Niemiecki polityk z miłości zakaził się koronawirusem. Chciał być z ukochaną
O tej historii mówią wszyscy!
U wybranki burmistrza dzielnicy Mitte w Berlinie, Stephana von Dassela, zdiagnozowano pod koniec marca koronawirusa. 53-letni polityk w tej trudnej sytuacji zdecydował, że nie opuści ukochanej, przez co również naraził się na zakażenie. Tak też się stało... Jego zachowanie wywołało spore kontrowersje w Niemczech.
Kim jest Stephan von Dassel, niemiecki polityk zakażony koronawirusem?
Burmistrz śródmieścia w Berlinie związany jest z partią Zielonych. Urząd piastuje z kolei od 2016 roku. Cieszy się dużą popularnością i sympatią w Niemczech. W ostatnim czasie jest natomiast o nim głośno za sprawą problemów zdrowotnych.
Wszystko zaczęło się po tym, jak jego ukochana wróciła ze Szwajcarii i zaczęła wykazywać objawy charakterystyczne dla przebiegu COVID-19. Testy, którym się poddała, dały pozytywny wynik. Mimo tego polityk nie chciał opuścić mieszkania, które razem zajmowali i po trzech dniach koronawirusa zdiagnozowano także u niego.
Materiał dotyczący Stephana von Dassela ukazał się na łamach „Gazety Wyborczej”. Cytuje ona m.in. wywiad z burmistrzem dzielnicy, który przeprowadziło radio RBB z Berlina.
„Nie myślałem, że będzie to tak ciężkie. Ponieważ moja dziewczyna należy do grupy o podwyższonym ryzyku uważałem, że pozostawienie jej samej jest nieodpowiedzialne”, stwierdził na antenie, co wywołało dosyć mieszane reakcje...
Dlaczego Stephan von Dassel nie zostawił ukochanej i nie odbył kwarantanny?
Powód jest dosyć prozaiczny: para nie posiadała drugiej nieruchomości, w której burmistrz mógłby odbyć kwarantannę. Nie zdecydowali się również na wynajem pokoju w hotelu lub apartamentu, ani na skorzystanie z pomocy przyjaciół. Obawiali się, że 53-letni mężczyzna jest już nosicielem SARS-CoV-2 i może zakazić innych.
Jednak powodem, który wywołał najwięcej emocji, jest ten dotyczący... rzekomego uodpornienia się na koronawirusa, na które liczył Stephan von Dassel.
„Pochoruję dwa dni i będzie po wszystkim”, relacjonował na antenie radia RBB.
Jego odporność okazała się jednak znacznie gorsza niż zakładał. Pierwszymi objawami choroby był u mężczyzny kaszel i ból głowy, później doszły bóle reumatyczne i wysoka gorączka.
„To było cięższe, niż myślałem”, wyznał.
Jednak nawet choroba nie uniemożliwiła politykowi wykonywania obowiązków. Trwała dwa tygodnie, w trakcie których m.in. nagrywał i zamieszczał w mediach społecznościowych filmiki, w których apelował o... przestrzeganie kwarantanny. A statystyki mówią same za siebie: to właśnie w dzielnicy Mitte zanotowano do tej pory najwięcej przypadków zakażenia koronawirusem.
Ostra krytyka niemieckiego polityka
Mimo dużej popularności, mężczyzna nie zdołał ustrzec się przed krytyką. Co prawda wyzdrowiał, jednak opinia publiczna i specjaliści podkreślają, że zachował się nieodpowiedzialnie i stanowi dla wszystkich antywzorzec postępowania. Przestrzegają, że przebieg choroby mógł być u niego znacznie gorszy, włączając w to skutek śmiertelny.
Do tej pory w Niemczech zakażenie koronawirusem stwierdzono u blisko 80 tys. osób, z czego ponad 850 zmarło...
Zachowanie Stephana von Dassela wywołało w Niemczech duże kontrowersje:
Mężczyzna co prawda wyzdrowiał, ale jest stawiany jako antywzorzec postępowania: