicznym ojcem. Sąd polecił więc przeprowadzenie testów w celu porównania jej DNA z królem Albertem. Król ostatecznie zgodził się dostarczyć próbkę śliny dopiero po tym, jak sąd zagroził mu grzywną w wysokości 5 tys. euro za każdy dzień zwłoki. Wreszcie po pół roku poznaliśmy wynik orzeczenia.

Były król Belgii ma nieślubną córkę

„Choć istnieją argumenty i zastrzeżenia prawne uzasadniające, że ojcostwo prawne niekoniecznie oznacza ojcostwo biologiczne, a zastosowana procedura wydaje się dość dyskusyjna to, król Albert II postanowił nie wykorzystywać tych argumentów i z godnością i honorem postanowił zakończyć tę bolesną procedurę”, mogliśmy przeczytać w oświadczeniu. Były król Belgii ostatecznie potwierdził, że jest ojcem Delphine Boel. Dzięki temu artystka mogła mieć prawo do jednej ósmej majątku króla. 1 października 2020 roku sąd orzekł, że Delphine przysługuje tytuł księżniczki, a jej dzieci wyniesiono do rangi książąt. Nieślubna córka króla Alberta II ma także prawo do części jego majątku, którą otrzyma po jego śmierci.

Reklama

Jak podaje brytyjski The Guardian, cytując słowa prawników kobiety: „Jest zachwycona decyzją sądu, która zakończyła długi proces, szczególnie bolesny dla niej i jej rodziny. Choć prawne zwycięstwo nigdy nie zastąpi jej miłości ojca, to daje przynajmniej poczucie sprawiedliwości”, przyznają. Wygląda na to, że Delphine Boel dopięła swego!

AV Press/ABACA/Abaca/East News
Reginald Davis / Rex Features/EAST NEWS
Reklama
Reklama
Reklama